Skończmy wreszcie ten idiotyczny monopol Apple i Google na mobilne sklepy z aplikacjami #felieton
Dwanaście lat temu Komisja Europejska zarzuciła firmie Microsoft, że ta wykorzystuje swój monopol i oferuje system operacyjny z wbudowanym odtwarzaczem multimedialnym. Obecnie zarzut ten wydaje się absurdalny, bo gładka gadka firm z Doliny Krzemowej konsekwentnie pozbawiła nas reszty szarych komórek. Wtedy jednak sprawę potraktowano poważnie i Microsoft został zmuszony do wydania alternatywnej wersji systemu operacyjnego, pozbawionego multimedialnego odtwarzacza Windows Media Player.
Obecnie szykuje się powtórka z rozrywki. Spotify zwróciło się do tej samej Komisji Europejskiej ze skargą na Apple o bardzo podobnym charakterze. Założyciel Spotify zarzuca, że firma Apple w ostatnich latach wprowadziła zasady do sklepu App Store, które celowo ograniczają wybór i tłamszą innowacje kosztem użytkowników - występuje tym samym w roli zarówno gracza, jak i sędziego, stawiając innych twórców aplikacji na przegranej pozycji.
Jest to niemal podręcznikowy przykład wykorzystania monopolistycznej pozycji na rynku. Bez żenady, z uśmiechem na ustach i ze zgrabną retoryką, która trafia do muminków wychowanych na papce social mediów równie skutecznie, co kazania Ojca Rydzyka.
Spotify wskazuje na wiele przykładów antykonkurencyjnego działania. Jest nim między innymi konieczność oddawania firmie Apple aż 30% od abonamentów kupionych za pośrednictwem App Store. Sprzedawanie ich na boku poza App Store to oczywiście spore komplikacje. Oznacza to, że abonament Spotify kupowany za pośrednictwem Apple nie może być konkurencyjny z Apple Music, które takiego podatku odprowadzać nie musi. Spotify argumentuje, że takiego podatku nie muszą odprowadzać też inne aplikacje, np. Uber, z którym całkiem przypadkiem Apple akurat nie konkuruje.
Zarzut jest na tyle prosty, że łatwo go zrozumieć. Apple, podobnie jak Google, najpierw zamknął dostęp twórców aplikacji do swojego mobilnego systemu operacyjnego. Następnie po uzyskaniu pozycji monopolisty dyktuje wszystkie warunki. Pakowanie w system operacyjny odtwarzacza multimedialnego to przy tym kpina.
. Apple idzie nieproporcjonalnie dalej - decyduje, jakie odtwarzacze w ogóle możemy instalować. Twórcom takich aplikacji oznajmia, na jakich warunkach (czytaj za ile) pozwoli im działać. Kiedy zaczynają konkurować, podcina im skrzydła.
Systemy operacyjne komputerów działają na tych zasadach od lat. Możemy na nich instalować co chcemy, jak chcemy i skąd chcemy. Urządzenia mobilne nie różnią się pod tym względem od komputerów. Mają podobną wydajność i parametry. Apple oraz Google przekonują nas oczywiście, że oprogramowanie mobilne jest szczególne, ale to kompletna bzdura. Zamknięcie platform mobilnych i ograniczenie możliwości instalowania aplikacji wyłącznie ze sklepów producenta to wyrachowana decyzja ekonomiczna. Nie ma żadnego innego powodu, bym na własne życzenie nie mógł sobie popsuć telefonu dziwną aplikacją z mocno podejrzanego źródła.
To właśnie żelazny uścisk, w jakim Apple oraz Google trzymają mobilny ekosystem, jest powodem tak astronomicznego wzrostu kursów akcji tych spółek. Bardziej intratnym biznesem od takiego monopolu może być tylko produkcja kokainy, sprzedaż broni do republik bananowych oraz zapewne oferowanie smartfonów w modelu dzierżawy za abonament - to jak nic dopiero nas czeka.
Co na to Apple?
Skarga do Komisji Europejskiej jest na tyle poważna, że Apple postanowił zająć stanowisko w tej sprawie. Opublikował zgrabną odpowiedź do Spotify, której pisze tak:
Aha, jasne. Właśnie dlatego nie dajemy swobody programistom oraz użytkownikom w tym, co mogą, a czego nie mogą instalować na swoich urządzeniach.
Fakt, że po drodze musieliśmy jeszcze wydać miliardy dolarów na zakup Beats, żeby zrobili nam Apple Music, jest przy tym kompletnie bez znaczenia.
...natomiast wszystkie przypadki, kiedy media alarmują o setkach milionów użytkowników zarażonych malware z App Store, to po prostu fake news. Z tym też zrobimy porządek.
Bo i kto bogatemu zabroni? Przecież nie Unia, którą ograliśmy podatkowo jak dziecko we mgle.
...a to, że my rozdając Apple Music na trzy miesiące za darmo chcieliśmy z początku wypiąć się z opłatami na rzecz artystów, to kolejny fake news. Poza tym, tego już nikt nie pamięta.
Oburzające! Apple nigdy by czegoś takiego by nie zrobił!
Tutaj zapomnieliśmy, że opublikowanie w App Store aplikacji wymaga rocznego abonamentu, ale to tylko 100 USD rocznie, więc kto by liczył - raptem dwadzieścia kaw w Starbucksie.
Hmmm. Spotify samodzielnie zbudował pionierski biznes streamingu muzyki od zera. Co zrobił Apple? Sięgnął do wirtualnego i niemal nieopodatkowanego portfela, żeby zarobić na pracy twórców Beats. Po czym tak skonstruował zasady gry, żeby utrudnić życie konkurentowi.
Przychodzą do naszego kraju przez granicę i gwałcą naszych artystów! Dobrze, że mamy prezydenta, który jest wyczulony na takie groźne zjawiska...