Felietony (dwa) o DaRMozjadach
Technologia Digital Rights Management (DRM) od początku wzbudzawiele kontrowersji. Dziś publikujemy dwa felietony poświęcone temuwłaśnie rozwiązaniu. Obydwa kontrowersyjne, polemizujące ze sobą iprezentujące różne aspekty problemu i punkty widzenia. Piractwo jest bodźcem do tworzenia nowych rozwiązań w zakresiezabezpieczania przed kopiowaniem utworów chronionych prawemautorskim. Czasami jednak zabezpieczenia te są na tyle uciążliwe,że obniżają komfort korzystania z nagrań ich legalnym posiadaczom.Co gorsza zwykle dochodzi do swego rodzaju paradoksu tj.utrudnienia dla legalnych posiadaczy i tak naprawdę całkowitegobraku skuteczności wobec piratów. Oczywiste jest, że producenci muszą walczyć o respektowanie swoichpraw, powstaje jednak pytanie, kto na tym cierpi najbardziej?Niestety często uczciwy nabywca. Czy DRM to dobrodziejstwo czy teżkoszmar uczciwych nabywców? Swoje spostrzeżenia opisuje Ryan wfelietonie DaRMozjady. Z drugiej strony, interesujący problem związany z DRM dotyczy nietylko technik, ale i celów oraz skutków wprowadzenia skutecznychmetod zabezpieczeń samych danych bez względu na to, w jaki sposóbdocierają one w ręce odbiorcy - czy to na płycie, czy to przezInternet, przez pendrivea, radio, satelitę czy dzięki biletom nakoncert. Bo w istocie rzeczy chodzi przecież nie tyle o kontrolędanych, a o kontrolę zachowania użytkownika - to dopiero dajebowiem gwarancje, że pieniądze koncernów będą się mnożyć bezprzeszkód. I właśnie o tym, że nic nie jest czarne lub białe, takżeDRM który wobec innych zagrożeń może wcale nie wydawać się takistraszny, pisze z kolei Tomek, w drugim felietonie DaRMozjady -w zasadzie niegroźne? Zapraszamy do lektury...
17.03.2006 20:00