Badali dezinformację na Facebooku. Serwis w odpowiedzi usunął ich prywatne konta
Naukowcy z Nowojorskiego Uniwersytety odkryli nowe dane na temat rozpowszechniania dezinformacji na Facebooku. Udało im się to osiągnąć, mimo że serwis zaczął ograniczać ich dostęp do platformy, a nawet posunął się do usunięcia ich prywatnych profili.
06.09.2021 14:16
Facebook zablokował osobiste konta badaczy i ich dostęp do witryny w zeszłym miesiącu – donosi CNN. Firma poinformowała, że ich decyzja o deplatformyzacji naukowców była związana z badaniem reklam politycznych, które obejmowało korzystanie z rozszerzenia przeglądarki umożliwiającego użytkownikom anonimowe udostępnione badaczom reklam, które widzieli na Facebooku.
Badanie wykazało, że od sierpnia 2020 r. do stycznia 2021 r. dezinformacje uzyskały sześć razy więcej kliknięć na Facebooku niż posty zawierające fakty. Dezinformacja odpowiadała również za zdecydowaną większość zaangażowania w posty skrajnie prawicowe – 68 proc. – w porównaniu z 36 proc. postów pochodzących ze skrajnej lewicy.
Laura Edelson, główna badaczka projektu Cybersecurity for Democracy na Uniwersytecie Nowojorskim, uważa, że decyzja Facebooka nie ma sensu, ponieważ rozszerzenie przeglądarki jest nadal dostępne i każdy może je pobrać. Natomiast ograniczenia w dostępie do platformy utrudniły grupie badania reklam politycznych i dezinformacji.
Rozpowszechnianie dezinformacji na Facebooku nie jest stronnicze. Platforma nie faworyzuje ani nie nagradza kłamstw pochodzących z jednej lub drugiej strony. Jednak zdaniem Edelson skrajnie prawicowe i skrajnie lewicowe ekosystemy medialne są "fundamentalnie różne".
Badaczka zauważa, że 40 proc. źródeł medialnych cytowanych w skrajnej prawicy aktywnie rozpowszechnia fałszywe informacje. W innych zakątkach ekosystemu medialnego i innych grup partyzanckich liczba ta nie przekracza 10 proc.