Yandex dopiął swego: Google zapłaci karę za praktyki monopolistyczne w Rosji
Wiele zachodnich firm IT nie ma w Rosji lekkiego życia: tamtejsze urzędy często stają murem za rodzimymi rozwiązaniami i są skłonne do ograniczania możliwości koncernów zagranicznych. Teraz przekonało się o tym po raz kolejny Google, które znalazło się na celowniku rosyjskiej agencji monopolowej. Wszystko za sprawą tego, jak firma podchodzić do Androida.
15.09.2015 | aktual.: 15.09.2015 11:39
Skargę przeciwko amerykańskiemu gigantowi złożył Yandex, firma, która odpowiada za największa wyszukiwarkę internetową w Rosji. Według danych zbieranych przez Statcounter, jej udziały w Rosji wynoszą niemal 42%. Z perspektywy polskiego internauty to wynik bardzo wysoki, bo w naszym kraju Google ma miażdżącą przewagę nad konkurentami. W przypadku Rosji jego udział wynosi według statystyk 50%. Jest to pierwsza lokata, choć trudno mówić o całkowitej dominacji nad konkurencją. Nie przeszkadza to jednak w tym, aby karać firmę za praktyki monopolistyczne.
Rosyjskiej firmie nie spodobały się natomiast praktyki dotyczące Androida. Google wymaga od producentów, którzy chcą skorzystać z jego sklepu Play, preinstalowania niektórych aplikacji, przypisywania niektórych przycisków pod odpowiednie usługi korporacji (np. Google Now), a także umieszczania fabrycznie na pulpitach ikon i widżetów np. od wyszukiwarki. Właśnie ta wyszukiwarka jest także domyślnym wyborem. Oczywiście producenci nie muszą zgadzać się na takie warunki, wtedy nie będą mogli jednak wykorzystać sklepu Play – to spowoduje natomiast, że urządzenie znacznie traci na atrakcyjności w oczach wielu użytkowników. Yandex zarzucił Google także to, że porozumienia z producentami sprzętu zakazywały im instalowania podobnych aplikacji od konkurencji, co zdecydowanie uderza w inne firmy i jest szkodliwym wykorzystywaniem monopolu.
Skarga wpłynęła do rosyjskiego urzędu antymonopolowego jeszcze w lutym i nie powinna nikogo dziwić: choć Yandex nie posiada np. własnego systemu mobilnego, Android w połączeniu z aplikacjami do obsługi usług Google stanowi dla niego poważną konkurencję. Rosyjski urząd przychylił się do zawiadomienia i poinformował, że amerykańska firma nadużywa swojej pozycji rynkowej. Teraz może ją czekać kara w wysokości nawet 15% przychodów z rynku rosyjskiego z ubiegłego roku. O jakiej kwocie mowa, tego dokładnie nie wiadomo, jest to bowiem tajemnica handlowa. Decyzja dotycząca grzywny zapadnie po 28 września, Google musi zmienić swój sposób działania, w przeciwnym razie będzie narażone na nakładanie kolejnych kar.