Barbie-donosicielka będzie „kablować” rodzicom
Zabawki są specyficznym obszarem kultury popularnej, w którym dorośli realizują swoje marzenia i przekazują lęki młodszym pokoleniom. Podczas targów Toy Fair w Nowym Jorku zaprezentowana została kolejna wersja sławnej lalki, która nie tylko będzie stawiać za wzór szczupłą blondynkę o nierealistycznej figurze, ale też przyzwyczai dzieci do ciągłego nadzoru.
Firma Mattel zaprezentowała kolejną zaawansowaną technicznie lalkę Barbie. Tym razem zabawka będzie słuchać głosu dziecka, nagrywać wypowiedzi, wysyłać je do chmury obliczeniowej firmy ToyTalk i odpowiadać na pytania. W założeniu ma więc działać podobnie do asystentek głosowych na smartfonach: Cortany i Siri. Oprogramowanie będzie uczyło się nowych rzeczy o dziecku, które bawi się lalką, będzie więc pamiętać czym najbardziej młoda osoba się interesuje i będzie decydować o sposobie rozmawiania tak, by można było odnieść wrażenie, że zabawka jest uważnie słuchającym, dobrym przyjacielem.
Lalka wymaga oczywiście połączenia z WiFi. Poza tym w środku znalazł się mikrofon, głośnik i mały komputer. Lalkę aktywuje się przyciskiem na jej pasku. Wybudzona zada pytanie i poprowadzi rozmowę. Jedno ładowanie akumulatora wystarczy na godzinę zabawy.
Problemy zaczynają się, gdy w grę wchodzi prywatność użytkowników. To, że firma ToyTalk będzie przechowywać nagrania i wykorzystywać je do ulepszania rozpoznawania mowy jest najmniejszym problemem. W końcu przetwarzanie mowy dzieci jest dużo trudniejsze niż dorosłych i na czymś trzeba pracować. Bardziej martwi fakt, że firma chce udostępniać nagrania rodzicom i umożliwić udostępnianie ich osobom trzecim przez rodziców.
Lalka będzie także wysyłać rodzicom e-maile z podsumowaniem tego, o czym mówiło do niej dziecko. Rodzice będą zaś mogli spersonalizować lalkę, podając jej na przykład imię kota, oraz zablokować niektóre tematy, jeśli nie chcą, by dzieci uczyły się z niezaufanego źródła, jakim jest Internet. Czasy lalek, które odpowiadały tylko w dziecięcej wyobraźni, już nie wrócą – chyba że dzieci będą „zapominać” o ładowaniu.
1959 First EVER Barbie Commercial High Quaility HQ!
Barbie, czyli Barbara Millicent Roberts, w przyszłym tygodniu skończy 56 lat. Wersja Hello, wyposażona w elektroniczną osobowość, to kolejny z ponad setki wariantów lalki i drugi wykorzystujący elektronikę – pierwsza była „Video Girl Barbie”, przez niektórych uważana za marzenie pedofila. W sprzedaży jest też lalka w sukience z diodami.
„Hello Barbie” będzie kosztowała 75 dolarów. Na rynek trafi w najlepszym dla firmy Mattel momencie – tuż przed Bożym Narodzeniem. W przeciwieństwie do sympatycznego dinozaura, przez którego przemawia IBM Watson, lalka nie będzie promowana jako zabawka edukacyjna – to koń trojański w pudle z zabawkami.