Apple najwyraźniej nie pozwoli zapisywać haseł do udziałów sieciowych
Od premiery nowej wersji macOS zastanawiałem się, ile osób zauważy zmianę, która znacznie utrudniła korzystanie z udziałów sieciowych. Najwyraźniej jednak dostęp do plików na serwerach w sieci lokalnej nie jest bardzo potrzebny użytkownikom tego systemu, bo dużego szumu z tego powodu nie ma (choć dyskusje są). Widać dopóki działa przeglądarka z Facebookiem, przeciętny użytkownik Maków jest w pełni usatysfakcjonowany.
02.10.2016 | aktual.: 02.10.2016 21:09
Na czym polega problem? Otóż nowa wersja systemu macOS nie pozwala zapisywać haseł do serwerów udostępniających pliki w sieci lokalnej i otwierać zdalnych folderów bez pytania. Dotyczy to zarówno serwerów obsługujących protokół SMB, jak i serwerów udostępniających zasoby po AFP. W poprzednich wersjach OS X wystarczyło zapisać hasło do udziałów sieciowych w pęku kluczy, żeby logowanie przebiegało automatycznie. Dzięki temu można było podłączać zdalne foldery jednym kliknięciem lub automatycznie podczas logowania się do systemu.
Już od wczesnych wersji beta nowego macOS Sierra system za każdym razem podczas łączenia się z serwerami plików wyświetlał okno z prośbą o wpisanie hasła. Z początku wydawało się, że to błąd, który zostanie usunięty w finalnej wersji. Tak się jednak nie stało, a teraz okazuje się, że to nie błąd, tylko prawdopodobnie celowa zmiana. Na grupach dyskusyjnych Apple jeden z użytkowników podzielił się informacją, jaką uzyskał ze wsparcia technicznego Apple. Wynika z niej, że takie zachowanie systemu jest... celowe.
Yeah, I think that’s going to be standard functionality now. I do not see any options on enabling the auto connect without the credentials being requested. I’d say our best bet right now is to push some feedback to our engineers and let hem know it’s a feature much requested to return.
Jest to idiotyczne, zważywszy że poświadczenia są zapisywane w Keychain, niemniej system i tak wyświetla okno wymagające potwierdzenia. Wsparcie techniczne Apple sugeruje przekazanie feedbacku do inżynierów, że automatyczne logowanie jest fajne i powinno wrócić.
Jeśli faktycznie rozwiązanie tego problemu wymaga tworzenia listy życzeń, proponuję dopisać do niej coś dużo bardziej przyziemnego - dostęp do udziałów plików jest pod macOS tak powolny (w porównaniu z Windows), że korzystanie z nich w ogóle jest ledwo możliwe. Dla przykładu samo nawiązanie połączenia z serwerem SMB (czyli odstęp pomiędzy kliknięciem Połącz a pojawieniem się okienka z prośbą o hasło) to 10-20 sekund i to po gigabitowej sieci przewodowej lub szybkim WiFi. Korzystanie z SMB po połączeniu VPN przypomina z kolei naprawę silnika w samochodzie przez rurę wydechową. To jest niepoważne, panowie z Apple. I jeśli nie przeszkadza to użytkownikom Apple, to albo nie wiedzą jak to może (i powinno) szybko działać, albo z takich ekstrawagancji nie korzystają.