Fedora 25 z Waylandem: przyszłość Linuksa na desktopie zaczyna się dzisiaj
Nowa Fedora 25 to przełomowe dla całego desktopowego Linuksawydanie. Po raz pierwszy jedna z wielkich dystrybucji tego systemupojawia się bez domyślnie włączonego serwera X.org. Zastąpił goWayland, który w połączeniu ze środowiskiem GNOME 3.22 uwalniaPingwina od historycznych, uniksowych zaszłości ciężkiego,skomplikowanego, sieciocentrycznego serwera wyświetlania,ustępującego rozwiązaniom zarówno Apple’a jak i Microsoftu.
Przez wiele lat linuksowy desktop obracał się wokół serwera X,złożonego z licznych, nie do końca zgodnychze sobą podsystemów, otoczonego chmarą niespójnychinterfejsów renderowania. Nic dziwnego, że z czymś takim wizjaLinuksa jako maszynki do gier była marzenieniem ściętej głowy.Ostatnimi czasy zaczęło się poprawiać: w środku znalazł sięlinuksowy kernel z jego komponentami graficznymi, a serwery okienek(na czele z X.org) zeszły na bok. Doprowadziło to do sytuacji, wktórej mnóstwo kluczowej infrastruktury jest już w kernelu bądźbibliotekach systemowych, temu głównemu procesowi pozostało doroboty niewiele. A mimo to, aby móc oficjalnie wykorzystać protokółX, przez który rozmawiały menedżery okienek, trzeba było wciążwspierać mnóstwo archaizmów, takich np. jak paskudne bitmapowefonty serwera.
Wayland jest ucieczką od tego wszystkiego: to nowy protokół,opisujący komunikację między serwerem wyświetlania –kompozytorem Wayland oraz jego różnymi klientami. Klienty są poprostu aplikacjami żądającymi wyświetlenia zawartości buforówpikseli na ekranie, a kompozytor jest tu usługą kontrolującą towyświetlanie. Wszystko to rozmawia sobie w przestrzeni kernelapoprzez normalne usługi komunikacji międzyprocesowej, tj. gniazdkadomenowe Uniksa. Więcej o tym możecie poczytać w blogowymwpisie naszego Czytelnika, dragona321.
Podstawowa wersja desktopowej Fedory 25 (Workstation) wprowadza poraz pierwszy kompozytor Waylanda jako domyślny serwer wyświetlania.X.org pozostał w systemie jako rezerwa, można go wybrać w panelulogowania. Wayland wciąż ma bowiem problemy we współpracy zwłasnościowymi sterownikami Nvidii i AMD, nie wykorzystamy go więcdo uruchomienia jakichkolwiek poważniejszych gier. Niemniej jednak znormalnym oprogramowaniem desktopowym, także tym wykorzystującym3D, działa już bez zarzutu.
Nowa Fedora przynosi też kilka innych ciekawych rzeczy. Piekłotrochę przymarzło i dostaliśmy oficjalne wsparcie dla odtwarzaniamuzyki w formacie MP3. Nowe GNOME3.22 przynosi sporo ulepszeń interfejsu i sporo ulepszonychaplikacji dla tego środowiska, oraz co najważniejsze, pełnewsparcie dla nowoczesnego formatu pakietów Flatpak, pozwalającegona łatwe przenoszenie oprogramowania między linuksowymi systemami.Wyłączono wreszcie sprawdzenie kompatybilności rozszerzeńśrodowiska GNOME Shell – teraz uważa się, że interfejsy sąstabilne, powinny one poprawnie działać z nowymi wydaniami. Wsystemie pojawiło się także nowe narzędzie Fedora Media Writer,które ułatwia tworzenie pendrive’ów z systemami Live USB.
Deweloperzy docenią dostarczane domyślnie z Fedorą narzędzia iśrodowiska, m.in. menedżer kontenerów Docker w wersji 1.12,framework Node.js w najnowszej wersji 6.9.1, zainstalowane wielewersji Pythona (od 2.6 po 3.5) i pełne wsparcie dla nowego językaRust.
Desktopowa Fedora dostępna jest nie tylko z GNOME Shellem, aleteż w innych odmianach:z KDE (Plasma 5.8 LTS), Mate (1.16), Xfce (4.12) i Cinnamonem (3.2).W ich jednak wypadku wciąż wykorzystywany jest klasyczny X.org.Standardową wersję Workstation pobierzecie ze strony GetFedora.