Vivaldi może zyskać synchronizację, klienta poczty i wersję mobilną jeszcze w tym roku
Jon von Tetzchner udzielił w ostatnim czasie wywiadu serwisowi ghacks.net. Trzeba przyznać, że rozmowa przebiegła dość nietuzinkowo – z jednej strony rzuca sporo światła na nadchodzące nowości i choć odrobinę konkretyzuje termin ich implementacji. Z drugiej zaś – lakoniczność odpowiedzi nie napawa optymizmem.
26.07.2018 | aktual.: 26.07.2018 14:17
W zasadzie jeszcze w fazie testowej, a szczególnie po premierze Vivaldiego 1.0, użytkownicy tej przeglądarki mają ściśle sprecyzowane oczekiwania – chcą, aby do programu trafiła synchronizacja, klient pocztowy, a także oczekują premiery wersji mobilnej. Vivaldi rozwijany jest wręcz w rodzinnej atmosferze, zaś głos społeczności rzeczywiście ma wpływ na to, jakie funkcje trafiają do stabilnego wydania przeglądarki. W rezultacie od dłuższego czasu można na przykład synchronizować instancje przeglądarki. To właśnie synchronizację wskazał von Tetzchner jako kolejną dużą nowość w Vivaldim.
Następnym krokiem ma być dostępność wbudowanego w przeglądarkę klienta poczty – funkcji, za którą użytkownicy Vivaldiego tęsknią przede wszystkim za sprawą sentymentu do klasycznej Opery 12. Twórca przeglądarki potwierdził w rozmowie z ghacks.net, że wbudowana poczta jest już w fazie wewnętrznych testów, jednak wciąż potrzebuje udoskonaleń. Listę nieszczególnie rozbudowanych obietnic zamyka wersja mobilna. Von Tetzncher, zapytany o to, z jakiej mobilnej przeglądarki mobilnej korzysta, odpowiedział, że ze wczesnej wersji Vivaldiego. Wiemy już także, że będzie ona bazować na silnikach znanych z Chromium.
Po zdawkowych pytaniach przyszedł czas na konkret – mobilny Vivaldi, jako trzecia duża nowość może pojawić się jeszcze w tym roku. Niestety, brakuje jakichkolwiek gwarancji, zaś szef Vivaldiego ogranicza się jedynie do stwierdzenia, że byłoby miło, gdyby ukazała się jeszcze w tym roku. Plan jest ambitny – wielka triada oczekiwań użytkowników miałaby zostać spełniona w zaledwie 6 miesięcy? Nie wątpimy w możliwości zespołu, niemniej sama synchronizacja jest w testach już od końca listopada 2017 roku.
Uwagę przyciąga też zdawkowość odpowiedzi von Tetzchnera – trudno uznać wywiad za udany, na palcach jednej ręki można policzyć pytania, na które odpowiedź była dłuższa niż trzy zdania. Doświadczenie i pozycja von Tetzchnera pozwala mu na nieco niepokorności i wychodzenia naprzeciw standardowym korporacyjnym formułkom. Można jednak odnieść wrażenie, że przyjął on metodę zdartej płyty, a miesiące dzielące kolejne wywiady nie wnoszą zbyt wiele do dyskusji o przyszłości Vivaldiego. Zweryfikują to jednak nie słowa, a aktualizacje tego naprawdę udanego programu. Najnowszą wersję znajdziecie w naszej bazie oprogramowania.