Szukasz miłości w Sieci? Sympatia wciąż najpopularniejsza
Jeśli ktoś planuje szukać miłości w Sieci, największe szanse na znalezienie jej ma na Sympatii. Według danych Megapanelu należący do Onetu serwis randkowy niezmiennie jest największym i najczęściej odwiedzanym w Polsce.
27.04.2015 | aktual.: 28.04.2015 11:12
W styczniu tego roku Sympatię odwiedził ponad milion internautów (real users). Odwiedzający korzystali z portalu średnio przez 2 godziny, 49 minut i 23 sekundy. Portal zanotował 315,43 miliona odsłon, z czego 55 milionów to odsłony krajowe. Sympatia nie jest jednak najskuteczniejsza i brakuje jej wielu opcji wyszukiwania – można na przykład wyszukiwać osoby tej samej płci, ale nie ma narzędzi do nawiązywania homoseksualnych relacji, wybór zainteresowań jest bardzo ubogi i pytania o seks są gdzieś pomijane. Za to można opisać się jako zebra lub jaskółka.
Nie zmienia to faktu, że sympatia jest prosta, niewymagająca i darmowa (jedna wiadomość dziennie) – prawdopodobnie to jest klucz do jej sukcesu. W końcu nikt nie lubi się męczyć i jeszcze za to płacić. Warto wspomnieć o aplikacjach mobilnych, dzięki którym korzystanie z serwisu jest znacznie łatwiejsze.
Pod marką Sympatia działa jeszcze jeden portal – Sympatiaplus, znana wcześniej jako Stworzenidlasiebie.pl. Ta część serwisu przeznaczona jest dla osób chcących budować trwałe relacje i nierzadko po trzydziectce. W styczniu portal ten zanotował 9,87 miliona odsłon. Odwiedziło go 437,3 tysiąca użytkowników, a średni czas spędzony na stronie to 10 minut i 30 sekund. Nowych użytkowników wita testem osobowości, więc można mieć nadzieję na trafniejsze sugestie, niż na „zwykłej” sympatii. Są to głównie pytania mające określić typ osobowości, pomijające poglądy, religię, politykę i większość spraw związanych z seksem, a do tego językowo niedostosowane do poszukiwania osoby tej samej płci („partnerka był”). Trzeba też sięgnąć do portfela.
Jeśli chodzi o strony pomagające znaleźć partnerów przede wszystkim do igraszek w łóżku, na szczycie rankingów jest Erodate, który zanotował 895,2 tysiące użytkowników. Względem ubiegłego roku to skok aż o 62,8%, czym nie może pochwalić się żaden inny portal przeznaczony do szukania między innymi trzeciej osoby do trójkąta. Jego konkurenci zostali daleko w tyle – najbliżej jest eroticdating.com z 274 tysiącami użytkowników, a Datezone i C-Date nie przekroczyły 200 tysięcy. Zasięg Erodate jest niewiele mniejszy od zasięgu Sympatii – oba serwisy docierają do więcej niż 4% Polaków.
Co ciekawe, większe serwisy randkowe tracą użytkowników i to raczej nie dlatego, że młodzi Polacy interesują się zawieraniem związków małżeńskich. Sympatię odwiedziło o 143,4 tysiące użytkowników mniej niż rok wcześniej (choć ci, którzy ją odwiedzili, spędzili tam więcej czasu i wygenerowali więcej odsłon). eDarling stracił 277,5 tysiąca użytkowników, C-Date 76 tysięcy. Zyskał za to Elmaz, którego liczba użytkowników prawie się podwoiła.
Powyższe dane należałoby uzupełnić informacjami o tym, ile osób zrezygnowało z portali randkowych na rzecz rozwiązań prostszych bardziej mobilnych i szybszych – na przykład Tindera, który według słów socjolog Pauli Bialski służy do tego, by mieć dowolną liczbę partnerów seksualnych, wtedy gdy ma się na to ochotę. Aplikację mobilną dla systemów iOS oraz Android możecie pobrać z naszej bazy.