Kaspersky Lab skarży się na monopol Microsoftu do Komisji Europejskiej
Jewgienij Kasperski zrobił w końcu to, co obiecywałod listopada zeszłego roku. Najwyraźniej negocjacjez Microsoftem w kwestii działania Windows Defendera nie przyniosłyrezultatów. Do Komisji Europejskiej oraz niemieckiego FederalnegoUrzędu ds. Karteli (Bundeskartellamt) wpłynęła skarga nadziałania firmy z Redmond, taka sama, jaką wcześniej skierowano doFederalnej Służby Antymonopolowej (FAS) Federacji Rosyjskiej.
07.06.2017 13:58
Kaspersky Lab utrzymuje,że Microsoft nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku systemówoperacyjnych, by promować własne, pośledniej jakości rozwiązaniaz zakresu bezpieczeństwa (tj. Windows Defendera). Czyni tak zeszkodą dla rynku niezależnego oprogramowania antywirusowego, którew innych warunkach mogłoby zostać zainstalowane przez użytkowników.Te działania promocyjne Microsoftu wykorzystują wątpliwe metody –i z tego właśnie powodu Jewgienij Kasperski zdecydował się wnieśćsprawę do organów antymonopolowych.
Co prawda Microsoft poprawił się w niektórych aspektach, którewskazane zostały we wcześniej złożonym piśmie do rosyjskiejFederalnej Służby Antymonopolowej (i to jeszcze zanim FAS zdążyłozareagować), ale podjęte działania są zdaniem Kasperskiego wciążniewystarczające. Wciąż Microsoft robi rzuca kłody pod noginiezależnym producentom oprogramowania zabezpieczającego,oczywiście po to, by Windows Defender stał się najpopularniejszymantywirusem na systemach z Redmond.
Wskazane przez Kaspersky’ego przykłady faktycznie trudno uznaćza cokolwiek innego, niż utrudnianie życia niezależnymproducentom. To, że Windows Defendera nie da się nie tylko usunąćz Windowsa 10, ale nawet całkowicie wyłączyć, to jeszcze nie jestpoważny problem. Gorzej, że inne niż Windows Defender antywirusytraktowane są przez system z podejrzliwością – na każdym krokuużytkownik pytany jest o zgodę, tak jakby miał zaraz zrobićcoś niedobrego, co narusza domyślne ustawienia Microsoftu.
Innym problemem jest dostęp do systemupowiadomień w Windowsie 10. Kiedy wygaśnie licencja naoprogramowanie Kaspersky Lab, producent nie może już powiadomić otym przez własny system powiadomień, sugerując użytkownikowi, żemoże licencję przedłużyć. Tak było w starszych wersjach„okienek”, dziś jednak powiadomienia można wyświetlić tylkoprzez Centrum Akcji, na które zdaniem Kasperskiego mało kto zwracauwagę. Co ciekawe – ograniczenie to dotyczy tylko antywirusów,czyli tej kategorii oprogramowania, w której Microsoft od latnieskutecznie rywalizuje z niezależnymi producentami.
Do tego dochodzi usuwanie z systemuantywirusa po aktualizacji Windowsa 10, czy wyświetlanie powiadomieńo niekompatybilności tego systemu z niezależnym antywirusem,któremu towarzyszy reaktywacja Windows Defendera. A wszystko to poto, by promować narzędzie, które wypada znacznie gorzej wniezależnych testach od rozwiązań konkurencyjnych.
Kaspersky Lab stawia więc żądania –chce by Microsoft przestał wprowadzać użytkowników w błąd, bywszystkie rozwiązania ochronne mogły działać na równychwarunkach na platformie Microsoftu, i co najważniejsze, byużytkownicy sami mogli podjąć decyzję, czego chcą i co jest dlanich ważne.
Microsoft już zareagował na złożenieskargi. Firma z Redmond nie ma sobie nic do zarzucenia i jestprzekonana, że taka będzie też opinia regulatorów rynku. Głównymcelem Microsoftu jest otóż ochrona klientów – a wszystkiedziałania w tym zakresie są podejmowane we współpracy z innymiproducentami oprogramowania zabezpieczającego. Microsoft przyznaje,że kontaktował się z Kaspersky Lab kilka miesięcy temu w kwestiispotkania na dyrektorskim poziomie, by lepiej zrozumieć stawianezarzuty, ale do takiego spotkania nigdy nie doszło.