Roboty podające drinki, sklep AI i sen przyszłości. Widzieliśmy centrum innowacji Lenovo w Pekinie
Lenovo. Dla Chińczyków to skarb narodowy - historia garażowej firmy, która osiągnęła międzynarodowy sukces, kupując po drodze dużą część IBM i Motorolę. Obecnie jest świadectwem tego, że współczesne Chiny to już nie tylko kolebka doprowadzonego do perfekcji projektowania w stylu kopiuj/wklej. To również prawdziwe innowacje z szeroko zakrojoną i odważną wizją przyszłości.
Mówią, że nic tak nie kształci jak podróże. Coś w tym jest, ponieważ wcześniej marka Lenovo kojarzyła mi się głównie z laptopami i sprzętem dla biznesu. Solidnym, poważnym, ThinkPadowym. Dopiero wizyta w centrali Lenovo w Pekinie otworzyła mi oczy na skalę, w jakiej faktycznie działa chińska firma.
Nowy kampus Lenovo znajduje się w technologicznej strefie północnego Pekinu i bezpośrednio sąsiaduje z takimi markami jak Baidu, Netease, Sina czy Tencet. Miejsce nazywane jest przez tubylców chińską Doliną Krzemową. Stanowi wyrwę kreatywności w centralnie uporządkowanej chińskiej przestrzeni. Widać wyraźnie, że cały kompleks służyć ma nie tylko za miejsce codziennej pracy ponad dziesięciu tysięcy ludzi, ale i źródło inspiracji dla gości z całego świata.
Jak więc wygląda takie biuro przyszłości?
Sztuczna inteligencja otworzy drzwi...
Innowacje widać już w drzwiach, gdzie wita nas wszechobecna technologia rozpoznawania twarzy. W większości tego typu budynków pracownicy i goście posługują się kartami zbliżeniowymi, które otwierają przed nimi odpowiednie drzwi. Lenovo na bramkach zamontowało system rozpoznawania twarzy wspomagany sztuczną inteligencją. Krótka obserwacja korzystających z niego użytkowników zaskakuje skutecznością.
Widać, że - mimo eksperymentalnego charakteru - da się to zastosować produkcyjnie na dużą skalę. Jak się później dowiedzieliśmy, system rozpoznawania twarzy Lenovo potrafi również wykrywać nasze emocje, a technologia trafia właśnie do pierwszych urządzeń konsumenckich.
Sztuczna inteligencja pomoże zrobić zakupy...
W olbrzymim lobby budynku znajduje się nie tylko ścianka do wspinaczki, ale również autonomiczny sklep przyszłości. Sklep jest całkowicie bezobsługowy i zapewnia produkty pierwszej potrzeby dla pracujących w budynku osób. Rozpoznaje użytkownika wchodzącego do wewnątrz, pozwala mu swobodnie wybrać z półek produkty, po czym obciąża jego konto płatności w WeChat na wyjściu. Fantastyczny pomysł.
Co prawda nasze polskie Społem z automatyczną kasą nie jest jakoś daleko od tej wizji - przełom będzie dopiero wtedy, kiedy będzie można po prostu wsadzić produkty do kieszeni i wyjść, a system sam obciąży nas bez konieczności spędzania czasu przy kasie. Nad tym Lenovo jeszcze pracuje. Póki co podpowie, żeby odpuścić sobie paczkę ciastek, bo przybieramy na wadze.
...a roboty przygotują drinki!
Bez dwóch zdań tym, co wzbudziło największe emocje wśród zaproszonych dziennikarzy, była strefa briefingowa, w której Lenovo robi prezentacje. Poza typową salką z krzesłami i projektorem znalazł się tam w pełni funkcjonalny bar, w którym to roboty serwują koktajle! I to nie kilka na krzyż, ale pod indywidualne zamówienia gości. Drinki jak najbardziej zawierają alkohol, a różnorodność butelek pod sufitem ucieszyłaby niejednego barmana. Zobaczcie sami, jak to działa!
Robot mieszający drinki w siedzibie głównej Lenovo w Pekinig
Tak będzie wyglądał nasz dom przyszłości
Prawdziwym celem naszej wizyty było jednak centrum przyszłości. To miejsce, w którym Lenovo pokazuje wizję tego, jak kiedyś będą wyglądać różne obszary naszego codziennego życia. Tutaj nasza przewodniczka opowiada, jak prawdopodobnie będzie w przyszłości wyglądał nasz salon w domu. Moment, w którym widzimy, jak zdjęcie wykonane telefonem wędruje na ekran, to już nie fantastyka naukowa.
Podczas trwającego w zeszłym tygodniu Lenovo Tech World 2019 pokazano między innymi technologię Lenovo One, która umożliwia transferowanie danych pomiędzy urządzeniami w taki właśnie sposób.
Salon przyszłości według Lenovo
Tutaj mamy kilka ciekawych obserwacji dotyczących sypialni. Duże naścienne ekrany nikogo już chyba nie dziwią, natomiast prawdziwym wyzwaniem będzie ich integracja z otoczeniem, znajdującymi się w pomieszczeniu sprzętami, mobilnymi urządzeniami użytkownika i jego danymi w chmurach internetowych. Przy okazji na filmie widać, jak wiele produktów znajduje się w ofercie Lenovo poza samymi komputerami. Większości z nich nie dostaniemy na razie w Polsce, niemniej ekosystem urządzeń typu smart jest imponujący.
Sypialnia przyszłości według Lenovo
Jednym z pomieszczeń, które z pewnością skorzysta na inteligentnych urządzeniach, jest kuchnia. Każdy z nas bywa głodny, ale nie każdy z nas lubi robić zakupy, gotować i sprzątać. Z takimi rozwiązaniami pewnie i tak nie zostaniecie szefami kuchni, niemniej gotowanie od razu wyda się dużo bardziej ekscytujące.
Kuchnia przyszłości według Lenovo
W garażu też futurystycznie
W garażu takiego inteligentnego domu nie było pusto, stał tam pierwszy całkowicie elektryczny samochód chiński o nazwie Nio. Sterowany oczywiście z poziomu aplikacji na telefon (Motoroli rzecz jasna, choć wystarczy dowolny model z Androidem). To konkurencja dla samochodów Elona Muska, która - przyznacie - źle nie wygląda. Auto niestety było zamknięte i mimo dużego zainteresowania do środka udało się zajrzeć wyłącznie przez szybę, więc wybaczcie jakość zdjęcia.
Dlaczego Nio stoi w siedzibie Lenovo? Ano dlatego, że Lenovo jest jednym z inwestorów tego projektu.
Przyszłość rozrywki to również Lenovo
Domowe zacisze nie byłoby kompletne bez miejsca przeznaczonego na rozrywkę. Ta dla każdego może wyglądać inaczej. Wolicie gry na na PC? Dla Was Lenovo ma fantastyczną ofertę Legion z komputerami w takich obudowach jak statek kosmiczny ze Star Treka. Nie jest to nowość, ale przyznam, że pierwszy raz widziałem to z bliska i kurczę - robi wrażenie. Gdzie te czasy, gdy sam składałem "peceta" do grania?
Dom w przyszłości to jednak także przestrzeń na rozrywkę w innym wymiarze rzeczywistości wirtualnej lub rozszerzonej. Zobaczcie, jak ciekawe inscenizacje pomieszczeń przygotowało Lenovo do gier z użyciem gogli czy wirtualnych mieczy świetlnych (wszystko oczywiście też swojej produkcji).
No i technologie, które stoją w cieniu
Centrum innowacji oczywiście ciągnęło się dalej... i dalej... i jeszcze dalej. Cały kompleks jest olbrzymi i pokazuje również mniej emocjonujące produkty Lenovo przeznaczone dla biznesu. Serwery, inteligentne rozwiązania centrów danych - to jasne i pewnie wam znane. Ale czy wiedzieliście, że Lenovo robi również sensory pomagające innym producentom konstruować urządzenia monitorujące stan naszego zdrowia? Albo technologie wiatraków produkujących czystą energię ze źródeł odnawialnych?
To nie koniec. Były też technologie do obsługi klasy pełnej rozbieganych uczniów, które podpowiadają nauczycielowi, które dziecko może mieć problem z depresją. Był zestaw rozszerzonej rzeczywistości, który pomoże rozebrać na czynniki pierwsze silnik do samolotu. Robi wrażenie?
Tych rozwiązań zobaczyłem takie multum, że kiedy następnego dnia podczas Lenovo Tech World dostrzegłem odkurzacz autonomiczny Lenovo, powiedziałem już tylko: "Phi, to już mnie nawet nie dziwi". O tym jednak w kolejnej relacji z rzutem oka na nowe produkty, które Lenovo zaprezentowało w zeszłym tygodniu, a które niebawem będzie można kupić także i w Polsce.