Nie wyrzucaj monitora CRT, może być wart majątek
Moda na retrogaming okazuje się mieć niespodziewane skutki: gwałtownie rosną ceny monitorów kineskopowych, które zdaniem graczy oferują dużo lepsze wrażenia z grania w stare gry. Niektóre modele wyceniane są nawet na kilkaset złotych.
Wzrost cen wywołany jest rosnącym zainteresowaniem starszym sprzętem i oprogramowaniem, a szczególnie grami, jednak głównym powodem jest kurcząca się podaż urządzeń wyposażonych w kineskop. W tym momencie monitory i telewizory CRT (inaczej kineskop, od Catode Ray Tube) nie są już produkowane, brakuje też możliwości naprawy tych, które uległy awarii.
Czemu urządzeń z kineskopem nie da się zastąpić współczesnymi wyświetlaczami LCD? Jest wiele powodów, dla których dla osoby zainteresowanej grami retro monitory lub telewizory CRT są naturalnym wyborem. Przede wszystkim, to właśnie do współpracy z nimi są przystosowane Amigi, Commodore'y, SNES-y czy Nintendo 64, więc nie ma problemów z przejściówkami i zamianą analogowego sygnału na cyfrowy.
Po drugie, jeszcze ważniejsze, dopiero grając na kineskopowym wyświetlaczu można faktycznie poczuć klimat lat 80. i 90., a przecież o to chodzi w całym ruchu retrogamingu. Jednak jest jeszcze jeden powód, czysto techniczny, który sprawia, że 16-bitowe gry wyglądają dużo lepiej na monitorach kineskopowych.
Jeśli wydaje wam się, że za czasów dzieciństwa gry wyglądały jakoś lepiej i w waszej pamięci Mario czy Sonic są zdecydowanie ostrzejsi i bardziej realistyczni, niż można to zobaczyć na dzisiejszym sprzęcie, to o dziwo macie rację. Ze względu na różnice w sposobie powstawania obrazu, grafiki o bardzo niskiej rozdzielczości, takie jak postacie czy tła z gier z lat 80-90 wyglądają na monitorze CRT dużo lepiej.
Chodzi o to, że w przeciwieństwie do współczesnych ekranów LCD, gdzie widać dokładnie każdy piksel, obraz powstający na luminoforze kineskopu składa się nie tyle z pikseli, co z linii. W związku z tym wyświetlony na nim obraz składający się z małej liczby punktów ulega charakterystycznemu rozmyciu, które przypomina trochę działanie algorytmów antyaliasingu, stosowanych w dzisiejszych grach do wygładzania krawędzi obiektów.
Rosnące zainteresowanie grami retro przy kurczących się zapasach działających monitorów i telewizorów CRT prowadzą w oczywisty sposób do wzrostu cen. Jeśli ten trend się utrzyma, możemy spodziewać się wkrótce pojawienia się firmy, która wdroży niskoskalową produkcję takich urządzeń, specjalnie dla kolekcjonerów.