IFA: Wodoodporny iPhone, Kindle i Raspberry Pi
Na targach nie brak wodoodpornych obudów i futerałów na różne urządzenia, jednak najbardziej efektowne są te, których nie widać. Na stoisku firmy HZO można znaleźć urządzenia pokryte nanopowłoką, która chroni je przed wodą.
07.09.2014 20:49
Powłoka opracowana przez HZO jest praktycznie niewidoczna i niewyczuwalna na pokrytych nią urządzeniach. Materiał ten doskonale wiąże się na każdym rodzaju powierzchni i szczelnie ją pokrywa, chroniąc przed wodą w każdych warunkach i nie dodając zbędnej masy. Można ją nakładać bezpośrednio na elementy elektroniczne, dzięki czemu uszkodzenie obudowy nie zwiększa ryzyka awarii spowodowanej przez obecność płynu mogącego spowodować korozję, jak woda czy kwasy. Ochrona przed wodą jest równoważna ze standardem IPX7.
Nanopowłoka ma zaledwie kilka mikronów grubości i jest już stosowana przez producentów różnego typu urządzeń, w tym sprzętu elektronicznego, który dzięki temu jest odporny na działanie wody i zdecydowanie rzadziej trafia do serwisu gwarancyjnego. Powłoka jest stabilna w w temperaturach od -50 do 120°C, ma niski współczynnik tarcia, a jej przewodność cieplna wynosi 0,084 W/mK. W przypadku ochrony złączy, takich jak gniazda microUSB, nie tracą one możliwości przewodzenia.
Szczegóły są oczywiście objęte tajemnicą i chronione przez 127 patentów. Na razie nie można zamówić sobie wodoodpornej płytki do prototypowania ani zlecić pokrycia warstwą ochronną własnych urządzeń, ale coraz więcej producentów sięga po rozwiązania HZO lub konkurentów tej firmy, więc kto wie, czy nie doczekamy czasów zupełnie wodoodpornej elektroniki. Według danych, które podaje HZO, 2,4 miliarda osób straciło telefon na skutek kontaktu z wodą i jest to najpopularniejszy powód uszkodzeń. Najpopularniejsze są wypadki w toalecie.