"Trzymajcie się z dala od WhatsAppa". Pavel Durov krytykuje konkurencję

Twórca Telegramu, Pavel Durov, zaapelował do użytkowników, by korzystali z dowolnego komunikatora, byle nie WhatsAppa. Jak twierdzi, w ten sposób mogą zabezpieczyć swój smartfon przed atakiem hakerów. Odwołuje się przy tym do niedawnego przypadku ataku z wykorzystaniem materiału wideo.

Pavel Durov w 2016 roku
Pavel Durov w 2016 roku
Źródło zdjęć: © Getty Images | Manuel Blondeau/AOP.Press/Corbis
Oskar Ziomek

Apel do użytkowników pojawił się we wpisie na Telegramie, w którym Durov tłumaczy, że w jego opinii WhatsApp od kilkunastu lat służy jako narzędzie do inwigilacji. Podkreśla przy tym, że nie chce w ten sposób nakłaniać ludzi do instalacji Telegramu, bo jak twierdzi, jego komunikator nie wymaga dodatkowej promocji. Możecie używać dowolnej aplikacji do wiadomości, ale trzymajcie się z daleka od WhatsAppa – to narzędzie do inwigilacji od 13 lat" - pisze wprost założyciel Telegramu.

Na potrzeby swojej argumentacji Durov przywołuje opisy luk CVE-2022-36934 oraz CVE-2022-27492 załatanych we wrześniu w WhatsAppie. Przez błąd w oprogramowaniu, smartfon użytkownika mógł zostać zainfekowany (docelowo zdalnie uruchamiać kod) w praktyce wyłącznie po uruchomieniu zainfekowanego filmu otrzymanego na czacie lub po nawiązaniu połączenia wideo. Problem został rozwiązany, ale zdaniem Durova nie oznacza to, że użytkownicy na bieżąco aktualizujący WhatsAppa są bezpieczni.

Twórca Telegramu sugeruje, że łatanie jednej podatności w WhatsAppie poprzedzone jest dodaniem innej, co otwiera atakującym drogę do wykorzystywania komunikatora na potrzeby inwigilacji. Durov odsyła przy okazji do swojego wpisu sprzed lat, w którym zauważa między innymi, że brak otwartych źródeł w przypadku WhatsAppa utrudnia pracę analityków bezpieczeństwa. Przeciwieństwem ma być właśnie Telegram.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
oprogramowaniebezpieczeństwotelegram
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (113)