Czy trudno jest odłączyć kraj od Internetu?

Na fali ostatnich wydarzeń na świecie wiele osób obawia się, że ich kraj podzieli los Syrii, w której od wiosny ubiegłego roku wciąż trwa wojna domowa. W czwartek władze reżimu zrobiły użytek z określanego jako kill switch mechanizmu wyłączającego komunikację w kraju. Łącze „na świat” kontroluje tam tylko jeden operator i mimo że władze twierdzą, że odłączenie było skutkiem ataku terrorystycznego, analizy wskazują na skoordynowaną akcję. Przez 52 godziny nie działał tam Internet, bardzo utrudniona była również komunikacja telefoniczna, zaś Damaszek stał się areną dla walk sił reżimu i zbrojnej opozycji intensywniejszych niż zwykle. W podobnej sytuacji były Egipt i Birma. Odłączenie Syrii nieszczęśliwie zbiegło się ze szczytem WCIT, który budzi niepokój na całym świecie.

04.12.2012 | aktual.: 04.12.2012 17:18

Czy taka sytuacja będzie się powtarzać? Czy trudno jest odłączyć kraj lub terytorium od Internetu? — na te pytania stara się odpowiedzieć specjalizująca się w analizie sieci firma Renesys. Badacze przyjrzeli się po prostu topologii sieci i określili, ile każdy kraj ma niezależnych „wyjść na świat”, które należałoby zamknąć. Wyniki nie są ciekawe — w 61 krajach za komunikacje ze światem zewnętrznym odpowiedzialny jest jeden lub dwóch operatorów. Tam wystarczy odpowiedni rozkaz ze strony rządu lub nawet atak fizyczny, aby pozbawić obywateli łączności.

Obraz

Na liście krajów, w których ryzyko odcięcia Internetu jest najwyższe, znalazły się właśnie Syria, Egipt, Birma, Tunezja, Algeria, Jemen, Korea Północna, Kuba czy Watykan. Relatywnie łatwo byłoby odciąć kraje, w których ruchem zagranicznych steruje mniej niż 10 operatorów. W tej kategorii mieszczą się 72 kraje, między innymi Białoruś, Czarnogóra, Iran czy Pakistan. Liczba dostawców między 10 a 40 zapewnia już, według Renesys, sporą odporność na odcięcie od Sieci. Takich krajów jest 58, zaczynając od Bahrajnu, przez Afganistan (tu na korzyść działa ciekawa geografia kraju i związane z tym wyzwania techniczne — kraj ten korzysta z łączy satelitarnych oraz lądowych linii Palestyny, Iranu i Uzbekistanu), Chiny (co może być pewnym zaskoczeniem), kraje Bałkańskie, Słowację, Litwę, Łotwę, Estonię, Islandię, Portugalię po Meksyk.

Polska znalazła się w grupie 32 krajów mających więcej niż 40 operatorów i ocenionych jako odporne na odłączenie Internetu. Grupa ta jest najmniejsza z wyszczególnionych w tym raporcie i należą do niej również Stany Zjednoczone, Rosja, Australia, Japonia, Brazylia, Kanada, Indonezja i większość Europy. Nie oznacza to, że obywatele wszystkich wymienionych krajów mogą być pewni, że ich łącza zawsze będą działać — mimo krytyki w Stanach Zjednoczonych co jakiś czas powraca plan obronny z „wyłącznikiem Internetu”, który nałożyłby na wszystkich dostawców wyłączenie ruchu na polecenie Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)