Ogrywamy Dying Light: The Following. Panie i panowie – tak robi się DLC!

Dobrze zrobione dodatki do gier to w dzisiejszych czasach niestety rzadkość, najczęściej dają graczom to samo, tylko na trochę powiększonej mapie + kilka nowych broni i oczywiście ciuszków. Techland poszedł inną drogą i w ręce graczy oddał dodatek, który można by posądzić o bycie pełnowartościową grą, bo jest tak wielki i tak różniący się od podstawowej wersji gry.

Ogrywamy Dying Light: The Following. Panie i panowie – tak robi się DLC!
Krzysztof Fiedor

14.02.2016 | aktual.: 15.02.2016 12:32

W DLC „The Following” graliśmy na przeciętnej konfiguracji: Intel i5 2500, 8 GB RAM, GeForce GTX960 2 GB. Detale ustawiliśmy na średnie, a roślinność na minimum. Gra utrzymywała 50-60 klatek na sekundę, czasami tylko spadała do 30-40.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Dodatek wygląda bardzo dobrze, a pomysł dodania pojazdu jest po prostu świetny (hej Techland – pomysł dla Was na nową grę: Dyinggeddon :D) o czym przekonacie się sami oglądając nasz gameplay. Zachęcamy też do zapoznania się z recenzją Dying Light: The Following Enhanced Edition. Całe wznowienie to atrakcyjny pakiet w dobrej cenie.

Programy

Zobacz więcej
Zobacz także
Komentarze (28)