Mobilny Skype goni Snapchata i przeglądarki. Jak się w nim odnaleźć?
Już można pobrać nową wersję komunikatora Skype dla Androida. Nowości w niej zostały zaprezentowane wcześniej, więc wiedzieliśmy czego się spodziewać, ale co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć na własne oczy. Skype to dla użytkowników przede wszystkim komunikator wideo, głosowy i VoIP, ale od wersji 8 może się to zmienić. Mamy tu średnio wygodny, pokolorowany czat tekstowy, GIF-y, Wiadomości, Binga i „Chwile”, wzorowane na Snapchacie. Oczywiście wciąż można prowadzić rozmowy w tradycyjny sposób, ale wydaje się to być dodatkiem do rozbudowanej komunikacji obrazkowej.
17.06.2017 00:20
Aparat zawsze pod ręką, kontakty niekoniecznie
Nowy Skype dzieli się teraz na 3 elementy, między którymi można się łatwo przełączać. Czaty i kontakty są w środkowej części, chwile lub dodatki („Znajdź”) po lewej, a po prawej zawsze znajdziemy aparat z możliwością szybkiego nagrania fragmentu filmu. Nie jest to widok klasyczny, jaki znajdziemy w komunikatorach i może być problematyczny na początku użytkowania, zwłaszcza że wyjście z rozmowy jest teraz wyżej, obok nazwy kontaktu. O wiele łatwiej jest włączyć aparat bądź wysłać GIF-a znajomym, niż przejść do innej rozmowy w obrębie tego samego komunikatora. Skoro już Skype ma być komunikatorem tekstowo-obrazkowym, wypadałoby zadbać o ergonomię prowadzenia rozmów z kilkoma osobami na raz.
Jeśli chodzi o rozmowy, może i nie zmieniło się wiele, ale zmiany łatwo zauważyć. Przede wszystkim wypowiedzi są bardzo kolorowe. Można wybrać sobie ulubiony gradient (bardzo podobne można stosować jako tła wpisów na Fcebooku) albo zdecydować się na prosty czarno-biały motyw. Problematyczny jest brak widoczności statusów rozmówców – nie widać, czy kontakt jest połączony. Dopiero po wejściu w rozmowę można sprawdzić, jak dawno temu kontakt był aktywny. Pod tym względem Messenger i WhatsApp są dużo czytelniejsze.
Nowością na miarę naszych czasów jest nie usuwanie wiadomości czy wysoka odporność na awarie, ale możliwość reagowania na pojedyncze wiadomości w czacie. Rozmowy zajmują mnóstwo miejsca na ekranie urządzenia mobilnego, a z reakcjami „dymki” są jeszcze większe. Dla osób chcących czasem przypomnieć sobie kontekst rozmowy Skype przygotował więc mnóstwo przewijania. W obliczu tej sytuacji warto korzystać z cytowania, które działa tu niemal identycznie jak w WhatsAppie – wystarczy przytrzymać wypowiedź i wybrać polecenie cytowania.
Chwile jak w Snapchacie
Powrót do prowadzonej ostatnio rozmowy po wyjściu z aplikacji jest na szczęście bardzo łatwy, mamy też do dyspozycji wyszukiwarkę i możliwość przypinania czatów. Pod względem łatwości nawiązywania połączeń i nowych rozmów nowy Skype wciąż się sprawdza – większych zmian nie było. Łatwo dostępny aparat, który zawsze znajduje się po prawej stornie od rozmowy lub listy kontaktów, został nadmiernie wyeksponowany, jak na aplikację służącą raczej do rozmów głosowych i wideo. Znalazł się tu ze względu na potrzebę pokazania światu, że Skype 8 to coś zupełnie nowego, nowoczesnego i być może przyciągającego młodzież.
Zdjęcie zrobione z poziomu Skype'a nie zostanie umieszczone w Galerii, podobnie jak zdjęcia z Messengera. Można je wysłać komuś z kontaktów albo dodać do „Chwili”, naciskając… przycisk z diamentem. Można też przytrzymać spust migawki i nagrać kilka sekund filmu z dźwiękiem, dodać napis czy naklejki. Jakość zdjęć i nagrań pozostawia wiele do życzenia w porównaniu z tym, co oferują inne aplikacje.
Takie „Chwile” znajdziemy też w Messengerze, Facebooku, Snapchacie, Instagramie i wielu innych komunikatorach. Zdjęcie lub nagranie filmowe z bieżącej sytuacji można potraktować jako rozszerzenie statusu – czasy informowania opisem na GG co się u nas dzieje już nie wrócą. Chwile różnych osób będą widoczne na liście na lewo od listy rozmów, można każdą z takich relacji obejrzeć z osobna. Co ciekawe, można obserwować różne osoby (za ich zgodą), nawet jeśli nie są na liście kontaktów. Z drugiej strony nie trzeba obserwować „Chwil” kontaktów, jakby zgoda na rozmowy nie obejmowała zgody na poznawanie bliżej czyjegoś życia. Możliwe, że to rozwiązanie okaże się zbyt skomplikowane – u konkurencji nie trzeba czekać na zgodę drugiej strony (chyba że mówimy o profilach prywatnych).
Trudno sobie wyobrazić, by na polu „Chwil” Skype miał zastąpić Instagrama czy Snapchata, jako miejsce udostępniania szerokiej publiczności zdjęć i faktów z życia. O ile Instagram jest już potężną platformą, gdzie mnóstwo znanych osób i marek utrzymuje kontakt z fanami lub dokumentuje swoje życie, Skype wciąż kojarzy się z narzędziem do prowadzenia rozmów, zwykle w małym gronie osób, może z rodziną. Jeszcze długo nie będzie aplikacją, w której sprawdzamy, co słychać u modelek czy też jak bawią się na wakacjach znajomi, do czego najwyraźniej zmierza Microsoft. A jednak lista chwil zajmuje sporo miejsca, więc na pewno będą użytkownicy, którzy tam zawędrują. Pytanie, czy będą mieli po co tam wracać.
Bing za wszelką cenę
W miejscu, gdzie przy widoku kontaktów mamy „Chwile”, obok rozmowy widnieje „Znajdź”, czyli różne dodatki. Można tu na przykład znaleźć film na YouTube, co jest bardzo wygodne, mimo że nie ma logowania i nie ma możliwości przeglądania historii oglądanych filmów. Można też szybko znaleźć GIF-a (gdyby komuś nie wystarczyły te dostępne w oknie czatu), albo bieżące wiadomości z miniaplikacji Scoop, powiązanej z MSN Wiadomości. Można w niej znaleźć artykuły na wpisany temat lub przeglądać je według kategorii, których do dyspozycji mamy… 4. Trzeba się też liczyć z tym, że po wyszukaniu hasła nie zawsze znajdziemy to, czego szukamy (na przykład hasło „NVIDIA” zwróci nam zarówno artykuł o laptopach Max-Q, jak i o badaniach genetycznych starożytnych Egipcjan, w którym nie ma mowy o czymkolwiek zbliżonym do komputerów). Szybciej można znaleźć artykuły Bingiem.
Zauważyliście zapewne, że w części „Znajdź” poza GIF-ami, filmami i wiadomościami można znaleźć też inne rzeczy, przechodząc oczywiście do Binga. Wyszukiwanie informacji bezpośrednio w komunikatorze to bardzo dobry pomysł, który pozwala uniknąć przechodzenia do przeglądarki, kopiowania i wklejania odnośników. Jednak przynajmniej w naszym kraju Bing może się nie sprawdzić merytorycznie. Wyszukiwarka Microsoftu nie bez powodu nie jest w Polsce popularna – wciąż pozostała w tyle za Googlem jeśli chodzi o polskie strony i informacje w naszym języku. Do tego na kilku urządzeniach, w których sprawdzaliśmy możliwości nowego Skype'a, uruchomienie wbudowanej wyszukiwarki trwało dłużej, niż przejście do Chrome'a.
Wyniki wyszukiwania, filmy, GIF-y i artykuły można szybko wysłać do innych użytkowników. Rozwiązanie to wygląda jakby Microsoft starał się przekonać użytkowników do poszukiwania informacji i multimediów tylko w tej aplikacji, bez wychodzenia do przeglądarki. Taki „system w systemie” sprawdziłby się w przypadku Messengera, ale Skype jest na razie na to zbyt mało popularny. Warto pamiętać, że tych dodatków będzie więcej, ale w tej chwili niewiele wygląda na przydatne na smartfonie. Z bieżącej „oferty” interesujący jest tylko IFTTT (integracja z automatyzacją zadań IFTTT). Prawdopodobnie większość dodatków nie będzie przydatna w Polsce.