Kierowcy Google łamią prawa prywatności
Firma Google wbrew wcześniejszymzapewnieniom o przestrzeganiu wszelakich praw prywatności, chybanie do końca zna poprawne znaczenie tego słowa. Korporacjazasypywana jest kolejnymi skargami osób, którzy skarżą się onaruszenie przysługujących im praw. Sprawa dotyczy usługi StreetView, a konkretnie pracowników firmy Google, którzy pracują nadrozwojem produktu. Zdaniem rozżalonych mieszkańców, którzy skarżąsię na korporację z Mountain View, kierowcy przez nią zatrudnieni wcelu filmowania ulic miast łamią zasady prywatności, wjeżdżając natereny opatrzone znakami - Zakaz wjazdu, oraz Teren prywatny. Jedną z osób, które czują, że pracownicy Google naruszyli jejprywatność jest Betty Webb, zamieszkała w jednym z kalifornijskichmiast. Skarży się ona, iż kierowca przejechał około 360 metrów pojej prywatnej drodze, uwieczniając tym samym na filmie wszystko cospotkał po drodze. Innym przykładem łamania praw przez kierowcówinternetowego giganta jest hrabstwo Sonoma. Na jego obszarzewiększość dróg oznaczona jest znakami sygnalizującymi terenprywatny. Dla osób zasiadających w samochodach, które uwieczniająobraz ulic dla usługi Street View jednak one nie istnieją. Rzecznik firmy, dla której pracują kierowcy, przyczyniający się dorozwoju Street View stwierdził, że pracownicy nie wjeżdżają nadrogi oznaczone jako prywatne. Otrzymują oni informacje od Google,które ulice mają zostać uwiecznione na kamerze i tylko one sąrejestrowane. Czyżby Google nakłaniało do łamania prawa?
26.08.2008 18:04