Genius Heeha 100X — powrót do przeszłości

Pamiętam jak jeszcze pacholęciem będąc, gdzieś w zamierzchłych początkach lat osiemdziesiątych, miałem okazję zetknąć się z moją pierwszą przenośną konsolką Nintendo o nazwie Game&Watch. Przeżyłem wówczas szok technologiczny :) Nagle można było z grą wyjść z salonu gier czy też sprzed telewizora. W ramach serii pojawiło się kilka modeli z wbudowaną jedną grą, ja miałem „spadochroniarzy” i przez jakiś czas byłem „najlepszym kolegą” na podwórku.

Genius Heeha 100X — powrót do przeszłości
Krzysztof Fiedor

26.09.2011 | aktual.: 01.10.2011 00:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obraz

Niejeden z Was skojarzy swojsko brzmiącą nazwę „Eliektronika”. Te właśnie podróbki Nintendo zza wschodniej granicy rozpowszechniły mobilne granie w naszym kraju. Co to były za gry, same hity np.: jajka, ośmiornica, wyścigi, kucharz i jeszcze kilka innych, których nazw już nie pamiętam. Sporo wody upłynęło od tamtych czasów, elektroniczna rozrywka rozwinęła się niebotycznie, w przenośnych konsolkach tryumfy święcą Sony PSP, czy trójwymiarowa Nintendo 3DS. Jednak nie wywierają one już takiego efektu, jak te pierwsze i moim zdaniem ponadczasowe konstrukcje. To samo uczucie mieli zapewne konstruktorzy z firmy Genius, przygotowując kieszonsolkę o nazwie Heeha 100X.

Konsolka czerpie z historii całymi garściami. Budową nawiązuje właśnie do pierwszych konstrukcji Nintendo Game&Watch. Elementem, który rzuca się w oczy jako pierwszy, jest dość duży, jak na gabaryty całego urządzenia, 2,5” wyświetlacz LCD. Jest dość jasny i czytelny, choć nie grzeszy rozdzielczością w zupełności wystarcza do stawianych przed nim zadań. Nawet w pełnym słońcu jest dość wyraźny i z powodzeniem możemy się oddawać rozrywce w takich warunkach. Po prawej stronie mamy dwa funkcyjne klawisze A i B oraz klawisz do regulacji głośności. Po lewej natomiast umieszczono D-pad i włącznik konsolki oraz reset w jednym. Wykonanie całości jest całkiem przyzwoite, nic nie trzeszczy i jest dobrze spasowane, ale mimo wszystko sprawia trochę tandetne wrażenie. Mnie osobiście przede wszystkim raził półprzeźroczysty plastik — wydaje mi się, że matowy byłby lepszym rozwiązaniem i nie ukazywałby wnętrza, które jest po prostu ubogie. Urządzenie jest zasilane trzema bateriami typu AAA co pozwoli na nieprzerwaną grę przez 7 godzin. To dość mało jak na dzisiejsze czasy, ledwo starczy na umilenie podróży pociągiem relacji Wrocław-Warszawa.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Na 64 MB pamięci zmieściło się 30 klasycznych gier Arcade. Wśród tytułów znajdziemy klony takich hitów jak: Space Invaders, Boulder Dash, BomberMan, Frogger, Arkanoid i wiele innych. Nie zabrakło też gier tetrisopodbnych czy sudoku. Właśnie zawartość konsolki w postaci wielu świetnych klonów znanych tytułów stanowi o jej sile i wyjątkowości. Choć nie mamy grafiki 3D i wodotrysków efektów specjalnych, historyczne gry potrafią przykuć uwagę na wiele godzin. Po prostu mają w sobie to coś, co przyciąga Nas i nie pozwala się oderwać od przejścia kolejnego poziomu w klonie Boulder Dash chociażby. Spora część tego typu gier przeniosła się do komórek i może nawet zyskały na jeszcze lepszej grafice, niestety w telefonach nie uświadczymy tradycyjnego sterowania, zwłaszcza w najnowszych dotykowych smartfonach.

Konsolka Heeha 100X świetnie się sprawdzi jako prezent dla najmłodszych, a i niejeden tatuś pamiętający początki elektronicznej rozrywki też spędzi trochę czasu na powstrzymaniu najeźdźców z kosmosu. Co ważne na zabawkę nie wydamy fortuny. W polskich sklepach urządzenie jest dostępne już od 75 złotych, co stanowi zaledwie ułamek kwoty najnowszych rozwiązań Sony czy Nintendo. Przy tej niewygórowanej cenie otrzymujemy masę zabawy, a przy okazji możemy nieco się dowiedzieć na temat historii gier konsolowych i nie tylko.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Komentarze (3)