"Paczkomaty przyszłości". InPost prezentuje Appkomaty
InPost stawia na nowy rodzaj Paczkomatów. Appkomaty mają być "Paczkomatami przyszłości". Firma twierdzi, że urządzenia będą bardziej ekologiczne, a to wszystko dzięki zmianie ich konstrukcji - nowe Appkomaty są pozbawione ekranu.
InPost ma zamiar przeprowadzić małą rewolucję. Stworzono nowe Paczkomaty, które nazwano Appkomatami. Od klasycznych urządzeń różnią się one tym, że nie będą posiadać dobrze znanego ekranu, który pozwala na wprowadzanie danych. Do korzystania z tego typu urządzeń wskazane będzie korzystanie z aplikacji InPost Mobile.
W udostępnionej przez firmę informacji możemy przeczytać, że zmiana w projekcie urządzenia jest związana z ekologią. Pozbycie się ekranu i części innych komponentów związanych z jego obsługą ma wpłynąć na zmniejszenie zużycia energii elektrycznej. InPost nazywa Appkomaty "paczkomatami przyszłości".
Ponadto część urządzeń ma zostać wyposażona w panele fotowoltaiczne, aby były jeszcze bardziej ekologiczne. Kolejnym wyrazem proekologicznej postawy jest plan zamontowania na nich czujników jakości powietrza.
Dla osób, które nie będą chciały korzystać z aplikacji InPost Mobile, pozostała jeszcze jedna drobna furtka, którą jest czytnik kodów QR. Appkomaty będą wyposażone w odpowiedni komponent, który pozwoli na przykład na odbieranie paczki nadanej na inny numer telefonu niż nasz.
Pierwsze Appkomaty staną w Warszawie i Krakowie. InPost informuje, że urządzenia te będą w przyszłości wdrażane na terenie całego kraju. Można więc się spodziewać, że z czasem zastąpią one standardowe Paczkomaty.
Na stronie InPostu przygotowano specjalny poradnik, jak korzystać z nowego rodzaju Paczkomatów. Nie wydaje się, by obsługa Appkomatów miała być specjalnie wymagająca, o ile ktoś miał już doświadczenie z aplikacją InPost Mobile.
Zawsze jest jednak żal, gdy zmniejszana jest funkcjonalność wykorzystywanego na co dzień urządzenia. Dla części osób brak ekranu może być problemem, szczególnie wówczas, gdy odbierały przesyłki zaadresowane na innych odbiorców.
Ponadto drobnym, ale jednak problemem, może być wymagane połączenie internetowe na miejscu. Z pewnością istnieje pewna grupa osób, która nie korzysta ze smartfonów, a z klasycznych urządzeń, w których korzystanie z połączenia sieciowego nie jest najłatwiejsze. Być może kompromisem między redukcją zużycia energii a funkcjonalnością byłby wygaszający się ekran urządzenia, czekający na wzbudzenie przez klienta.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl