BlackBerry przedstawia zalety kwadratowego ekranu w smartfonie
BlackBerry zawsze miało odwagę iść własną drogą, pod prądpanujących na rynku mobilnym trendów. Był czas, gdy taka postawaprzynosiła wielkie sukcesy, ale potem przyszedł czas, w którymniezależność okrutnie się na firmie zemściła. Teraz pod władząnowego szefa Johna Chena firma znów staje na nogi, by dalej iśćwłasną drogą. Świetnie pokazuje to najnowszy telefon z logoJeżynki – model Passport.
09.07.2014 12:04
Gdy w czerwcu John Chen zademonstrowałdwa nowe modele telefonów swojej firmy, jeden z nich przyciągnąłuwagę wszystkich. BlackBerry Passport z 4,5-calowym wyświetlaczemwychodził poza wszelkie standardy projektowe, z proporcjami 1:1 irozdzielczością 1440×1440 pikseli. W czasach, gdy wszystkiesmartfony wyglądają tak samo – cała powierzchnia frontuprzeznaczona na prostokątny ekran dotykowy, kilka przycisków nabrzegach obudowy i możliwie jak najmniejsza grubość, kanadyjskiproducent mówi, że forma ta jest oznaką zmierzchu innowacyjnościw branży i proponuje coś zupełnie nowego.
Swoje argumenty na rzecz kwadratowego ekranu BlackBerryprzedstawiło w najnowszym blogowymwpisie, z którego dowiedzieć się możemy, że utkwiliśmy wprostokątnym świecie. Format ten, dogodny do „konsumpcji”mediów i szybkiej komunikacji nie jest jednak wcale taki wspaniały,jak może się wydawać, szczególnie tam, gdzie trzeba takżepracować.
Za decyzją o wykorzystaniu 4,5-calowego, kwadratowego ekranu,porównywalnego pod względem powierzchni wyświetlania do5-calowych, prostokątnych ekranów, stać miały badania naukowe.Optymalna liczba znaków w tekście wynosi 66, jednak większośćwspółczesnych smartfonów wyświetla ich około 40. Ze swoimiproporcjami ekranu, Passport jest w stanie wyświetlić 60 znaków wlinii, co czynić go ma idealnym narzędziem do czytania e-booków,przeglądania dokumentów i surfowania po WWW. Znika dylemat, w jakim trybie to robić, krajobrazowym czy portretowym.
BlackBerry chce, by z takiego sprzętu korzystała przede wszystkim grupa mu zawsze najbliższa – profesjonaliści. Architekci czy handlarze nieruchomościami docenić mają możliwość obejrzenia planów i modeli w całości, lekarzy ujmie łatwość przeglądania dokumentacji medycznej (włącznie ze skanami klisz RTG), maklerzy uznają wygodę operacji finansowych, gdy na ekranie widać wszystkie fluktuacje wartości posiadanych akcji, zaś wszyscy ci, którzy żyją z pióra (a właściwie z klawiatury), zachwycą się klawiaturą, która nie zasłania ekranu, po którym piszą.
Śmiałe designerskie zagranie BlackBerry wiąże się oczywiście z pewnym ryzykiem. Choć pisanie dokumentów czy obróbka arkuszy kalkulacyjnych na ekranie o proporcjach 1:1 zapowiadają się bardzo ciekawie, to jednak wszyscy ci, którym marzy się oglądanie multimediów będą rozczarowani czarnymi pasami otaczającymi film z góry i z dołu jak na starych telewizorach. Spora szerokość urządzenia (ponad 8 cm) sprawia też, że większości ludzi będzie mogła używać go tylko w trybie oburęcznym.
Niemniej jednak na rynku designerskich klonów iPhone'a, odróżniających się między sobą co najwyżej krzywizną rogów, takie wyróżnienie się może przynieść dobre efekty. Jak do tej pory decyzje nowego CEO firmy przynoszą pozytywne rezultaty. BlackBerry nie tylko zdołało zaprezentować nowe modele smartfonów, ale też zwiększyło sprzedaż (z 1,3 mln do 1,6 mln słuchawek kwartalnie) i znacząco poprawiło swoją sytuację finansową. Po raz pierwszy od wielu kwartałów zdołało wypracować zysk. Mimo, że to tylko 23 mln dolarów (i to tylko dzięki wykorzystaniu odpisów podatkowych i sprzedaży nieruchomości), to jednak trzeba przypomnieć, że w poprzednim kwartale firma straciła ponad 780 mln dolarów.