DJI Osmo Mobile 2 — idealnym przykładem na to że gimbal może być stosunkowo tani i łatwy w obsłudze!
Kilka miesięcy temu na łamach mojego bloga, zrecenzowałem pierwszy gimbal do telefonów tej marki. DJI Osmo Mobile wyróżniał się wysokiej jakości konstrukcją oraz rozbudowanym oprogramowaniem. Tuż po testach postanowiłem zaopatrzyć się w ten model który do dnia dzisiejszego służy mi jako stabilizator, podczas nagrywania sekwencji wideo do wszelakich recenzji. Kilka miesięcy temu producent zapowiedział nową wersję urządzenia, tym razem skupiając się na niższej półce cenowej ale oferując podobną specyfikację a nawet dodając kilka nowości. Choć premiera nowego modelu spowodowała znaczną obniżkę cen poprzednika, to po testach DJI Osmo Mobile 2 wiem że będzie się on cieszył większą uwagą i zainteresowaniem kupujących.
Wystarczający zestaw powitalny
Urządzenie przyszło do mnie w podłużnym białym kartoniku, na którym znajdziemy dosłownie kilka informacji dotyczących urządzenia. W środku prócz pakietu instrukcji obsługi oraz dokumentów rozruchowych, znajduje się piankowa walizeczka zabezpieczająca. Po jej otwarciu naszym oczom ukaże się tytułowe urządzenie wraz z kablem zasilającym (USB-microUSB).
Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z klonem poprzednika, ale wystarczy wziąć go do ręki by przekonać się na własnej skórze że jest inaczej. Urządzenie jest w większości pokryte plastikiem, co szczególnie możemy zauważyć na głównej rączce. W pierwszym modelu mogliśmy liczyć na gumowe wykończenie oraz zaczep na smyczkę, tu niestety takich nie uświadczymy. Dominuje tu szorstki w dotyku plastik, który jak zauważyłem przy dłuższym użytkowaniu - nie poci dłoni tak jak to miało miejsce u poprzednika.
Górna konstrukcja gimbala niewiele się różni - wciąż to te same konstrukcyjne 3 ramiona na których możemy zainstalować nasz smartfon. Różnica jest jednak taka że zrezygnowano z zabezpieczenia transportowego tuż przy pierwszym silniczku oraz zmieniono funkcję tylnego pokrętła (za telefonem) z zaciskowej na możliwość wyboru pozycji pionowej lub poziomej. Możemy co prawda wciąż wymusić automatycznie pozycję, ale da to większe pole do popisu szczególnie osobom które ubóstwiają nagrywać w pionie od samego uruchomienia. Telefon opierać się będzie na gumowej podstawce, a boczne ścianki będziemy musieli odginać ręcznie (system sprężyn).
Nieco odświeżony został sam panel sterujący. Producent wysłuchał próśb społeczności i stworzył prostszy system zarządzania urządzeniem. W ten sposób na głównym panelu otrzymaliśmy podobnie jak w przypadku poprzednika - joystick sterujący, wyzwalacz migawki oraz przycisk zasilania. Ten ostatni uzyskał dodatkową funkcję a raczej przejął tamtejszą - przycisk wyzwalacza który mogliśmy zauważyć na froncie DJI Osmo Mobile.
Na prawym boku znajduje się wtyk na kabel zasilając,y a na lewym producent zainstalował suwak do przybliżania/oddalania obrazu w aplikacji. Tym razem zamiast wejścia mini jack 3,5 mm na mikrofon, na froncie pod zaślepką - zainstalowano port USB, służący do podładowania telefonu. Na spodzie w miejscu dawnej lokalizacji akumulatora, znajdziemy wkrętkę na śrubkę statywową.
Specyfikacja techniczna
- Szerokość urządzenia - od 5,86 do 8,5 cm
- Łączność - Bluetooth
- Napięcie - 7,2 V
- Akumulator - 2600 mAh / do 15 godzin
- Temperatura pracy - od 0 do 40 stopni C
- Wymiary - 29,5 x 11,3 x 7,2 cm
- Waga - 485 gram
Bezproblemowe parowanie
Pierwsze co powinniśmy uczynić tuż po wyjęciu z pudełka to podładowanie baterii w urządzeniu. Możemy skorzystać z dołączonego kabelka USB‑microUSB i podpiąć go do komputera. Czas potrzebny do pełnego naładowania powinien zamknąć się w 2 godzinach. Stan naładowania określać będą kolorowe diody umiejscowione tuż nad spustem migawki na panelu kontrolnym. Pierwsze trzy diody informują o stanie naładowania a ostatnia określa funkcję parowania z urządzeniem lub informuje o błędzie.
My móc korzystać z telefonu należy włożyć go do mocowania, jeszcze przed uruchomieniem gimbala. Ważne jest by idealnie rozłożyć wagę w urządzeniu, w taki sposób by telefon ułożony na płasko nie przechylał się na boki. Pomocna będzie w tym momencie pierwsza śrubka mocująca, odpowiedzialna za wyważenie urządzenia w poziomie. Po udanej instalacji możemy uruchomić gimbala i cieszyć się w miarę dobrą pracą urządzenia. W przypadku chęci wyciśnięcia ostatnich soków z urządzenia, będziemy zmuszeni skorzystać z dedykowanej aplikacji na telefon - DJI GO (iOS / Android). Po zainstalowaniu oraz zalogowaniu, możemy przystąpić do zabawy.
Pierwsze wrażenie: zaskoczenie!
DJI Osmo Mobile 2 jest idealnym przykładem urządzenia które nie będzie miało żadnego wpływu na bazową jakość materiału. W tej materii wiele zależy od smartfonu który zostanie na nim umieszczony. Podczas testów korzystałem z Moto Z Play (Android 7.1.1) wyposażony w kamerkę 16 Mpx f/2.0. Gimbal daje nam pewność że w nagrywanych materiałach zostanie zniwelowana do minimum ilość drgań oraz poruszeń ekranu, spowodowanych brakiem stabilizacji w telefonie. Jeżeli natomiast nasz model posiada wbudowaną taką opcję, należy ją wyłączyć (o ile to możliwe) by uzyskać ładniejszy efekt niż galaretowaty obraz.
Przez to że producent przeniósł funkcjonalność spustu wyzwalacza do klawisza zasilania, tuż przed pierwszą poważną zabawą - należy zaznajomić się z nowościami. Okazuje się że owe zagranie wyszło na dobre gdyż w przypadku chęci skupienia się na obiekcie przed nami, musieliśmy cały czas przytrzymywać spust. Teraz wystarczy raz kliknąć klawisz by obraz nie przesuwał się na boki. Podobnie jest w przypadku wyrównania ekranu (2 kliknięcia) oraz przerzucenia aparatu na przedni (3 kliknięcia). Uruchomienie i wyłączenie, odbywa się poprzez dłuższe przyciśnięcie przycisku.
Domyślna aplikacja niewiele różni się od tej znanej nam z poprzedniego modelu. Prócz ustawień dotyczących ergonomii pracy gimbala oraz funkcji urządzenia, oddano całkiem pokaźne funkcje dotyczące fotografii. Mam na myśli rozbudowane funkcje panoramiczne, zabawę długą ekspozycją oraz migawki czasowe. Na powyższych ujęciach możecie zauważyć jak wychodzą takie zdjęcia. Ale przejdźmy może do zagadnienia nagrywania materiału wideo. Tu do dyspozycji otrzymaliśmy tryb normalny oraz 3 dodatkowe, nastawione na time-lapse. W praktyce wychodzi to całkiem zacnie:
Podczas nagrywania materiału po około 2 godzinach, moja Motka zaczęła domagać się podładowania. Tak się złożyło że miałem przy sobie kabel USB‑USBC by na czas testów, stosownie zasilić swoje urządzenie. Uważam że dodanie do akumulatora funkcji powerbanku to bardzo fajny krok i gest ze strony producenta. W przypadku gimbala potrzebowałem 13 godzin pracy by w aplikacji stan baterii zaczął krzyczeć o nadchodzącym końcu zabawy. Być może gdybym skupił się głównie na robieniu zdjęć i minimalnej pracy silniczków, czas ten zwiększył by się i do 15 godzin, ale uważam że już i ten wynik jest fenomenalny.
Podsumowanie
Początkowo podchodziłem do testów DJI Osmo Mobile 2 ze sporym dystansem. Brałem pod uwagę fakt zastosowania niższej jakości komponentów oraz celowanie w bardziej przystępną cenowo, niszę konsumencką. Po dwóch tygodniach zabawy wiem że z urządzeniem będzie ciężko mi się rozstać gdyż to co najbardziej mnie w nim urzekło - czas pracy oraz rozlokowanie przycisków - w moim odczuciu wyszło urządzeniu na dobre. Mimo że pierwsze wrażenie jest dość oczywiste, to po kilkunastu godzinach spędzonych przy nagrywaniu imprez oraz niespodziewanych wycieczek, można w pełni poznać takowe urządzenie. Obecnie możemy je zakupić już za około 649zł co jest ceną dobrą, biorąc pod uwagę parametry oraz możliwości. Wiadomo że na rynku jest wiele podobnych modeli, ale różnią się one płynnością działania oraz wydajnością. W związku z tym iż na co dzień korzystam z Osmo Mobile, mogę z całą pewnością zachęcić do zakupu. Warto!