SYNSO: Squid Harder1.2
Jeśli tytuł gry jest wyznacznikiem chaosu, jaki w niej panuje, to Squid Yes, Not So Octopus: Squid Harder idealnie pasuje do bezpłatnej, wizualnie celowo przesadzonej strzelanki. Klasyczna rozgrywka z akcją na zamkniętej arenie ukazana została w takiej palecie barw oraz rozbłysków, że równie dobrze dzieło mogłoby służyć do testowania możliwości monitorów. Przy tym wszystkim zabawa jednak tutaj niezwykle wciąga.
Z początku decydujemy się, ile mamy czasu, wybierając grę na jedną, dwie, trzy lub cztery minuty. Przez tyle należało będzie utrzymać się przy życiu. Za każdym razem sterujemy małym, lecz całkiem nieźle uzbrojonym statkiem kosmicznym, z łatwością likwidującym wrogów. Szanse wyrównują się, bo przeciwnicy idą w ilość, nie jakość. Każdy zlikwidowany efektownie wybucha. Przy kilkudziesięciu trafionych mało widać...
Tak właśnie miało być. Gracz musi sobie wyrobić zaufanie do swoich zdolności manualnych i stateczku. Ten podąża zawsze w kierunku kursora, lekko zarzucając w bok na skręcie. Nawet jeżeli rozsadziliśmy całą armię wrogów, a ekran świeci jak oszalały, mniej więcej powinniśmy wiedzieć, w którą stronę podążaliśmy oraz czy coś nam tam zagrażało. Zmysł orientacji na arenie wyrabia się szybko, kwestia wprawy.