W sieci bądź Rekinem, nie płotką
Co to jest VPN i czy jest on potrzebny statystycznemu internaucie? Tak, jeśli wysoce ceni sobie bezpieczeństwo i prywatność w sieci. A cenić te dwie rzeczy warto, ponieważ każdy może być narażony na cyberatak lub kradzież danych. Z jakim skutkiem… łatwo się domyślać.
25.11.2020 | aktual.: 25.11.2020 14:14
Dbajmy o siebie
Chcemy dbać o swoje bezpieczeństwo. Używamy firewalli, programów antywirusowych i innych aplikacji, które mają nas ochronić przed podstępnym oprogramowaniem. W ten sposób upewniamy się, że urządzenie z którego korzystamy jest odpowiednio zabezpieczone przed próbami włamania. Mimo tego nadal jesteśmy narażeni, ponieważ narażone są nasze dane. W momencie, gdy opuszczają nasz komputer i mkną ku serwerom, tracimy nad nimi kontrolę. Chyba, że korzystamy z usługi VPN.
VPN czyli „virtual private network” to zewnętrzny element naszego zabezpieczenia. Można go porównać do pośrednika, którego umieszczamy pomiędzy naszym komputerem lub smartfonem, a siecią. Zamiast łączyć się z nią bezpośrednio, nasze dane są najpierw szyfrowane i wysyłane do zupełnie innego serwera i dopiero stamtąd wchodzą do Internetu. I wtedy nikt już nie wie, że są nasze.
Internetowa higiena
Wyobraźmy sobie, że korzystamy z publicznego Wi-Fi. W restauracji, w galerii handlowej, w zasadzie gdziekolwiek. Nie wiemy, kto nim zarządza. Kto ma do niego dostęp. Nie wiemy też zatem, kto ma dostęp do naszych danych. Oczywiście, nie powinniśmy w takiej sytuacji sprawdzać naszej aplikacji bankowej, podawać haseł czy też dokonywać innych działań, które wymagają ostrożności.
Ale czy możemy się nigdzie nie logować? Czy możemy nie udostępniać w takiej niezabezpieczonej sieci żadnych naszych danych i haseł? Możemy, ale tylko pod warunkiem, że korzystamy z VPN, takiego jak dostępny aktualnie w bardzo atrakcyjnej promocji Surfshark. Publiczna sieć nadal nie jest bezpieczna, ale nasze zaszyfrowane dane już tak. Spełniliśmy podstawowy warunek zabezpieczenia swojej prywatności.
Jesteśmy gdzie indziej
Rosja i Chiny aktywnie przeciwdziałają wykorzystywaniu takich usług jak VPN. Dlaczego? Ograniczają swoim obywatelom dostęp do informacji w sieci. Mogą, bazując na tym skąd wychodzi ruch, cenzurować treści. Usługa VPN sprawia zaś, że ruch wydaje się pochodzić z zupełnie innego miejsca, nawet na drugim końcu świata. W przypadku Surfshark jest to skutecznie zapewnione poprzez dostęp do ponad 1740 serwerów. Aplikacja automatycznie łączy się z najdogodniejszym – najszybszym – z nich, choć użytkownik może również manualnie wybrać dowolny z listy. Ponadto, sam Surfshark zarejestrowany jest na Wyspach Dziewiczych, ponieważ nie obowiązuje tam zasada zbierania danych o użytkownikach (tzw. no logs policy), co jest gwarantem ich pełnej anonimowości.
Dzięki temu nie tylko obywatele państw, w których rząd kontroluje dostęp do Internetu, mogą umknąć nadzorcom. Także zwykli użytkownicy mają możliwość obejścia blokad regionalnych, co jest przydatne w przypadku korzystania z wielu usług, takich choćby jak platformy streamingowe w stylu Netflix czy Disney+. Nawet jeśli ktoś nie chce wykorzystywać VPN w taki sposób, może być spokojny o swoją prywatność. Nie tylko Google i Facebook wiedzą o nas wszystko. Także nasi dostawcy usług internetowych mają dostęp do wielu naszych danych. I w przeciwieństwie do Facebooka, z którego nie musimy korzystać, w przypadku firm dostarczających nam internet, nie mamy za bardzo wyboru. Jedynym pewnym sposobem, by nikt nie naruszał naszej prywatność, jest właśnie usługa VPN.
Kompleksowa ochrona
Wybierając VPN powinniśmy wziąć pod uwagę parametry oferowanej usługi oraz dodatkowe zabezpieczenia. Surfshark nie ogranicza liczby urządzeń, z których możemy korzystać jednocześnie. Może chronić nie tylko nasz komputer i smartfon, ale też te należące do naszych bliskich lub współpracowników. Usługa zapewnia także całodobową pomoc techniczną, blokadę śledzenia związanego z treściami reklamowymi oraz inne opcje, takie jak alarmy o wycieku danych czy możliwość wyszukiwania bez reklam.
Ważna jest również infrastruktura. Surfshark nie tylko korzysta z serwerów wyposażonych wyłącznie w pamięć RAM, co ogranicza możliwość dostępu do naszych danych przez samego dostawcę usługi. Dodatkowo firma dobrowolnie poddaje się niezależnemu audytowi, a dzięki regulacjom prawnym Wysp Dziewiczych nie jest zobowiązana do przechowywania żadnych danych, rejestrów czy znaczników czasu, co zapewnia maksymalny poziom ochrony i prywatności użytkowników.
Nic dziwnego, że Surfshark uznawany jest za wiodące rozwiązanie na rynku przez specjalistyczne serwisy takie jak Techradar, CNET czy PCMag i ma znak aprobaty przyznany przez AV-TEST.
Warto zadbać o swoje bezpieczeństwo i prywatność w sieci. Zwłaszcza, gdy dzięki promocyjnej ofercie Surfshark kosztuje to tak niewiele.