Windows czy Linux? Tylko jeden z nich poleciał na Marsa
Kolejny "bragging point" dla użytkowników i miłośników Linuxa. Ingenuity, czyli 1,8-kilogramowy, autonomiczny dron, który trafił na Marsa razem z łazikiem Perseverance działa właśnie na Linuksie.
20.02.2021 | aktual.: 20.02.2021 16:22
Wiadomością o Linuksie na Marsie pochwalił się Tim Canham, inżynier programista systemów lotniczych z NASA podczas [url=]wywiadu z IEEE Spectrum[/url].
- Po raz pierwszy wyślemy Linuksa na Marsa - powiedział Canham. - Używamy frameworku stworzonego wewnętrznie w NASA z przeznaczeniem dla cubesatów (małe satelity o wymiarach 10x10x10 cm - red)/
Framework, o którym wspomniał Canham toF Prime stworzony w NASA, a następnie udostępniony na zasadach open source.
Do tej pory komputery znajdujące się marsjańskich łazikach działały głównie na systemie VxWorks, działa na nim również najnowszy Perseverance. Wyjątkiem był Sojourner z 1997 roku, który działał na bazie cyklicznej realizacji zadań (cyclic executive).
Sam dron Ingenuity jest wyjątkowym eksperymentem. Z jednej strony spróbuje zrobić coś, czego żadna maszyna do tej pory nie dokonała - polecieć w atmosferze Marsa. Z drugiej strony dron został zbudowany zupełnie inaczej niż większość sprzętu kosmicznego NASA. Podczas gdy łazik Perseverance powstał w klasyczny sposób, czyli części i oprogramowanie zostały stworzone specjalnie z myślą o łaziku, to dron został w dużej części zbudowany z części "z półki".
Canham przyznał, że niektóre części dosłownie zamówili ze sklepu z elektroniką. Warto też zauważyć, że podzespoły Ingenuity wypadają blado w porównaniu choćby ze smartfonami ze średniej półki. Jednostką obliczeniową drona jest procesor Snapdragon 801 działający z częstotliwością 500 Hz (nie megaherców, a właśnie herców).
Dlatego drodzy liuksowcy, jeśli ktoś będzie próbował was przekonać, że windows jest najlepszy, to zapytajcie go, czy windows był na Marsie? Makao i po makale.