Chrome ograniczy możliwości kart w tle. Deweloperzy wieszczą „zepsucie Internetu”
Twórcy przeglądarek prześcigają się w pomysłach na redukcję zapotrzebowania swoich programów na RAM i obciążenia CPU. Jak donosi Ghacks.net, odważne nowości pojawią się w tej kwestii w Google Chrome. Na tyle odważne, że twórcy aplikacji przeglądarkowych obawiają się o ich sprawne działanie.
25.01.2017 18:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Google ma bowiem pracować nad ograniczeniem możliwości witryn wyświetlanych na kartach w tle. Chrome 56 ma wkrótce mniej obciążać procesor, a tym samym być bardziej energooszczędny. W silniku Blink ograniczone mają być bowiem możliwości powtarzania zadań realizowanych np. poprzez setInterval. W proponowanym API wprowadzony ma być TimeBudgetPool, który będzie przyznawał stronom w tle tylko ograniczony limit czasowy na powtarzanie zadań. Budżet czasowy miałby być odnawiany (ok. 0.01 sekundy na sekundę), jednak takie plany i tak mocno niepokoją twórców stron.
Samuel Reed uważa nawet, że ograniczanie możliwości kart w tle może zepsuć Internet. Najbardziej ucierpieć mieliby twórcy, a w konsekwencji użytkownicy, zaawansowanych aplikacji webowych, np. przeglądarkowej wersji Slacka. Brak możliwości powtarzania zadań w tle ograniczać ma możliwość wysyłania do użytkownika powiadomień np. o nowych wiadomościach.
Kontrargumentem Google są wyniki testów budżetu, jakie od jakiegoś czasu trwają na Gmailu. Korporacja twierdzi, że użytkownicy nie zgłaszają problemów z otrzymywaniem powiadomień o nowych wiadomościach. Trudno jednak porównywać częstotliwość powiadomień o otrzymaniu nowego maila z wymagającym znacznie większego dynamizmu komunikatorem.
Apokaliptyczne wizje twórców aplikacji przeglądarkowych wydaje się mocno przesadzone, trzeba jednak przyznać, że kwestia szybkiego otrzymywania powiadomień z wielu kart jest dziś w przeglądarkach kluczowa. Czyżby po latach korzystania z przeglądarkowej wersji np. Messengera czekać nas miał powrót do oprogramowania natywnego? Przekonamy się po premierze Chrome’a 56.