Darmowe platformy blogowe: która z nich jest najlepsza? Sprawdziłem na własnym przykładzie
Jak wiadomo bloger, żeby mógł publikować swoje wpisy, potrzebuje do tego platformy blogowej. Jednak nie każdy chce płacić sporej kasy za domenę i hosting, aby mieć w pełni autorską stronę z adresem internetowym o końcówce pl. Choćby dlatego, że w zdecydowanej większości swoje pisanie odbiera typowo rozrywkowo, nie pobierając za opublikowane teksty żadnych pieniędzy. To siłą rzeczy zmusza takiego blogera do użytkowania którejś z darmowych platform blogowych, których w naszym kraju jeszcze trochę się ostało. A ja z racji tego, że wszystkie je użytkuje (5 jako bloger, a 2 jako czytelnik), przestawiłem poniżej ich plusy i minusy.
Blogger.com
Google’owska platforma blogowa jest jedną z najstarszych na świecie, bo istnieje już od 1999 roku. 13 lat temu została wyposażona w wersję polską, która szybko zyskała wśród rodzimych blogerów dużą popularność. Zresztą i dzisiaj adresów z końcówką blogspot w polskim internecie jest całkiem sporo. Decyduje o tym fakt, że Blogger jest jedyną nie pod serwisową platformą blogową, która za darmo oferuje blogerowi cały arsenał profesjonalnych funkcji. A do takich niewątpliwie można zaliczyć: pełny wgląd w statystki blogowe, a także możliwość zmiany wyglądu bloga oraz dodawania ikonek społecznościowych, etykiet tematycznych, reprezentatywnej miniaturki i najróżniejszych wtyczek (np. licznika wszystkich wyświetleń lub translatora).
Co ważne, wpisy bloggerowe są bardzo dobrze pozycjonowane w przeglądarce Google i można z nich utworzyć domenę na Wykopie. A to ma niebagatelny wpływ na ich lepszą poczytność w porównaniu do konkurencji. Pozwalając na tej platformie blogowej bez udziału serwisowej społeczności i ingerencji moderatorów zebrać całkiem sporą średnią wyświetleń.
Przykładowo u mnie na Bloggerze wpis generuje średnio 6 tysięcy kliknięć. O takim wyniku na darmowym blogu WordPressa czy Tumblr można tylko pomarzyć. Zresztą dla każdego pasjonata blogowania popularność jego twórczości jest ważna. A jeżeli twierdzi inaczej, to najzwyczajniej w świecie kłamie.
Blogger oferuje przy tym 15 gigabajtów miejsca na zdjęcia oraz pozostałe treści i umożliwia założenie do stu różnych blogów. Wiem jednak, że niektórzy zarzucają platformie archaiczność wyglądu, jednak i to się zmieniło na plus pod koniec czerwca, bo jej interfejs został mocno odświeżony. Od kilkunastu dni więc zdjęcia i filmy lepiej się pozycjonują na wpisie — a to było przez lata sporym mankamentem Bloggera. A żeby tego było mało google'owska platforma posiada także przeglądarkę blogową, na której można według wybranej frazy wyszukiwać treść wpisu. I co było również dla mnie bardzo pomocne, w sieci jest kilka świetnych blogów, na których ich autorki w sposób rzeczowy objaśniają tajniki korzystania z Bloggera np. Vademecum Blogera lub Karografia.
Zważywszy na to wszystko, można stwierdzić, iż na Bloggerze przy odpowiednim poziomie publikacji i inwencji twórczej można całkowicie za darmo stworzyć w pełni profesjonalny blog. Jako jedyny z darmowych dający możliwość zarobienia pieniędzy dzięki reklamowej usłudze AdSense — choć wiadomo, aby tak było trzeba mieć wielotysięczną liczbę wyświetleń.
Wygląd: 5/6. Funkcjonalność: 6/6. Wyświetlalność: 5/6. Ocena ogólna: 5,5/6. LINK DO BLOGGERA.
WordPress.com
Popularny WordPress ma także swoją darmową platformę blogową. Jednak jest ona takim trochę ubogim krewnym dla wersji WordPress.org. Przez co bloger nie może na niej zainstalować żadnych wtyczek oraz jest pozbawiony wglądu w pełne statystyki i ma ograniczony wybór szablonów bloga. Poza tym wpisy z WordPress.com nie najlepiej się pozycjonują na Google’u i nie mogą przekroczyć 3 gigabajtów. Lecz najbardziej obciachowa jest tutaj niemożność odczytania komentarzy, automatycznie zabijając na tym blogu jakiekolwiek interakcje autora tekstu z czytelnikami.
Platforma ta świetnie się jednak sprawdza jako dodatkowy blog, na którym publikuje się mniej oficjalne wpisy. Jej plusami są: wygoda pisania (z funkcją automatycznego zapisu), możliwość dodawania obrazka wyróżniającego wpis i tagów tematycznych, a także opcja promowania wpisu na platformowym czytniku.
Ponadto wpisy WordPress.com bardzo ładnie się prezentują — zwłaszcza w wersji smartfonowej. Mnie osobiście podoba się też stricte blogowa końcówka adresu na tej platformie home.blog. Tak czy inaczej „darmówka” od WordPressa nadaję się tylko do pisania hobbystycznego, a nie profesjonalnego.
Wygląd: 5/6. Funkcjonalność: 3,5/6, Wyświetlalność: 2/6. Ocena ogólna: 3,5/6. LINK DO WORPDRESS.COM.
Blogosfera Tumblr
Bezpłatnie blogować można również na międzynarodowej platformie Tumblr. Ale ma ona jeszcze mniej funkcji niż na darmowym WordPressie. Bowiem nie można na niej zaznaczyć reprezentatywnej miniaturki wpisu i ma beznadziejne pozycjonowanie. Dlatego można na niej publikować tylko mało znaczące zapiski. Nic więcej! Tym bardziej, że na Tumblr jest bardzo mało polskich użytkowników. W związku z tym rodzime teksty mają tam symboliczną klikalność.
Tumblr za to świetnie się sprawdza jako linkograf wydanych publikacji. Więc z powodzeniem można go wykorzystywać do przedstawienia swojej twórczości blogerskiej. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego w niektórych artykułach o darmowych platformach blogowych piszę się o blogowaniu na Tumblr w samych superlatywach. A przecież z autopsji wiem, że jest to zupełną nieprawdą.
Wygląd: 4/6. Funkcjonalność: 3/6, Wyświetlalność: 1,5/6 Ocena ogólna: Blogosfera (2,5/6), Linkosfera (5,5/6). LINK DO TUMBLR.
Blog na portalu dobreprogramy.pl
Dobreprogramy jako jedyny portal technologiczny w Polsce oferuje swoim użytkownikom możliwość blogowania. Ma w tym długą tradycję i już od blisko dekady najlepsze wpisy z tamtejszej blogosfery trafiają na główną portalu, co wpływa na ich dużą poczytność.
Niewątpliwie plusem bloga DP, jest wygodny w użytkowaniu edytor, spora społeczność komentujących oraz nieograniczenie tematyczne i gigabajtowe. Dlatego tamtejsi blogerzy poruszają bardzo zróżnicowaną tematykę i można poczytam tam w praktyce o wszystkich dziedzinach IT, przedstawionych w recenzjach, felietonach, wpisach retrospekcyjnych, niusach, podsumowaniach, a nawet biografiach. Takiej różnorodności tematycznej nie znajdzie się natomiast na żadnym portalu IT. A co najważniejsze, większość tamtejszych blogerów pisze o czym myśli, a nie co każe nadzorca redakcyjny.
I to najbardziej podoba mi się na blogu DP, że w praktyce nie ma tam ingerencji w treść tekstu i jest dobra komunikacja z Moderatorem. Zresztą w żadnym innym miejscu w internecie niezależny twórca nie mógłby zebrać prawie 28‑tysięcznej średniej wyświetleń wpisu, choć niewątpliwe w wywindowaniu statystyk pomogły mi główne Wirtualnej Polski, Wykopu czy Magicznych lat 90.
Tak więc, choć tamtejsza blogosfera czas swojej największej świetności ma już za sobą, to ciągle daje szansę dotarcia do dużej rzeczy czytelników. Dlatego blog DP, polecam każdej osobie lubiącej w sposób otwarty pisać o tematyce IT.
Wygląd: 5/6. Funkcjonalność: 5/6, Wyświetlalność: 6/6. Ocena ogólna: 5,5/6. LINK DO BLOGA DP.
Blog PPE.pl
PPE jest natomiast jedynym portalem dla graczy z możliwością blogowania. Trzeba przyznać, iż pod względem wyglądu tamtejsze wpisy prezentują się nad wyraz profesjonalnie. A potwierdzenie tego jest ich wyrazisty druk i idealnie wypośrodkowane, wyraziste zdjęcia. Jednak najważniejszą zaletą tamtejszej blogosfery jest duża częstotliwość ukazywania wpisów z reguły reprezentujących wysoki poziom merytoryczny.
Blog PPE oferuje przy tym całą masę miesięcznych i wszech czasowych rankingów, podzielonych na kategorie: najlepsi blogerzy, najbardziej aktywni i najpopularniejsze. Dodatkowo growi blogerzy rywalizują tam o nagrody bloga dnia, a także w procentowym podsumowaniu najlepszych recenzentów.
Pewne znaki zapytania może zaś budzić popularności wpisów na blogu PPE, ale tak czy inaczej, dla growych blogerów to idealna platforma do publikowania swoich tekstów. Tym bardziej że ma stałe grono wiernych użytkowników, którzy tak samo są pasjonatami grania w gry.
Wygląd: 5/6. Funkcjonalność: 4,5/6, Wyświetlalność: 3,5/6. Ocena ogólna: 4,5/6. LINK DO BLOGA PPE.PL.
Blog Salon24.pl
Ta pozycja nie powinna nikogo dziwić, bowiem Salon24 jest serwisem nastawionym głównie na blogowanie. I choć blogerzy poruszają na nim najczęściej tematy związane z polityką, to da się tam też znaleźć blogi o sprawach gospodarczych, sporcie, socjologii, zwierzętach czy kulturze.
Najważniejsze dla mnie jest jednak, iż na Salonie jest też dział „Technologia”, gdzie głównie na blogach poruszane są najrozmaitsze tematy ze świata IT. Dodam jeszcze, że wydawane jest tam mnóstwo wpisów blogowych, co wbrew pozorom negatywnie wpływa na ich wyświetlalność — oscylującą najczęściej od kilkuset do kilku tysięcy kliknięć. Sam zaś na Salonie mam bardzo dobrą średnią wyświetleń notek przekraczającą 10 tysięcy kliknięć UU. Minusem tej platformy blogowej jest natomiast specyficzny edytor, gdzie nie można zmienić tytułu wpisu bez przepisania go jeszcze raz — choć po wydaniu wygląda on nowocześnie. I co dziwne brakuje na Salonie także tagów tematycznych — jednak w pewnym stopniu rekompensuje to intuicyjna wyszukiwarka i kafelkowanie tematyczne notek na głównej portalu.
Wygląd: 5/6. Funkcjonalność: 4/6, Wyświetlalność: 4,5/6. Ocena ogólna: 4,5/6. LINK DO SALON24.
Blog Wykopu
Za darmo można blogować także na Wykopie. Jego zaletą jest to, że stoi za nim najpopularniejszy w kraju agregator treści. Co ważne często wpisy z tamtejszego bloga trafiają na główną Wykop.pl — a to ma bardzo duży wpływ na ich liczbę wyświetleń.
Można jednak mieć pewne „ale” co do samego wyglądu wpisu, bo wykopowy edytor nie jest bardzo rozbudowany. Natomiast treść wpisu można na nim edytować tylko przez 15 minut po jego opublikowaniu. Aczkolwiek rekompensuje to świetne pozycjonowanie tamtejszych wpisów w przeglądarce Google.
Wygląd: 4/6. Funkcjonalność: 3,5/6, Wyświetlalność: 5,5/6. Ocena ogólna: 4,5/6. LINK DO EDYTORA BLOGA WYKOP.PL.
Podsumowanie
Są to najważniejsze darmowe platformy blogowe w naszym kraju. Jest takowych zaledwie siedem, ale jak to mówią „lepszy rydz niż nic”. Każda z tych platform jest w pełni bezpieczna w użytkowaniu, ponieważ posiadają zabezpieczanie witryny za pomocą protokołu HTTPS. Ponadto na 99,9 gwarantują one brak ingerencji w treść wpisu, a to jest bardzo ważne w pisaniu – oczywiście, jeżeli nie łamie się ich regulaminu, albo nie dopuszcza plagiatu. Fakty są też takie, że ciągle tysiące polskich blogerów korzysta z usług tej „siódemki”, co jest niewątpliwie największym wymiernikiem ich wartości.
A Tobie któraś z tych darmowych platform blogowych przypadła do gustu? Czy jednak wolisz płatne rozwiązania?