Randka z Google Glass? Nie, dziękuję…

Po prezentacjach Google'a pojawiło się sporo spekulacji i fantastycznych opowieści związanych z potencjalnym wykorzystaniem sprytnych okularów w życiu. Google sam to podsycał, prowadząc na Twitterze konkurs ­ifihadglass. Ja też się nad tym intensywnie zastanawiałam. Jako że przed „randką” zdarza mi się przekopać zasoby Internetu, aby dowiedzieć się czegoś o „kandydacie”, domyślałam się i takich zastosowań Google Glass…

07.03.2013 10:56

How Guys Will Use Google Glass

Film poprawił mi humor. Rozbawiła mnie zwłaszcza końcówka, choć biorąc pod uwagę ostatnie plotki, powinien to być zegarek.

Taka przyszłość nie maluje się dla mnie różowo. Już teraz zdarza mi się widzieć, jak spotkania towarzyskie kończą się tym, że dwie osoby siedzą naprzeciwko siebie i macają smartfony (pamiętacie określenie „heads down generation”?) i zastanawiam się, po co oni w ogóle wyszli z domu. Z Glass na nosie nie dość, że odpadnie sporo emocji związanych z poznawaniem kogoś, to jeszcze będzie można zwracać jeszcze mniej uwagi na drugą osobę. Przyrost naturalny spadnie.

Mam jednak nadzieję, że jeśli Glass nie skończy jak Segway, społeczeństwo nie zamieni się w grupę zombie, których przedstawiciele mają czas skupienia porównywalny ze złotą rybką, ledwo czytają Twitta od początku do końca i zupełnie sobie nie radzą z kontaktem z drugą osobą „w realu”. Dla mnie Glass byłby świetną pomocą w pracy — szybka weryfikacja faktów przy pisaniu tekstów bez odrywania rąk od klawiatury i przeskakiwania między kartami przeglądarki byłaby prawdopodobnie bardzo wygodna — poruszaniu się po mieście z nawigacją albo czytaniu książek w miejscach publicznych bez obaw, że czytnik albo smartfon gdzieś mi upadnie.

Osobną kwestią jest fotografia z użyciem Glass. Aparat zamontowany tak, że obejmuje mniej-więcej to samo, co widzi człowiek, daje nowe możliwości przekazu — wydawałoby się, że bardziej osobiste. Ale o tym już pisałam.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)