Google kończy z Glass Explorer Edition: zaiste dziwne, że konsumenci nie dali się nagrywać
Okulary Google Glass miały zrewolucjonizować rynek inteligentnej galanterii. Nie wyszło. Pomimo zachwytów ze strony dziennikarzy, szybko okazało się, że konsument jakoś nieszczególnie chce nosić na głowie kamerę podłączoną do serwerów w Mountain View. Już pod koniec 2015 roku, a więc po mniej więcej dwóch latach od premiery, sprzedaż futurystycznych gogli została wstrzymana. Teraz projekt dobito ostatecznie, odcinając całkowicie jego wsparcie.
09.12.2019 16:45
Jak czytamy na stronie wsparcia Google Glass, okulary otrzymały właśnie ostatnią aktualizację, która z dniem 25 lutego 2020 wyłączy na nich obsługę kont Google. Usunie ponadto wszystkie aplikacje lustrzane, takie jak Gmail, YouTube czy Hangouts. Działać będą już tylko programy tworzone przez podmioty trzecie w ramach kampanii Explorer, zwane glassware, które to jednak oficjalnie nie powstają od co najmniej czterech lat. Tak więc w ogólnym rozrachunku trzeba powiedzieć wprost: Google Glass trafiają niniejszym na śmietnik historii.
Przy czym dotyczy to wyłącznie ich konsumenckiej odmiany, Explorer Edition. Wsparcie dla biznesowych wersji Enterprise Edition i Enterprise Edition 2, swoją drogą zaprezentowanej w maju br., będzie kontynuowane. Ale już z dala od rynku masowego.
Kompletna porażka komercyjna
Google Glass Explorer Edition zdają się być doskonałym przykładem tego, że wszędobylska intelektualizacja akcesoriów codziennego użytku ma swoje granice. Sprzęt ten w dużej mierze przegrał z opinią publiczną i obawami dotyczącymi prywatności. Swego czasu wybrani restauratorzy w USA zabronili wchodzenia w Google Glass do swych lokali. Znany jest także przypadek mieszkańca San Francisco, którego za noszenie rzeczonego sprzętu pobito.
Kiepskie wyniki sprzedażowe siłą rzeczy przełożyły się na ograniczone wsparcie ze strony deweloperów, a bez konkretnego oprogramowania żadna platforma sprzętowa nie jest w stanie przeżyć. Śmiem wątpić, czy dziś ktokolwiek będzie po Google Glass Explorer Edition płakać. Właściwie to ciekawe, ile osób w ogóle o tym projekcie pamięta.