Intel przywrócił mi wiarę w to, że notebooki mają przed sobą drugie życie. Poznajcie Athenę.
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego chętniej sięgacie po urządzenia mobilne, niż po notebooki i tradycyjne komputery? Z jakiego powodu erę świetności pecetów mamy już ponoć za sobą? Odpowiedź na to pytanie wydaje się z pozoru oczywista - smartfony i tablety są małe, mamy je zawsze przy sobie, potrafią naprawdę sporo, po co komu więcej... koty na Facebooku prezentują się świetnie, mało kto ma jakieś większe oczekiwania, czytamy i piszemy coraz mniej, wysiłek umysłowy to powoli egzotyka - słowem, smartfon starcza do wszystkiego.
To jednak bardzo powierzchowna diagnoza i kiedy zastanowić się nad tym głębiej, wychodzą na jaw różne perełki. Okazuje się przykładowo, że wolimy, kiedy jakaś operacja zajmuje naszemu urządzeniu zawsze półtorej sekundy (nawet, jeśli to długo), niż kiedy raz trwa pół sekundy, a raz siedem, bo w tle odpalił się antywirus lub aktualizacje. Ciekawe, prawda?
Idąc tym śladem wypadałoby spytać - co sprawia, że korzystanie z urządzenia to dla nas przyjemność? Do czego przyzwyczaiły nas smartfony, za czym nie nadążyły pecety? Wydawałoby się, że tego typu pytania powinien zadać sobie każdy producent notebooków, ale najwyraźniej nikt tego dotąd nie robił, przynajmniej nie na poważnie.
To się jednak właśnie zmieniło. Intel zaprosił nas do swojej siedziby głównej, żeby zaprezentować efekty projektu o kodowej nazwie Athena. Z początku miałem obawy, że będzie to kilkanaście godzin lotu bez większych perspektyw, ale kurcze - bardzo się pomyliłem. Intel w końcu pokazał coś, co przywróciło moją wiarę w to, że notebooki nie odejdą do lamusa i mają przed sobą drugie życie.
Project Athena to przyszłość notebooków
W ramach projektu Athena powstaje właśnie nowa generacja laptopów, z których korzystanie ma być doświadczeniem równie przyjemnym, jak kontakt ze smartfonem z najwyższej półki. W tym celu laboratoria Intela zbadały wzorce zachowań wymagających użytkowników. Ludzi, którzy używają laptopów nie tylko do pracy, ale też do realizacji swoich pasji. Ludzi, dla których mobilność i łączność ze światem są podstawą do tego, by zachować balans między pracą i życiem osobistym. Intel zaczął bardzo wnikliwie sprawdzać, jak takie osoby korzystają z laptopów, co stanowi dla nich największe źródła frustracji i jaki byłby ich komputer marzeń.
Pierwszy wniosek z tych badań okazał się przyjemnie zaskakujący - tradycyjne benchmarki kłamią. Nie odzwierciedlają faktycznych warunków korzystania z urządzeń. Przykładowo, podawany przez producentów czas pracy na bateriach nie uwzględnia faktu, że użytkownicy przeważnie ustawiają jasność matrycy w okolicach 250 nitów. W tych warunkach bateria topnieje szybciej, niż góry lodowe na biegunie i cały dzień pracy to marzenie ściętej głowy. Wydajność komputerów mierzona jest w syntetycznych benchmarkach, które wykonywane są w nierealistycznych warunkach i nie gwarantują powtarzalności wyników w innych scenariuszach. Nie uwzględniają między innymi tego, że na naszych komputerach w tle pracują tzw. stali towarzysze - przykładowo Chrome z pięcioma zakładkami, Slack, Office, a w tle serial na Netflixie. Wydajność i responsywność to nie zawsze to samo.
Użytkownicy przede wszystkim oczekują, że ich urządzenia będą za nimi... nadążać. Dlatego tak bardzo lubimy smartfony. Reagują natychmiastowo, wytrzymują cały dzień na baterii, są ciągle połączone z siecią, są gotowe do pracy przed nami i antycypują nasze kolejne ruchy. Takie właśnie powinny być notebooki, tylko nie na papierze, a w bojowych warunkach naszego codziennego życia. Obecnie notebooki przegrywają ze smartfonami już na starcie. Uruchomienie wymaga otwarcia ekranu, zalogowania się, później kilku sekund na połączenie z siecią - fuj. Urządzenia powstałe w ramach projektu Athena mają to zmienić, będą w pełnej gotowości poniżej sekundy.
Intel postawił sobie za cel stworzenie platformy, która będzie: błyskawicznie gotowa do pracy, zapewni stałą i niezmienną responsywność (zarówno pod prądem na czystym systemie, jak i na baterii z Chromem w tle) oraz pełny dzień pracy na baterii. Projekt Athena zakłada stopniowe optymalizacje tych oraz wielu innych parametrów w ciągu najbliższych kilku lat, przy czym w każdej kolejnej iteracji optymalizowane będą wszystkie parametry jednocześnie. Urządzenia z serii Athena będą musiały spełnić dwadzieścia trzy bardzo wyśrubowane kryteria, które Intel narzuci producentom laptopów i samodzielnie będzie je weryfikować. Spełnienie wymogów przez producentów laptopów wymaga od Intela dostarczenia nowych rozwiązań technologicznych, takich jak nowe generacje układów WiFi 6. Część kryteriów, takich ograniczenie rozpraszaczy użytkownika i mechanizmy poprawiające skupienie uwagi, będzie też efektem współpracy z Microsoft w zakresie optymalizacji systemu operacyjnego.
Wszystko to pieśń przyszłości, powiecie? Otóż nie - pierwsze notebooki powstałe w ramach projektu Athena będą dostępne już w tym roku! Będą to początkowo urządzenia raczej z wyższej półki i mają stanowić większy przełom, niż pojawienie się ultrabooków. Z czasem rozwiązania te trafią do tańszych urządzeń. Jeśli Intel podejdzie do tego tak rygorystycznie, jak zapowiada, to suma wielu drobnych optymalizacji we właściwych miejscach może skutkować jednym dużym skokiem jakościowym, które spowoduje, że notebooki staną się bardziej relewantne, niż kiedykolwiek.
Dziennikarze zaproszeni na premierę byli wyraźnie podekscytowani tą perspektywą. Wy również?