Huawei znów musi się bronić: ban na Google nie wystarcza, USA knuje coś gorszego

Reuters informuje o nowym sposobie władz USA na zaszkodzenie Huawei. Jaki to sposób? Ameryka ponoć knuje, jak utrudnić chińskiemu potentatowi produkcję procesorów.

fot. Shutterstock.com
fot. Shutterstock.com
Piotr Urbaniak

Nie ma wątpliwości, że Huawei, jako jeden z największych dostawców infrastruktury sieciowej i producentów elektroniki użytkowej na świecie, pełni kluczową rolę w chińskim arsenale gospodarczym. Ameryka co najmniej od maja 2019 r., kiedy to Donald Trump ogłosił wpisanie Huawei na tzw. czarną listę handlową, otwarcie próbuje zmniejszyć rolę firmy z Shenzhen. Ale póki co największe jej sukcesy to kilka odebranych (lub ograniczonych) Huawei kontraktów na 5G i blokada dostępu do Usług Google.

Z czego z tej ostatniej może wyjść strzał w stopę, jeśli Huawei dobrze rozwinie i sprzeda własną platformę, Huawei Services ze sklepem AppGallery. Może się okazać, że do dwóch amerykańskich gigantów, Apple oraz Google, dołączy trzeci – chiński Huawei.

Jak nie softem go, to hardware'em

Dlatego, jak donosi Reuters, Stany Zjednoczone mają kolejny pomysł na uderzenie w spółkę. Otóż chcą utrudnić jej produkcję układów krzemowych w fabrykach TSMC, gdzie obecnie powstaje zdecydowana większość zaawansowanych czipów, w tym układy Kirin dla Huawei. TSMC wprawdzie nie jest firmą amerykańską, tylko tajwańską, ale USA ma już rzekomo plan, jak sobie z tą niedogodnością poradzić. Rozwiązanie zagadki brzmi: licencje.

TSMC, co oczywiste, do produkcji czipów wykorzystuje rozmaite maszyny. Niektóre z nich są produkowane w USA, inne – wykorzystują amerykańską własność intelektualną. Łatwo wydedukować, jaki pomysł mógł powstać w głowach rządzących.

W świecie własności intelektualnej

Według Reutersa, urzędnicy pracują nad takim zmodyfikowaniem umów licencyjnych, aby uniemożliwić legalne użycie wyprodukowanych w Ameryce (KLA, Lam Research, Applied Materials) lub korzystających z amerykańskich patentów (ASML) maszyn celem realizacji produkcji na potrzeby Huawei. Brzmi jak usilne poszukiwanie punktu zaczepienia? Przecież właśnie o to chodzi.

Ciekawostka: choć amerykańskie firmy istotnie dostarczają TSMC maszyny, to jednak same mają problem z wdrożeniem węzła 7 nm i pokrewnych. Intel męczy się niemiłosiernie z procesem technologicznym klasy 10 nm, a GloFo oficjalnie zrezygnowało z prac nad 7 nm.

Za źródłem – TSMC odmawia komentarza, zasłaniając się stwierdzeniem, iż nie komentuje spekulacji. Mimo wszystko nie wydaje się, aby Reuters miał poświadczać nieprawdę.

Tak więc lada moment możemy mieć do czynienia z jedną z najciekawszych batalii w branży technologicznej od wielu, wielu lat. O ile Google jest w takiej pozycji, że musi potulnie słuchać rządu USA, choćby wiązało się to ze stratami, o tyle TSMC to insza inszość. To firma, która powoli staje się monopolistą w dziedzinie produkcji zaawansowanych półprzewodników. Tworzy je dla całego świata i jest finansowana również z pieniędzy chińskich. W trakcie ubiegłorocznej zawieruchy, TSMC było jednym z pierwszych podmiotów, który jasno zadeklarował, że nie odwróci się od Huawei. Zapowiada się wojna. Wojna o fabryki TSMC.

Programy

Zobacz więcej

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (197)