Speedway Liga

Firma Techland w swojej historii zdążyła zaistnieć na międzynarodowym rynku kilkoma tytułami z górnej półki, takimi jak Chrome czy Call of Juarez. Niemniej jednak nigdy nie była ona obojętna wobec rodzimych graczy. W 1999 roku ekipa zauważyła pewną lukę w kategorii gier sportowych - brak dobrej produkcji o tematyce żużlowej, a przecież to jeden z najpopularniejszych sportów w Polsce. W ten sposób narodziła się gra Speedway 99. Rokrocznie na rynku pojawiały się jej kontynuacje, czyli Speedway 2000, a także Speedway Championships i FIM Speedway Grand Prix. Ta ostatnia zdobyła wyjątkowe uznanie dzięki ulepszonej oprawie graficznej, licencji oraz większemu realizmowi jazdy i ostatecznie przerodziła się w trylogię. Ostatnia, trzecia część wydana została jednak w kwietniu zeszłego roku. Teraz wreszcie Techland daje nam następcę - Speedway Ligę.

Redakcja

03.06.2009 | aktual.: 01.08.2013 01:52

To produkcja przeznaczona przede wszystkim na nasz rynek, bowiem przyjdzie nam zmagać się tutaj w polskich realiach. Do wyboru mamy trzy krajowe ligi, w każdej po osiem zespołów - niestety tym razem nie uświadczymy licencjonowanych nazw klubów oraz nazwisk zawodników. Na samym początku rzuca się w oczy intro w stosunkowo niskiej rozdzielczości... W menu głównym możemy rozpocząć samotnie grę, spróbować sił w rywalizacji przez Internet, wczytać zapisaną wcześniej rozgrywkę bądź zmienić ustawienia – a co tu zasługuje na uznanie, to jakoś coraz rzadziej spotykana możliwość zmiany wszystkich ustawień w dowolnym momencie zabawy. W opcjach dla jednego gracza (na tym trybie skupmy się przede wszystkim) do dyspozycji dostajemy cztery rodzaje wyścigów: Trening, Pojedynczy Bieg, Pojedynczy Mecz oraz Ligę. Oczywiście na starcie słusznym wyborem jest pierwszy z nich. O ile samo sterowanie motorem wypada banalnie - strzałki służą do kierowania, M robi za sprzęgło, N to tzw. stójka (czyli jazda na tylnym kole), tak trzeba wyczuć sposób w jaki maszyna zachowuje się na torze i wytrenować wejścia w zakręty, bo na początku sprawia to trochę problemów.

Podczas treningu warto sprawdzić czy bardziej odpowiada nam nowowprowadzony tryb symulacji czy taki zręcznościowy - mi akurat do gustu przypadł jednak ten ostatni. Od razu wyłapywane różnice między nimi zauważyłem dwie: pierwsza to taka, że na starcie w trybie zręcznościowym trzymamy sprzęgło i wciskamy gaz do oporu, natomiast przy symulacji mamy pasek, który najprawdopodobniej pokazuje obroty silnika oraz zakres, w którym najlepiej wystartować. Również trzymamy sprzęgło, ale operując gazem staramy się utrzymać strzałkę mniej więcej w połowie. Druga różnica zauważalna jest przy wchodzeniu w zakręty - ponownie pojawia się pasek, a w sumie łuk, który oznajmia strzałką oraz kolorem kąt, pod jakim wchodzimy w zakręt. Zbyt duży kąt w tym trybie powoduje obrót motoru i upadek.

Obraz

Kiedy zaczniemy już oswajać się z grą i uda nam się przejechać cztery okrążenia bez wypadku, defektu, bądź wyjechania za linię, możemy wreszcie zabrać się za rywalizację. Tu przyda się opcja pojedynczego biegu, aby zaznajomić się ze sposobem, w jaki przebiega główna rozgrywka. Startuje czterech zawodników - możliwy jest tutaj dowolny wybór przeciwników (w wypadku meczu bądź ligi startuje po dwóch z każdej drużyny). Tworzenie motocyklisty kończy się na wprowadzeniu jego imienia i nazwiska. Co warto zaznaczyć to fakt, że nasz żużlowiec kreowany jest na potrzeby rozgrywki w danym trybie i po zakończeniu jej nie jest zapisywany. A szkoda - fajnie byłoby móc zrobić swoje alter ego do ścigania się w wirtualnym świecie.

[break/]Przejdźmy do ligi. Do wyboru mamy dwie możliwości: „Kariera od zera”, czyli rozpoczynamy w II lidze i staramy się wspiąć po drabince, oraz „Utrzymaj pozycję” – tu jak można się łatwo domyślić startujemy w lidze, w której wybrana przez nas drużyna się akurat znajduje. Ustalamy poziom trudności, ekipę oraz dobieramy zawodnika, po czym przenosimy się do garażu - swoistego centrum dowodzenia. Możemy tutaj rozpocząć następny mecz, wejść w opcję tuningu (a konkretniej wymienić części na te nabyte w sklepie), odbyć jazdę próbną, gdzie da się samotnie przetestować motor, albo ewentualnie wziąć udział w sparingu. Dalej mamy sklep, w którym kupujemy oraz sprzedajemy wszelki „złom”, a nawet robimy zakłady, kalendarz, a właściwie listę rozgrywek, no i na końcu tabelę ligową.

Obraz

Podczas meczu w trybie ligi dostajemy do dyspozycji kolejne menu - obejrzymy bieg, jeżeli w nim nie startujemy, przeskoczymy do następnego starcia, bądź też do tego, w którym bierzemy udział. Otrzymujemy również opcję usprawniania motorków, co niejednokrotnie się nam przyda, bowiem tutaj właśnie będziemy naprawiać naszą maszynę. Tak, defekty zdarzają się dosyć często. Między każdym biegiem przysługuje nam 5 minut na drobne zmiany lub reperację. Minusem jest tu na pewno fakt, że niezależnie od poziomu uszkodzenia, naprawa zajmuje zawsze te 5 minut (a montaż innej części - 3). Nadmienię, iż w opcji tuningu w opisywanym wyżej menu garażu też istnieje możliwość naprawy, ale zda się ona na nic, gdyż nawet po dużym wypadku, uniemożliwiającym dalszą rozgrywkę, nasz motor w menu jest „cały i zdrowy”.

Za każdy rozegrany mecz ligowy dostajemy wynagrodzenie podstawowe oraz premię za zwycięstwo zależną od ligi, w której startujemy. Również przyznaje się nam premię za osiągnięcia - ta z kolei uzależniona jest od zdobytych podczas meczu punktów. Moim skromnym zdaniem, po wyścigu, w którym doznaliśmy kontuzji w efekcie wypadku, brakuje pobierania opłaty za rekonwalescencję – byłoby ciekawiej. Tak to jedyną możliwością upłynnienia zarabianych pieniędzy są zakupy oraz zakłady w sklepie.

Obraz

Ostatni z dostępnych trybów to zabawa multiplayer. Mamy opcję dołączenia do już istniejącej sesji bądź też utworzenia własnej. Niestety, tutaj nie da się nawet wpisać imienia i nazwiska żużlowca, a jedynie wybrać je z listy danego klubu. Niemniej w odróżnieniu od trzeciej części FIM Speedway Grand Prix daje się nam szansę rozegrania kilku biegów na różnych stadionach - za każdy ze startów dostajemy punkty tak, jak podczas normalnej rozgrywki. Rozgrywka wieloosobowa prezentuje się pozytywnie, póki co jednak nie ma zbyt wielu chętnych do grania…

[break/]Zabawa w Speedway Liga budzi mieszane uczucia. Z jednej strony nie można odmówić tej grze dynamizmu, który jest głównym czynnikiem przyciągającym na dłużej do ekranu monitora, z drugiej jednak ilość obecnych tu błędów po dłuższym czasie zaczyna zwyczajnie mocno razić. Zdarza się na przykład, że gdy przeciwnik zepchnie nas poza linię, tudzież na bandę, okazuje się nagle, iż to my wyjechaliśmy poza obszar. I przeciwnie – w odwrotnej sytuacji komunikat oznajmi, jak to rywal nas zepchnął. Na szczęście sztuczna inteligencja zawodników stoi na przyzwoitym poziomie. Potrafią oni wykorzystywać drobne błędy gracza, by zdobyć jego pozycję, choć oczywiście zdarza się również, iż sami niejednokrotnie nie umieją dobrze obronić swojej.

Obraz

Niemniej sam realizm pozostawia trochę więcej do życzenia. Niby motor na starcie „boksuje” kołami, ale za każdym razem wygląda to identycznie. Teoretycznie także powinny być zauważalne różnice między torami, aczkolwiek jedyne jakie da się dostrzec to długości prostych oraz łuków, do których należy dostosować sposób manewrowania. No i wspomniana dużo wcześniej stójka - nie wiem, co autorzy mieli na celu wprowadzając ten element do rozgrywki. Być może chodziło o efektowne dojechanie do mety, ale tymczasem zrobiło się z tego takie nitro. Nitro? A tak - wciśnięcie klawisza odpowiedzialnego za jazdę na tylnym kole tuż po wyjściu z zakrętu powoduje niemal natychmiastowe osiągnięcie maksymalnej prędkości.

Za oprawę graficzną odpowiada znany już z niejednej produkcji autorski silnik Techlandu - Chrome Engine. Grafika tutaj nie zachwyca, ale i nie przeszkadza, trzeba jednak przyznać, że jak na taką pozycję efekt jest bardziej niż zadowalający. Większym minusem oprawy jest w sumie publika, która składa się z dwuwymiarowych kibiców kołyszących się niczym na hawajskiej imprezie. Ścieżkę dźwiękową tworzy mieszanka polsko-niemieckiego heavy i thrash metalu oraz kompozycji Pawła Błaszczaka, który miał już okazję tworzyć muzykę na potrzeby tytułów Techlandu. Taki dobór utworów dobrze wpasowuje się w dynamiczny klimat zabawy, chociaż po dłuższym czasie po prostu zaczyna być męczący. Niemniej bonusowo do pudełka z grą dołączona została płyta ze wszystkimi nagraniami, jakie dane jest nam usłyszeć podczas rozgrywki.

Obraz

Speedway Liga to można by rzec gra jedyna w swoim rodzaju – i w sumie dużo człowiek się z takim stwierdzeniem z prawdę nie rozminie. Zabawę psują tu jednak techniczne niedoróbki - osobiście pomimo kilkukrotnych prób nie udało mi się ukończyć chyba żadnego pełnego sezonu, ponieważ nie raz po zakończeniu ostatniego meczu ekran przybierał barwę brązową, a program przestawał odpowiadać. Bywały również kompletnie niewyjaśnione wypadki na trasie oraz zbyt częste defekty motoru. Do tego przez parę pierwszych uruchomień gra się minimalizowała lub brakowało polskich znaków wpisywanych z klawiatury… dobrze, że Techland już zaczął wypuszczać do swojej produkcji łatki – także głowa do góry fani żużla. Tak czy siak nie wypada Wam tego nie sprawdzić.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)