Valve przyznaje, że problemy Steama wynikały z ataku DDoS

Jak zapewne zauważyło wielu naszych Czytelników, w okresie świątecznym platforma Steam miała poważne problemy z poprawnym działaniem. Wielu użytkowników doświadczyło na przykład sytuacji, w której z bliżej nieznanych powodów uzyskali dostęp do kont innych, co od razu, szczególnie w kontekście lakonicznych komunikatów ze strony administracji, wywołało podejrzenia, że Steam stał się ofiarą poważnego ataku DDoS. Dziś Valve opublikował już oficjalne stanowisko w tej sprawie.

Valve przyznaje, że problemy Steama wynikały z ataku DDoS

31.12.2015 | aktual.: 04.01.2016 14:29

Nietrafiony prezent od Steama

Problemy, zarówno jak pogłoski o ataku, były na tyle powszechne, że już w 25 grudnia pojawiły się nawet memy, w których Gabe'owi Newellowi, mimo posiadanego autorytetu i sympatii, jaką darzy szefa Valve’a społeczność, przypisywano wypieranie faktu ataku i bagatelizowanie go. Wieczorem na nieoficjalnym twitterowym koncie Steam Database pojawił się komunikat, który informował, że problem nie jest spowodowany kwestiami bezpieczeństwa.

By the way, this is not a security breach. This is page caching gone rogue. Most likely not respecting Cache-Control headers.

— Steam Database (@SteamDB) grudzień 25, 2015Mowa o sytuacji, w której takie informacje jak ostatnie cyfry numeru karty płatniczej czy stan steamowego portfela trafiły w ręce zupełnie losowych użytkowników, niezależnie zatem od powodu i słuszności podejrzeń dotyczących ataku DDoS, sytuacja była poważna, choć niebezpieczeństwo szybko zażegnano. Na oświadczenie w tej sprawie przyszło nam czekać aż do teraz, a zapewne nie pojawiłoby się wcale, gdyby nie presja ze strony społeczności.

A jednak, DDoS

Mimo wcześniejszych deklaracji, Valve przyznał w końcu, że problemy jakie nastąpiły 25 grudnia, były efektem ataku DDoS. W jego wyniku, ruch na serwerach, które obsługują zarówno samą platformę, jak i serwis internetowy, wzrósł w stosunku do czasu, w którym Steam prowadził swoją tegoroczną wyprzedaż, o 2000%. Atak przebiegał w dwóch falach, co każdorazowo wymagało rekonfiguracji mechanizmów zapisywania danych w pamięci podręcznej. To zaś skutkowało wyświetlaniem informacji o kontach innych użytkowników.

Będziemy kontynuować pracę z naszymi partnerami w celu identyfikacji użytkowników, których dotyczyło zagrożenie i poprawy zasad mechanizmów wykorzystywania pamięci podręcznej. Przepraszamy wszystkich, których dane osobiste wyciekły w związku z tym błędem i za utrudnienia w korzystaniu ze Steama.

Problem może wpłynąć na prasę Steama, która i tak ucierpiała już w wyniku wprowadzenia zabezpieczeń antykradzieżowych, według dużej części społeczności istotnie szkodzących handlowi wewnątrz platformy. Dodając do tego zamieszanie wokół gwiazdkowego błędu, trudno stwierdzić, aby Valve mógł zaliczyć końcówkę roku do udanych.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)