SSD z chłodzeniem cieczą. T‑Force Cardea Liquid pierwszy na świecie
Ostatnio za sprawą wejścia na rynek nowych Ryzenów z obsługą PCI-Express 4.0 odżył rynek najwydajniejszych nośników SSD. Jednak nie tylko tędy droga, aby się jakoś wyróżnić. T-Force Cardea Liquid jako pierwszy na świecie oferuje fabrycznie blok chłodzenia cieczą.
29.07.2019 | aktual.: 29.07.2019 21:53
Mimo naszego odniesienia do PCI-Express 4.0 i tak nowatorskiego jak na dyski chłodzenia, oba tematy nie spotykają się w omawianym nośniku. Jest wydajnie, ale nie aż tak, jak mogłoby być stosują kontroler PCIe 4.0. Dysk pracuje w standardzie PCIe 3.0 NVMe 1.3. Dotychczasowe modele PCIe 4.0 zdają się mocno grzać, bo nowe zapowiedzi i premiery pokazują zamontowane radiatory na PCB, a wiele modeli PCIe 3.0 nie ma go wcale i oferuje świetne osiągi nawet przy wyższej temperaturze. Czyżby zabieg czysto marketingowy?
Kolejną niezbyt pozytywną kwestią jest brak pochwalenia się producenta kontrolerem czy zastosowanymi modułami pamięci (najpewniej to jakieś kości 3D TLC, a kontroler też nie typowo topowy). SSD wydaje się być pozycjonowany dla fanów dużej wydajności, więc to niecodzienna praktyka przy wysokich modelach pamięci.
Chłodzenie wodne w SSD bez szału
Według producenta zabieg chłodzenia cieczą obniża temperatury o 10 stopni Celsjusza. Niby to nie tak mało, chociaż po systemie chłodzenia cieczą spodziewalibyśmy się czegoś bardziej spektakularnego. Poza tym jeszcze lepsze efekty można osiągnąć radiatorem z niewielkim wentylatorem, a na pewno byłoby to tańsze w produkcji rozwiązanie (chociażby ADATA oferuje dodatkowy moduł tego typu, który pasuje do dysków M.2 2280). Na plus można zaliczyć prostą możliwość uzupełnienia płynu.
T-FORCE GAMING SERIES CARDEA Liquid M.2 PCIe SSD | TEAMGROUP
Dysk ma zapewne standard wielkości 2280, ale nie na każdą płytę główną i konfigurację będzie pasować (jak już, to w komputerze stacjonarnym, o jakimkolwiek laptopie od razu można zapomnieć), bo jest dłuższy i grubszy niż typowe SSD. Jego wymiary to 83,9 x 24,3 x 14,1 mm. Na schemacie widać, że moduł chłodzenia sporo wystaje z tyłu (blisko śrubki montażowej) poza obrys PCB. Dla wielu plusem może być wizualna strona SSD. Obudowa na płyn jest w dużej mierze przezroczysta.
Deklarowane przez producenta parametry zapisu i odczytu, TBW:256GB -zapis/odczyt do 3000/1000 MB/s; IOPS zapis/odczyt 200K/200K; 380 TBW512GB - zapis/odczyt do 3400/2000 MB/s; IOPS zapis/odczyt 350K/300K; 800 TBW1TB - zapis/odczyt do 3400/3000 MB/s; IOPS zapis/odczyt 450K/400K; 1665 TBW
Jak widać było w powyższych zestawieniach szybkości (co ciekawe nawet kilkuletni Plextor M8Pe 256GB ma lepsze parametry zapisu niż T-Force chłodzony cieczą) w najmniejszej pojemności zauważalnie kuleje zapis. Nośnik będzie oferowany w trzech wariantach pojemności - 256GB, 512GB i 1TB. Szkoda, że nie pokuszono się o 2TB, po które sięga coraz więcej użytkowników. Chociaż naturalnie mniejsze pojemności są popularniejsze, więc dobrze, że nie zrezygnowano z 256GB.
Producent udziela trzyletniej gwarancji na T-Force Cardea Liquid SSD M.2. Nie znamy sugerowanych cen, ale jeden z zagranicznych sklepów ma już w ofercie edycje 512GB i 1TB. Pierwsza została wyceniona na 99,99 dolarów, a druga na 160,99 dolarów (w przeliczeniu odpowiednio około 385 złotych i 620 złotych). To taniej niż np. całkiem niezły Samsung 970 EVO Plus, który przecież nie ma żadnych radiatorów, a może pochwalić się zachęcającymi osiągami.