Windows 10 Creators Update: znamy funkcje, które pójdą w odstawkę
Porzucenie dotychczasowego modelu dystrybucji Windowsa na rzecz dostarczania oprogramowania jako usługi ma swoje konsekwencje nie tylko w kwestii pojawiania się nowych funkcji, ale także – oczym często się zapomina – usuwania funkcji przestarzałych czy niepotrzebnych, które nie wzbudziły zainteresowania społeczności użytkowników. Nie inaczej będzie w przypadku Creators Update.
Microsoft podzielił się już informacjami, jakie dotychczasowe funkcje Windowsa 10 znikną ze stabilnej wersji najpewniej jeszcze w tym miesiącu. Zostały one podzielone na dwie kategoria: takie, które zostaną usunięte już w wersji 1703 oraz takie, które znikną w systemu wraz z kolejną dużą aktualizacja, która ukazać ma się jeszcze w tym roku.
Na liście usuniętych funkcji i składników znalazła się między innymi automatyczna obsługa Flasha w przeglądarce Edge. – na załadowanie apletów trzeba będzie wydać zgodę. Usunięte zostanie także narzędzie o fantazyjnej nazwie Interactive Service Detection Service, które jeszcze od Visty nadzorowało i informowało użytkownika o żądaniu interakcji usług z pulpitem, i które i tak najczęściej było wyłączane w panelu narzędzi administracyjnych.
Dla niektórych po aktualizacji do Creators Update zniknie także... Paint. Niedostępny będzie on dla użytkowników, którzy korzystają z Windowsa 10 w wersji językowej dostępnej jedynie po pobraniu i instalacji pakietów językowych. Porzucone zostanie także wsparcie dla rozszerzenia NPN w obsłudze protokołu TLS, które zostało zostało zastąpione przez ALPN. Zasada AllowUserDecryption zniknie z Windows Information Protection.
Warto odnotować, że Microsoft nie przywołuje na swojej liście funkcji, które miały się pojawić w Creators Update, z którymi jednak Microsoft nie zdążył. Dotyczy to szczególnie mobilnego Windowsa: wiemy już, że duża aktualizacja pojawi się na nim później niż na pecetach, jednak wciąż nie ma co liczyć na tryb nocny czy nowy tryb Continuum.