Dzwonią do ciebie "z banku"? Jeśli o to zapytają, od razu się rozłącz

Z badania przeprowadzonego przez serwis ChronPESEL.pl i Krajowy Rejestr Długów pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych wynika, że prawie jedna czwarta Polaków (24 proc.) przyznaje, że w trakcie trwającej pandemii miała rozmowę telefoniczną z osobą, która prosiła o podanie numeru PESEL, serii dowodu osobistego lub danych do logowania w bankowości elektronicznej. Najczęściej osoby te podawały się za pracowników banków.

Rozmowa telefoniczna
Rozmowa telefoniczna
Źródło zdjęć: © Pixabay
Adam Gaafar

Badanie wykazało również, że prawie 20 proc. respondentów przyznało, że mogło przekazać takie informacje osobom trzecim. Najbardziej narażone na tego typu sytuacje były osoby młode. Z badania wynika, że najczęściej z takimi sytuacjami spotykali się mieszkańcy małych (do 20 tys.) i średnich miast (20-100 tys. mieszkańców).

Podczas rozmów telefonicznych, ponad połowa (52 proc.) respondentów rozmawiała z osobami podającymi się za pracowników banku. Co ciekawe, blisko 18 proc. takich rozmów dotyczyło banku, w którym rozmówca nie posiadał nawet konta. Dodatkowo, prawie co piąty taki telefon pochodził od firmy gazowniczej, energetycznej lub dostawcy internetu.

Uwaga na fałszywe połączenia

Nie tylko "pracownicy banków" pytali o nasze dane. 16 proc. respondentów otrzymało telefon od przedstawicieli firm, którzy twierdzili, że wygraliśmy jakiś konkurs, a 13 proc. od pracowników koordynujących bezpłatne badania medyczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl, ostrzega, że takie dane mogą wystarczyć do podrobienia dowodu osobistego lub zamówienia tzw. dowodu kolekcjonerskiego. Przestępcy korzystając z naszej tożsamości mogą zaciągnąć różne zobowiązania finansowe, np. wziąć pożyczkę, podpisać umowę leasingową lub zrobić drogie zakupy na raty, których nie zamierzają potem spłacać.

Badanie wykazało również, że młodzi ludzie częściej przekazują swoje dane. Aż 18,4 proc. ankietowanych przyznało, że mogło przekazać dane do logowania osobom trzecim. Najczęściej dotyczyło to osób w wieku między 18 a 24 rokiem życia (29 proc. w tej grupie).

Metody oszustów

Oszuści wykorzystują naiwność, podszywając się pod bank lub inną instytucję finansową. Dzwonią i informują swoje ofiary, że ktoś próbował zaciągnąć zobowiązanie na ich dane lub chcą zweryfikować jakieś podejrzane transakcje. W ten sposób wywołują u potencjalnej ofiary poczucie zagrożenia, a następnie oferują pomoc, co sprawia wrażenie bardzo wiarygodne.

Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl, radzi, aby w takich sytuacjach zachować zimną krew. Przede wszystkim, pracownicy banku nigdy nie będą pytali nas o numery dokumentów czy dane do logowania. W razie wątpliwości, zawsze warto samemu zadzwonić do swojego banku i zapytać, czy rzeczywiście mamy powody do niepokoju.

Badanie wykazało również, że aż 36,5 proc. ankietowanych używa tego samego hasła do logowania w kilku serwisach. To oznacza, że wystarczy je raz zdobyć, żeby całkowicie legalnie zalogować się na kilku naszych kontach. Najmniejszą ostrożność w tym aspekcie znów wykazują ludzie młodzi, w wieku między 18 a 24 rokiem życia. Nawet połowa z nich (50 proc.) loguje się do kilku serwisów korzystając z tego samego hasła.

35,5 proc. ankietowanych uważa, że logując się do bankowości elektronicznej oprócz wpisywania hasła najbezpieczniej będzie potwierdzić to za pomocą kodu SMS. Dla 25 proc. taką gwarancją jest z kolei weryfikacja linii papilarnych a dla prawie 10 proc. weryfikacja twarzy.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)