Europejski Trybunał Sprawiedliwości: linkowanie to nie piractwo

Czy naruszeniem prawa autorskiego jest zamieszczenie klipu z YouTube na swoim blogu? Albo odnośników do kilku artykułów na serwisie społecznościowym? Niektórzy sądzą, że tak. Jednak od wczoraj możemy być pewni, że w świetle prawa obowiązującego na terenie Unii Europejskiej, jeśli dotyczy to ogólnodostępnych materiałów, linkowanie i osadzanie nie narusza prawa autorskiego.

Budynek Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu
Budynek Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu

14.02.2014 18:20

Sprawa rozpoczęła się w Szwecji. W centrum zainteresowania znalazła się firma Retriever Sverige AB, prowadząca swojego rodzaju agregator treści dostępnych za darmo na innych stronach, pozwalający obserwować i analizować zmiany trendów w Internecie. Kiedy usługa zaczęła zbierać materiały ze stron szwedzkich gazet, ich autorzy poczuli, że agregator udostępnia efekty ich pracy bez pozwolenia i, co najważniejsze, bez wypłacania stosownego honorarium.

Budynek Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu
Budynek Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu

W 2008 roku sprawa trafiła do sądu, a w 2010 roku dziennikarze przegrali przed Sądem Dystryktowym w Sztokholmie. Sprawa powędrowała potem do Sądu Apelacyjnego w tym samym mieście, skąd przekazana została w ręce Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jako że jest to sprawa, której wynik będzie miał skutki o wymiarze ogólnoeuropejskim. Co więcej, dotyka ona jednego z najważniejszych mechanizmów, leżących u podstaw znanego nam dziś Internetu — hiperłączy.

Trybunał zinterpretował dyrektywę 2001/29/WE. Na tej podstawie stwierdził, że jeśli treść została opublikowana legalnie, jest ogólnodostępna i nie podlega ograniczeniom dostępu (logowanie, paywall, subskrypcja), umieszczanie do niej odnośników bądź osadzanie na innych stronach nie narusza prawa na terenie Unii Europejskiej. W oczach sędziów z Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości ta czynność nie poszerza grona odbiorców, do którego treść ta mogłaby dotrzeć. Jako grono odbiorców rozumiani są tu wszyscy, którzy mogą potencjalnie na dany materiał w Sieci trafić — czyli w przypadku ogólnodostępnych materiałów, po prostu wszyscy internauci. Linkowanie bądź osadzanie nie wymaga więc autoryzacji posiadaczy praw autorskich, ani nie jest podstawą do wypłaty honorarium. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy odnośnik bezpośredni pozwala jednak obejść pewne zabezpieczenia.

Zainteresowanym polecam także lekturę krótkiego komentarza na vagla.pl.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)