Piracki Popcorn Time pokazuje, jak powinna wyglądać dobra usługa VoD

Branża filmowa średnio sobie radzi z zaspokajaniem potrzebinternautów żyjących poza Stanami Zjednoczonymi. Usługi takie jakHulu czy Netflix są wciąż w większości krajów świataniedostępne – więc nic dziwnego, że zamiast odwiedzać stronyHulu, by przeczytać, że z tych czy innych powodów filmów czyseriali nie obejrzą, odwiedzają pirackie serwisy streamingowe czykatalogi torrentów. Te ostatnie, choć najszybciej pozwalająobejrzeć to, czego w kinach czy nalegalnie działających serwisach VoD jeszcze nie ma, mają dlaprzeciętnego użytkownika jedną zasadniczą wadę – wymagająwiększych umiejętności technicznych, niż te, którymi dysponuje.

Piracki Popcorn Time pokazuje, jak powinna wyglądać dobra usługa VoD

11.03.2014 | aktual.: 11.03.2014 15:11

Skalę medialnego piractwa,uprawianego w naszym kraju przez sieć BitTorrent trudno ocenić.Jeden z najpopularniejszych, czysto polskich serwisów katalogującychpodaje, że ma ponad 1,4 mln użytkowników i indeksuje ponad 720tys. torrentów. Dziennie przybywa ich około tysiąca – przedewszystkim pornograficznych klipów, odcinków telewizyjnych seriali,kinowych filmów, albumów muzycznych i e-booków. 1,4 mlnużytkowników to w porównaniu do ponad 18 mln wszystkichużytkowników Sieci w naszym kraju niezbyt wiele. Co robiąpozostali? Czy rozrywki w cyfrowej postaci poszukują w legalniedziałających serwisach?

Obraz

W to raczej trudno uwierzyć:jedna z najpopularniejszych usług VoD w Polsce, tvn player, ma koło3,2 mln użytkowników. Serwis VoD TVP jesienią zeszłego roku mógłpochwalić się pół miliona unikatowych użytkowników miesięcznie.Cyfrowy Polsat chwali się bazą ponad tysiąca filmów, wwiększości nie są to jednak zbyt ciekawe tytuły. Aktualnośćpokazywanych pozycji też nie szokuje. Wielki OnetVOD właśniezaoferował pierwszy odcinek drugiego sezonu Hannibala,choć fani wyrafinowanych potraw z ludziny już w sobotę moglioglądać odcinek drugi. Jak widać, oferta legalnie działającychserwisów VoD nie oszałamia, a w bliskiej przyszłości może sięokazać, że konkurowanie z BitTorrentem będzie dla nich jeszczetrudniejsze.

Pojawił się w Sieciotwartoźródłowy projekt o nazwie PopcornTime, którego autorzy chcą dać internautom możliwośćnatychmiastowego oglądania najnowszych filmów dostępnych w wBitTorrencie, skatalogowanych według metadanych pobieranych zniezależnych serwisów (np. TheMovieDB), bez żadnych ograniczeń codo ich jakości (włącznie z wersjami 1080p) i automatycznympobieraniem pasujących napisów z tłumaczeniami. W praktyceaplikacja jest ładnym opakowaniem na strumieniowego klientatorrentowego peerflix,zintegrowanego z API niezależnych usług, dopracowanym tak, by mógłz niego korzystać każdy internauta, nawet taki, któregoumiejętności techniczne sprowadzają się do klikania linków.

Dzięki wykorzystaniu otwartychkomponentów, autorzy Popcorn Time z łatwością mogli przygotowaćwersje na wszystkie popularne systemy operacyjne – dostępne sąwydania dla Windows, Linuksa i OS-a X. Po zainstalowaniu Popcorna,aplikacja prezentuje użytkownikowi widok katalogunajpopularniejszych tytułów, któremu towarzyszy pasek narzędziowyz listą kategorii i wyszukiwarką. Kliknięcie okładki filmupowoduje otworzenie strony z opisem filmu i przyciskiem pozwalającymna rozpoczęcie jego oglądania. Kliknięcie przycisku prowadzi dorozpoczęcia buforowania strumienia wideo, a po kilkunastu czykilkudziesięciu sekundach uruchomienie odtwarzacza wideo.

Jakość tego rozwiązaniadosłownie kładzie na łopatki komercyjne odtwarzacze,przygotowywane przez legalnie działające serwisy, pokazując jakskutecznie można strumieniować wideo za pomocą rozwiązań P2P.Podstawowym problemem pozostaje oczywiście legalność całegorozwiązania – internauci niechroniący swojego adresu IP w rojuwspółdzielących plik wideo użytkowników BitTorrenta mogąotrzymać pismo z reprezentującej właścicieli praw autorskichkancelarii prawnej i przed sądem zostaną potraktowani jak każdyinny piracący media użytkownik.

Gdyby jednak ci sami właścicielepraw autorskich poszli po rozum do głowy i spróbowali na baziePopcorn Time zbudować legalnie działającą usługę, która zarozsądnej wielkości odpłatnością dawałaby dostęp do sieciowychzasobów wideo, wyszliby na tym zapewne lepiej, niż dziś, wciążuwikłani w nierealne modele biznesowe i uciążliwe dlaużytkowników, a żałosne z perspektywy crackerów i grupwydawniczych zabezpieczenia DRM.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)