CyanogenMod pod szyldem spółki. Niebawem zobaczymy oficjalny instalator
Android to system otwarty, dzięki niemu producenci są w stanie wziąć gotowy kod, a następnie dopasować go do swoich potrzeb, dodać funkcje przygotowane specjalnie dla swoich klientów, często zmieniając to, co było na początku zupełnie nie do poznania. Dzięki tej otwartości powstają również inne, często bardzo zaawansowane, otwartoźródłowe projekty udostępniane dla użytkowników chcących wycisnąć jak najwięcej ze swojego sprzętu lub po prostu niezadowolonych tworem producentów, a także brakiem aktualizacji z jego strony. Jednym z takich projektów jest bardzo popularny CyanogenMod, który właśnie doczekał się otworzenia oficjalnej spółki.
Otworzenie spółki o nazwie Cyanogen Inc. ogłosił wraz z innymi twórcami sam Steve Kondik, główny autor tej modyfikacji znany pod nickiem… tak, dobrze myślicie, „Cyanogen”. Firma posiada zabezpieczenie w postaci początkowego kapitału w wysokości 7 milionów dolarów, a także jednego partnera sprzętowego. Aktualnie działająca w Seattle grupa 15 osób szuka nowych inżynierów i projektantów, jej ambicje są bowiem naprawdę duże. Przede wszystkim za cel postawiono sobie dalsze wspieranie ogromnej społeczności, jaka wyrosła dzięki CyanogenModowi. W przeciwieństwie do producentów telefonów, nadal ma nie brakować aktualizacji, a funkcje mają być przede wszystkim pożyteczne i dostępne w sposób wygodny dla użytkowników. Docelowym planem jest to, aby CM stał się trzecią najsilniejszą platformą mobilną. Czy to ma szanse na powodzenie? Wiele zależy od tego, jak potoczy się wsparcie innych firm i czy powstaną telefony z preinstalowaną modyfikacją. Chińskie Xiaomi ze znanym oprogramowaniem MIUI, podobnym do systemu iOS, pokazuje, że taki scenariusz nie jest ani wykluczony, ani tym bardziej skazany na porażkę.
Pierwszym ważnym zadaniem jest jednak ułatwienie instalacji modyfikacji. Autorzy uważają, że aktualnie jest to po prostu zbyt trudne dla zwykłych śmiertelników. W ciągu najbliższych tygodni w Google Play ma się pojawić odpowiedni instalator. To będzie jednak tylko połowa sukcesu. Niezbędna będzie aplikacja, która najpierw powstanie dla platformy Windows. Aplikacja w telefonie sprawdzi wymagania i zgodność, a ta na komputerze dokona niezbędnych działań w celu zainstalowania CyanogenModa.
W późniejszym okresie zostanie stworzona wersja dla Maków. W wypadku Linuksa wszystko będzie zależało od zainteresowania i potrzeb samych użytkowników – autorzy sądzą, iż takie osoby najczęściej są na tyle świadome tego, co robią, i zaawansowane, że i tak zdecydują się na ręczną instalację. Już teraz instalator wspiera urządzenia, które da się łatwo odblokować (m.in. większość słuchawek Samsunga). W chwili obecnej nie wiadomo, jak będzie wyglądała sytuacja w przypadku urządzeń wymagających większej ingerencji w celu odblokowania, zarówno ze względów prawnych, jak i samych możliwości technicznych.
Ciągle pewnym problemem jest też pakiet aplikacji od samego Google, znany pod skrótową nazwą Gapps. Aplikacje te nie są dołączane domyślnie do takich projektów, jak CyanogenMod czy Parandroid, ponieważ jest to oprogramowanie własnościowe, zamknięte. W efekcie użytkownik musi doinstalować je ręcznie, a bez nich nie jest możliwe powiązanie urządzenia z kontem Google, korzystanie ze sklepu Play czy używanie aplikacji takich jak Gmail. Zespół pracujący na CyanogenModem nie wyjawił, jak zostanie rozwiązana ta kwestia.