mObywatel zachęcił Polaków do głosowania. To były "najbardziej cyfrowe wybory"
Aplikacja mObywatel podczas minionych wyborów do Europarlamentu cieszyła się dużą popularnością. Choć konkretne dane nie są znane, Ministerstwo Cyfryzacji mówi jasno: to były najbardziej cyfrowe wybory ze wszystkich dotychczasowych. Nie wiadomo ilu Polaków zagłosowało z wykorzystaniem aplikacji mObywatel, ale wiemy, że korzysta z niej już prawie 250 tysięcy osób.
Przypomnijmy, mObywatel to aplikacja, dzięki której tożsamość obywatela przed głosowaniem można zweryfikować bez plastikowego dowodu osobistego. Użytkownik musi tylko dysponować smartfonem i kontem, które zakłada się z wykorzystaniem Profilu Zaufanego. Sukces nie dotyczy tylko aplikacji, której liczba użytkowników w ciągu ostatniego roku wzrosła dwukrotnie. Ministerstwo mówi także o rekordowej frekwencji ogółem.
- Z używaniem aplikacji mObywatel nie było w lokalach wyborczych żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, otrzymaliśmy wiele sygnałów, że odbywało się to bez żadnych przeszkód, a komisje wyborcze były przeszkolone i podchodziły do tego z dużą otwartością – komentuje Marek Zagórski, minister cyfryzacji. - Od września zeszłego roku aplikacja ma umocowanie ustawowe i cieszy, że Państwowa Komisja Wyborcza to dostrzegła.
mObywatel to tylko część sukcesu
Ministerstwo zwraca uwagę, że głosowanie z wykorzystaniem aplikacji mObywatel to tylko jeden z sukcesów związanych z elektronicznymi usługami, jakie od niedawna są dostępne w Polsce.
Jako przykład podawane są możliwości elektronicznego dopisywania się do spisu wyborców oraz wpisania do rejestru wyborców, które zostały wzbogacone o dodatkowe funkcje, takie jak powiadomienia czy możliwość wgrywania załączników. Ministerstwo Cyfryzacji podaje, że od 6 do 21 maja w ten sposób spłynęło łącznie ponad 45 tysięcy wniosków.
mObywatel i "szansa na spore manipulacje"
Chociaż w opinii Ministerstwa cały system jest bardzo bezpieczny i trudno mówić o manipulacjach, znawcy tematu mają wątpliwości.
Sugerują oni, że komisje wyborcze, choć przeszkolone, nie podchodziły do weryfikacji danych z aplikacji dostatecznie dokładnie, przez co pojawiły się podejrzenia, iż część głosów być może nie została oddana właściwie. Więcej na ten temat przeczytacie na WP Tech.