Facebook nie lubi konkurencji, blokuje nieoficjalne klony WhatsApp
Niecały rok temu doszło do jednego z bardzo istotnych przejęć w usługach komunikacyjnych – Facebook za kwotę 16 miliardów dolarów kupił komunikator WhatsApp. Do niedawna wszystko wyglądało w zasadzie tak jak wcześniej, ale sytuacja zaczyna się zmieniać. Korporacja blokuje konta użytkowników, którzy korzystają z alternatywnych klientów usługi, najwyraźniej nie przepada więc za konkurencją.
21.01.2015 11:15
Pierwsze oznaki takiej nietypowej decyzji zauważyły osoby korzystające z popularnej aplikacji WhatsApp+, która znacznie rozszerza możliwości oferowane przez oryginalny komunikator np. umożliwiając własne ustawienie wyglądu prowadzonych konwersacji. Nagle i bez żadnego uprzedzenia ich konta zostały zablokowane na 24 godziny wraz z informacją, że powinny skorzystać z oficjalnego klienta. Twórcy programu otrzymali z kolei wiadomość z żądaniem usunięcie wszystkich linków do pobrania WhatsApp+, a także całkowitego usunięcia jego społeczności z sieci Google+. Dr. Mounib Al Rifai, jeden z autorów aplikacji, przyznał, że to najprawdopodobniej koniec, bo nie są oni w stanie nic zrobić w tej sytuacji.
O tym, że jest to oficjalna reakcja właściciela usługi świadczy oświadczenie zawarte na jego stronie internetowej w której wyjaśnia on, że WhatsApp+ nie jest tworem oryginalnym, nie został autoryzowany do używania sieci, a także może zawierać szkodliwy kod wpływający na bezpieczeństwo użytkowników. Trudno potraktować to inaczej, niż po prostu strasznie użytkowników bez odpowiednich dowodów, bo te oczywiście nie zostały przedstawione. Nie jest to jedyna ofiara tej decyzji, bo zablokowani zostali także użytkownicy aplikacji WhatsAppMD (WhatsApp Material Design), kolejnego nieoficjalnego, bardziej rozbudowanego klona. Wygląda więc na to, że blokowane są wszystkie tego typu forki, a użytkownicy za ich używanie otrzymują bany. Autorom tej aplikacji udało się jednak problem obejść poprzez podmianę podpisu i „podszycie” się pod oficjalne WhatsApp. Rozwiązanie jak na razie działa, ale nie wiadomo, czy nie doprowadzi do ostrzejszych działań ze strony właścicieli komunikatora.
Trudno powiedzieć, co takiego stoi za tą decyzją. Od przejęcia usługi przez Facebooka mija już niemal rok i jak do tej pory sytuacja była spokojna, nie licząc oczywiście problemów z wersją na Windows Phone. Blokada alternatywnych komunikatorów to rozwiązanie niezwykle rzadkie, bo co prawda twórcy podobnych usług (jak np. GG) zastrzegają, że użytkownik nie może uzyskiwać dostępu do nich z innych programów, ale najczęściej nie jest to respektowane. Takie „siłowe” działanie może świadczyć o tym, że za jakiś czas WhatsApp ulegnie jakimś istotnym zmianom i raczej nie będzie to zadbanie o prywatność użytkowników, jak to miało miejsce w ubiegłym roku.