Powerex MH‑C9000 — ładowanie pod kontrolą
Kilka miesięcy temu opisywaliśmy ładowarkę akumulatorków Technoline BC-900. W artykule była mowa o konkurencyjnym modelu firmy Maha - droższym, ale o jeszcze większych możliwościach. Czas przyjrzeć mu się bliżej.
Co odróżnia Powerex MH-C9000 WizardOne od tańszych ładowarek Technoline? Na pierwszy rzut oka przede wszystkim kolorystyka i gabaryty — urządzenie jest wyraźnie większe. W domu czy biurze nie jest to wielki problem, ale w plecaku czy torbie trzeba będzie wygospodarować znacznie więcej miejsca. Taka konstrukcja jest jednak nieprzypadkowa — poszczególne ogniwa nie stykają się bowiem ze sobą, ale są wyraźnie odseparowane, co pozwala na efektywniejsze odprowadzanie ciepła. Druga widoczna różnica to duży, podświetlany wyświetlacz ciekłokrystaliczny i tylko 4 przyciski. Ładowarka Mahy oddaje ponadto więcej funkcji — pozwala nie tylko na ładowanie akumulatorków AA/AAA, kontrolowane ich rozładowywanie, sprawdzanie faktycznej pojemności i odświeżanie (poprawianie parametrów starych, zużytych ogniw). Ma także specjalny program do formowania nowych akumulatorków oraz prób naprawy niedziałających. Wystarczy podać pojemność akumulatorka, a urządzenie zrobi resztę już samo.
Największy atut to jednak prąd ładowania — Powerex MH-C9000 daje możliwość precyzyjnego wyboru (co 100 mA) w przedziale od 200 do nawet 2000 mA (i to przy 4 ogniwach!). Dla porównania, BC-900 oferuje prąd ładowania od 200 do 1800 mA, ale przy maksymalnie 2 ogniwach, przy 4 wartość ta maleje do 1000 mA. Efekt? Na naładowanie 4 standardowych akumulatorków AA o pojemności 2000 mA MH-C9000 wystarczy ledwie godzina — BC-900 potrzebuje na to 2 razy więcej czasu. Przy ogniwach 2700 mA — dysproporcja ta wynosi już godzinę i 20 minut. Na tym jednak nie kończą się atuty Powereksa. Oprogramowanie ładowarki pozwala na zdefiniowanie całkowicie niezależnych operacji na każdym ogniwie, z użyciem całej rozpiętości prądu ładowania czy rozładowywania, a obsługa jest dużo prostsza dzięki czytelnemu menu i łatwej nawigacji. Gwoli sprawiedliwości — podstawową czynność ładowania szybciej można jednak ustawić w BC-900. Bardzo przydaje się za to podświetlanie wyświetlacza, lepiej pracują przyciski.
Niestety Powerex MH-C9000 ma też kilka istotnych wad. Najważniejsza z nich to cena — około 160 zł za samą ładowarkę bez jakichkolwiek akumulatorków to bardzo dużo (choć i tak znacznie mniej niż jeszcze do niedawna kosztowała). Wspomniałem już o gabarytach, które ograniczają mobilność, warto dodać, że nawet zasilacz sieciowy jest o blisko połowę większy niż w BC-900. Ładowarka Mahy nie ma też jakichkolwiek dodatków - ani torby, ani adapterów do baterii typu C czy D.
Komu można więc polecić Powereksa MH-C9000? Osobom dla których ponad wszystko liczy się jak najkrótszy czas ładowania np. fotografom robiącym wiele zdjęć przy użyciu lampy błyskowej. Te zwykle zasilane są kompletem 4 akumulatorków AA i tu przewaga nad konkurentami marki Technoline jest największa. W innych wypadkach warto rozważyć BC-900 lub nawet jej słabszą odmianę BC-700, która przy o połowę niższej cenie oferuje całkiem sporo możliwości.
Po więcej informacji na temat ładowania akumulatorków, rodzajów ogniw i innych informacji odsyłam do wspomnianego wcześniej materiału.