Twórcy Pegasusa mają problem. Rośnie koalicja przeciwników inwigilacji
Podglądacze nie lubią, gdy podgląda ktoś inny. Tak w bardzo dużym skrócie można podsumować konflikt, rozgrywający się przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Wszystko zaczęło się od pozwu Facebooka, skierowanego przeciw izraelskiej firmie NSO Group. Jej nazwa może wydawać się mało znana, ale znacznie większą rozpoznawalnością cieszy się jeden z produktów firmy – stosowane również przez polskie władze narzędzie do inwigilacji Pegasus.
22.12.2020 | aktual.: 22.12.2020 21:45
Choć luka w zabezpieczeniach należącego do Facebooka WhatsAppa, pozwalająca na wgląd we wiadomości użytkowników została załatana, problem inwigilacji użytkowników za pomocą Pegasusa pozostał aktualny. Gdy ujawniono, że kolejnymi ofiarami narzędzia padło kilkudziesięciu dziennikarzy stacji telewizyjnej Al-Dżazira, Facebook zyskał potężnych sojuszników.
Sprzeciw wobec działań NSO Group wyrazili tacy giganci technologiczni, jak Microsoft, Cisco, Google, GitHub, LinkedIn czy Dell, wspierając prawne działania Facebooka przeciwko izraelskim twórcom oprogramowania szpiegującego.
NSO Group broni się twierdząc, że dostarcza tylko narzędzia, a sprawcą ewentualnych naruszeń są prowadzące inwigilację rządy. Takiemu postawieniu sprawy sprzeciwia się Microsoft, podnosząc kwestię odpowiedzialności i – w razie uznania argumentacji NSO Group – rozpowszechnienia technologii, służących do inwigilacji, a także możliwość dostania się skutecznych narzędzi szpiegujących w niepowołane ręce.
Pozostaje z uwagą śledzić toczącą się w oddali, prawną batalię. Mamy bowiem do czynienia z sytuacją, gdzie jako przeciwnicy inwigilacji występują firmy, opierające swoje modele biznesowe na zbieraniu, nie zawsze w transparentny sposób, gigantycznych ilości danych o swoich użytkownikach.