Xiaomi Mijia Camera Mini 4K – po prostu świetna kamera sportowa
27.02.2018 | aktual.: 18.05.2018 10:26
Jakoś w III kwartale ubiegłego roku na wirtualnych półkach chińskich sklepów internetowych pojawiła się sportowa kamerka Mijia (Xiaomi) Action Camera Mini 4K. Urządzenie od razu przykuło moją uwagę, ze względu na swoją niewielką cenę i zacne parametry techniczne w zamian. Nie uprawiam żadnego ekstremalnego sportu, poza szybkim robieniem zakupów w markecie, ale uważam, że warto posiadać taki gadżet w plecaku podczas górskiej przeprawy czy przymocowany do kierownicy na wycieczce rowerowej. Zawsze wpadnie jakaś miła pamiątka ze spędzonego czasu z rodziną lub przyjaciółmi.
Zdecydowałem się więc na zakup. Kupiłem ją na Gearbest — zamawiając z polskiego magazynu G-W-4. Dostawa trwała zaledwie 3 dni. W opakowaniu poza kamerą otrzymamy niewiele: kabel micro USB i krótką instrukcję obsługi. Mało naprawdę mało. Xioami mogło dorzucić, chociaż wodoszczelną obudowę. W porównaniu z zestawem SJCAM M20, którą miałem okazję testować prawie dwa lata temu, ten od Mijia wygląda naprawdę słabo. Wszystkie akcesoria trzeba będzie dokupić oddzielnie.
Wracając do samej Mijia Action Camera Mini 4K. Prezentuje się bardzo pierwszorzędnie. Jej niewielki korpus (71.5 × 42.7 × 29.5 mm) wykonany został z materiału podobnego do tego, który został użyty w Oneplus One. Jest trochę szorstki, ale dzięki temu pewnie trzyma się ją w dłoni.
Przednia część obudowy wykonana jest z gładkiego plastiku. Umieszczono na niej diodę LED (informującą o stanie pracy) i obiektyw. Na górze znalazł się głośnik, mikrofon, kolejna dioda stanu i solidny przycisk, włączający urządzenie i służące jako spust „migawki”.
Port microUSB jest ulokowany z boku — schowany został za przesuwającą się ścianką. Z dołu mamy dostęp do komory baterii i karty microSD, a także do mocowania statywu 1/4".
Z tyłu znalazło się miejsce na 2,4‑calowy dotykowy wyświetlacz o rozdzielczości 950 × 480 pikseli. Ekran przyzwoicie odzwierciedla kolory, choć jego maksymalna jasność daje wiele do życzenia. Jednak według mnie jest zupełnie wystarczający, aby nawigować po menu, czy oglądnąć „na szybko” nagrane wideo.
Oczywiście jak każdy sprzęt od Xiaomi całość została bardzo dobrze spasowana.
Wnętrzności
Procesor wykorzystany w Mijia 4K to popularny Ambarella A12. Sensor to Sony Exmor (IMX317) 1/2,5, 8 MP. Dzięki niemu nagramy wideo w natywnej rozdzielczości 4K i wykonamy zdjęcia w 8 (16:9) i 12 MP (4:3). Obiektyw zastosowany w kamerze ma dość dużą średnicę, większą niż u konkurencji z tego samego segmentu cenowego. Zastosowano w nim aż 7‑szklanych soczewek f/2,8 z FOV 145°stopni. Pole widzenia jest nieco mniejsze niż dla większości sportowych kamer. Dzięki temu uzyskamy mniejsze zniekształcenia obrazu. Według informacji producenta wbudowany też został filtr UV. Xiaomi Mijia wyposażona jest w 6‑osiową elektroniczną stabilizację obrazu. Zintegrowany 3‑osiowy żyroskop Bosch BMI160 z 3‑osiowym akcelerometrem w połączeniu z odpowiednim algorytmem da bardzo dobrą stabilizację obrazu, która naprawdę się sprawdza.
Bateria
Odkąd pamiętam, to jest największa bolączka tego typu sprzętu. Nie ważne ile kosztuje, zawsze czas pracy na akumulatorze jest niesamowicie krótki. Mijia Camera Mini 4K została wyposażona w baterię o pojemności 1400mAh, która zależnie od włączonej rozdzielczości i funkcji (stabilizacja, WiFi) wahała się od godziny do dwóch. Zaś ładowanie trwa około 90 minut. Jest to wyniki zupełnie satysfakcjonujący.
Oprogramowanie — funkcje, ustawienia
Zamawiając kamerkę z polskiego magazynu Gearbest, liczyłem na oprogramowanie w języku angielskim. Jednak tak się nie stało. Chińskie krzaczki były wszędzie. Kamerka posiadała jedną z pierwszych wersji oprogramowania, która była pozbawiona normalnego języka :)
Nie obyło się bez aktualizacji oprogramowania na najnowsze. Wystarczyło wgrać plik z aktualizacją na kartę SD i uruchomić kamerkę ponownie. Ta sama wykryła plik z firmware i po zatwierdzeniu rozpoczęła wgrywanie nowej wersji. Gdy proces się zakończył, język angielski już był ustawiony jako domyślny.
Sam interfejs aparatu jest bardzo intuicyjny — podzielony na kilka podstawowych ekranów, do których przechodzimy poprzez przesuwanie palcem to w lewo, to w prawo.
Na ekranie głównym u góry zobaczymy aktualnie wybraną funkcję kamerki, stan baterii, zaś na dole ikonę z ustawieniami dla danego trybu.
Przesuwając palcem od lewej do prawej, uzyskamy dostęp do menu trybów kamery. Powtarzając tę czynność w drugą stronę, przeniesiemy się do galerii. Podobnie jak w systemie Android istnieje belka, którą możemy ściągnąć, a w niej uzyskamy dostęp do głównych ustawień, włączenia trybu WiFi, zablokowania urządzenia i wyłączenia. Oprogramowanie jest dość dobrze przemyślane, funkcje są dobrze rozlokowane i nie wprowadzają zamieszania. Gdy jakiś tryb nie jest obsługiwany w danej rozdzielczości, to po prostu znika — nie dając złudnej nadziei, że działa. Takie zachowanie ma zastosowanie przy dwóch bardzo ważnych funkcjach:
- Adjust Lens Distortion — minimalizuje efekt rybiego oka, opcja nie jest dostępna dla rozdzielczości 4K.
- EIS (Electronic Image Stabilisation) - stabilizacja obrazu dostępna tylko do rozdzielczości 1080p 50fps
Ważne jest, że Xiaomi sukcesywnie dostarcza aktualizacje, miejmy nadzieję, że trend utrzyma się minimum przez dwa lata.
Mi Home
Aplikacja Mi Home to po prostu kombajn — obsługująca wszystkie urządzenia spod znaku Mijia. Dzięki niej możemy także sterować kamerą za pomocą naszego smartfona. Po poprawnym sparowaniu urządzeń uzyskujemy dostęp zdalnego uruchamiania nagrywania, przeglądu uwiecznionych chwil, po zmianę ustawień.
Ważne, aby w aplikacji Mi Home zmienić język z domyślnego na angielski, jeśli tego nie zrobimy, to aplikacja kamery będzie po chińsku! Taki mały bug.
Sample
Zawsze, gdy biorę sprzęt od Xiaomi (lub w tym wypadku od Mijia) do ręki jestem pełen nadziei. Z reguły te nadzieje przeobrażają się w fascynację. Dosyć, że sprzęt nigdy nie jest drogi, to niesie ze sobą dobrą jakość. Podobnie jest z Xiaomi Mijia 4K. Nagrywany nią materiał w dobrym oświetleniu, zawiera dużą ilość szczegółów i ma świetne nasycenie kolorów. Wszystko jest naturalnie ostre. Do nagrywanie w ciemnościach raczej się nie nadaje, gdy światła zacznie brakować, to pojawią się szumy i ziarno. Elektroniczna stabilizacja obrazu sprawdza się dobrze przy małych ruchach, nagrywanie z ręki, jazda na rowerze. Jeśli byśmy chcieli zacząć z nią biegać, to 3‑osiowy żyroskop, w parze z 3‑osiowy akcelerometrem mogą już sobie tak dobrze nie radzić. Xiaomi Mijia Camera Mini 4K potrafi nagrać wideo w następujących rozdzielczościach i klatkach na sekundę:
- 4K - 3840 x 2160p - 25 fps (rzeczywiste 4K)
- 2,5K - 2560 × 1440 - 25 fps
- 1080p - 1920 x 1080p - 100 fps
- 1080p - 1920 x 1080p - 50 fps
- 1080p - 1920 x 1080p - 250 fps
- 720p - 1280 x 720p - maks. 200 fps
Jakość zdjęć jest dość przyzwoita, z dobrym nasyceniem kolorów i przyzwoitą ilością szczegółów — podobnie jak wideo. Oczywiście różnica jest zauważalna w jakości, jeśli postawić do wyścigu GoPro, ale to wszystko przekłada się na cenę. Rozdzielczość zdjęć:
- 4:3 - 2880x2160 px
- 16:9 - 3840x2160 px
Lista rozdzielczości i ich nazw może się różnić w nowszych/starszych wersjach oprogramowania. Ja swoją zbudowałem na podstawie wersji: 0.6.13.03
Wnioski
Jestem bardzo zadowolony z zakupu kamerki Mijia 4K. Według mnie nagrywa przyzwoitej jakości filmy w natywnym 4K. A ponadto dzięki opcji Adjust Lens Distortion można wyłączyć efekt rybiego oka i używać jej jako zwykłego aparatu, bez niepotrzebnych zniekształceń — tego brakowało mi w SJCAM M20. Moim zdaniem Mijia 4K w swoim segmencie cenowym nie ma sobie równych.
Najbardziej doskwierające wadą tego zestawu jest jego ubogość, na przykład brak wodoszczelnej obudowy, którą musimy dokupić oddzielnie, czy innych mocowań. A z drugiej strony kupimy tylko to, co będziemy używać :) Ja zacząłem intensywnie rozważać zakup dedykowanego gimbala, bo wakacje już za pół roku.
Jak zawsze Xioami udowodniło, że za małe pieniądze może dostarczyć produkt świetnej jakości i o imponującej specyfikacji, za cenę nieprzekraczającą 400zł (Ceneo.pl). Na pewno warto rozważyć dołożenie dodatkowej stówki i kupić Xiaomi Mijia Camera Mini 4K, niż jakiegoś no‑name z Biedronki lub innego marketu, do którego nigdy nie otrzymamy aktualizacji, ani wsparcia społeczności.