Chcą dobrego zasięgu, ale nie chcą nadajników – Warszawa decyduje o maszcie Orange
Warszawskie osiedle Chomiczówka jest w trudnej sytuacji – wielu mieszkańców musi wychodzić na balkon by porozmawiać przez telefon. Są widoki na to, że Orange postawi na osiedlu maszt, ale tego mieszkańcy nie chcą.
17.02.2015 | aktual.: 18.02.2015 13:09
Orange od 2007 roku bezskutecznie stara się o możliwość wybudowania masztu w tej części Warszawy. Do tej pory odmawiano operatorowi możliwości umieszczenia nadajników na dachu jednego z budynków, ale pojawiła się spora szansa na budowę wolnostojącego masztu. 32-metrowa konstrukcja miałaby posłużyć jako podstawa dla nadajników 900 1800 i 2100 MHz operatora. Obecność nadajnika poprawiłaby jakość usług świadczonych na obecnym terenie osiedla, którego mieszkańcy skarżą się na jakość zasięgu, a także w nowych blokach, które są tam właśnie budowane. Ich mieszkańcy będą słyszeć hałas z lotniska i grozi im także kiepska jakość usług operatora. Na chwilę obecną nie ma planów, by znalazły się tam także nadajniki T-Mobile, z którym Orange współpracuje. Tej możliwości nie można jednak wykluczyć.
W poniedziałek reprezentanci osiedla Chomiczówka spotkali się z przedstawicielami Orange i lokalnymi władzami. Część z nich istotnie ma dość wychodzenia z mieszkania, by móc w spokoju porozmawiać, ale nie brak też obawiających się metalowej konstrukcji. Obecność masztu miałaby obniżyć wartość nieruchomości i zaburzyć krajobraz. Jak zwykle w takich sytuacjach, mieszkańcy osiedla boją się też o swoje zdrowie, gdy narażeni będą na wpływ fal radiowych pobliskich nadajników. Nie dają się przekonać telekomom, które zapewniają, że polskie normy dla emisji fal są na tle Unii Europejskiej bardzo niskie (promieniowanie nie może przekraczać 0,1 W na 1 mkw). Zapewniają także, że przekonają wszystkich znajomych, by przestali korzystać z usług operatora.
Protest mieszkańców nie jest tak spektakularny, jak inne świeże wydarzenia z Warszawy, ale możliwe, że Orange posłucha silnego oporu społecznego. Zastępca burmistrza Dzielnicy Bielan Grzegorz Pietruczuk zapewnił wczoraj, że zaapelował do Orange o rozważenie innych lokalizacji masztu, a władze dzielnicy pomogą w realizacji przedsięwzięcia. W Urzędzie Miasta będzie zaś przekonywał do zakończenia dzierżawy gruntu niedaleko pętli, na którym miałby stanąć maszt. Na razie losy masztu są niepewne.