Marcelo Tosatti — linuksowy geniusz z Kurytyby
08.03.2022 | aktual.: 30.03.2022 07:34
Ten Brazylijczyk wśród pingwinich programistów zrobił równie błyskotliwą karierę, jak jego rodak Neymar w piłce nożnej. Tosatti w wieku 19 lat został bowiem opiekunem jądra Linuksa 2.4. Od tego czasu jest jedną z największych gwiazd ruchu wolnego oprogramowania. Tosatti w odróżnieniu od wspomnianego już Neymara jednak nie pcha się na afisz, choć jest nie mniej charyzmatyczną postacią od gwiazdora PSG. Zatem jeśli chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej, to przeczytajcie tenże błyskotliwy życiorys.
Mozart Linuksa
Marcelo Wormsbecker Tosatti (bo tak brzmi jego pełne nazwisko) przyszedł na świat 27 maja 1982 roku w Kurytybie. Już w wieku 9 lat zaintrygowały go komputery. Wtedy to właśnie młodziutki Marcelo zaczął obserwować z ekscytacją, jak jego starszy brat Nei montował komputery na sprzedaż. Szybko jednak samo patrzenie przestało mu wystarczać i zaczął „pracować” na tych składakach, które w większości przywożono z Paragwaju. Marcelo, swoją komputerową przygodę rozpoczął od grania w gry, a potem zapoznał się z MS‑DOS. Z systemem operacyjnym GNU/Linux oswoił go zaś jego kumpel odbierający na podobnych falach. Wprowadzenie to pozwoliło Marcelo w wieku 11 lat zainstalować Linuksa na swoim pierwszym pececie, ponieważ wolał korzystać z niego niż z usług Windows NT. Szybko stał się też wielbicielem oprogramowania open source i z zapałem uczestniczył w listach dyskusyjnych.
Tosatti niedługo potem nauczył się również programować w języku Python i BASIC, a później C. Wszystko to przychodziło mu niezwykle łatwo, wręcz jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Niezwykły talent Tosattiego szybko został zauważony i jako zaledwie 13‑latek dostał pierwszą pracę u dostawcy internetu. Wkrótce potem otrzymał ofertę od Conectiva — pioniera w dystrybucji Linuksa w Brazylii. Tosatti pracował tam przez sześć lat. Był to dla niego bardzo rozwojowy czas, podczas którego m.in. zarządzał RPM jądra Conectivy i naprawił kilka błędów w wersjach 2.2/2.3.
Dostąpienie pingwiniego szczytu
Wieści o genialnym Brazylijczyku dotarły do samego Linusa Torvaldsa, a przekazał mu je jego najważniejszy programista — Alan Cox. Tosatti został zaproszony na rozmowę z tymi linuksowymi guru w listopadzie 2001 roku. Zaraz potem dredziasty programista przyleciał do Stanów, aby spotkać się z Torvaldsem i Coxem. Wywarł on na nich bardzo pozytywne wrażenie i został opiekunem jądra Linux serii 2.4 x. 24 listopada tego samego roku ukazała się wersja 2.4.16. Co ciekawe, chwilę zanim ujrzała ona światło dzienne, powszechnie uważano, że Linus Torvalds zrzeknie się stanowiska opiekuna jądra Linuksa na rzecz Alana Cox'a. Brodaty Anglik postanowił jednak przestać się tym więcej zajmować i zaproponował Tosattiego jako swojego następcę. Miał dobrą intuicję — trzeba mu przyznać.
2.4 x
Wersja jądra Tosattiego przyniosła bowiem największą popularność Linuksowi. Z perspektywy czasu, można stwierdzić, iż spotkanie to miało wielkie znaczenie historyczne, ponieważ naówczas nie spodziewano się, że takiego zaszczytu dostąpi jakiś młokos z Ameryki Łacińskiej. Linuksowi zazdrośnicy wytykali Tosattiemu, chociażby bardzo młody wiek (miał wtedy zaledwie 19 lat), no i co za tym idzie brak wykształcenia akademickiego. Nasz bohater późniejszymi dokonaniami zagrał jednak na nosie wszystkim swoim oponentom.
Tosatti był odpowiedzialny za utrzymanie jądra Linuksa 2.4 od listopada 2001 do sierpnia 2006 roku. Jako jego opiekun katalogował raporty o problemach i sugestie użytkowników (które po przeanalizowaniu, jeśli przyczyniają się do ulepszenia systemu, są uwzględniane). Owe rozwiązania problemów przychodziły do Tosattiego drogą e‑mailową z całego świata i głównie od niego zależało, czy warto było je uwzględnić. Praca ta pochłaniała go do tego stopnia, że miał zwyczaj spania przy podłączonym laptopie, aby zaraz po wstaniu, móc zacząć z niego korzystać. Tosattiemu to jednak nie sprawiało problemu, ponieważ bardzo pochłonęło go to wielce odpowiedzialne zadanie. Tym bardziej że określenie „jądro Linuksa” można przetłumaczyć jako centrum nerwowe systemu operacyjnego — a on od zawsze uwielbiał nim się zajmować.
Na początku Tosatti przez sześć miesięcy mieszkał w USA, jednak z powodu nieważnej wizy musiał wrócić do Brazylii. W czerwcu 2003 roku uczestniczył w VII Międzynarodowym Forum Wolnego Oprogramowania w Porto Alegre. W następnym miesiącu Marcelo przeniósł się razem ze swoją dziewczyną Suzaną do tej brazylijskiej metropolii i rozpoczął pracę zdalną dla Cyclades Corporation. Tam też został studentem Informatyki na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Rio Grande do Sul.
Tosatti, ku zaskoczeniu wszystkim 27 lipca 2006 roku ogłosił, że od wersji 2.4.34 rolę opiekuna jądra Linuksa przejmie francuski programista Willy Tarreau. Był on jego opiekunem przez prawie 5 lat, co jest jednym z lepszych tego typu wyników. Tosatti świetnie więc spełnił się w tej wymagającej roli, mimo że jego przeciwnicy wytykali mu nie zbyt częstą publikacją kolejnych wersji, nawet tych zawierających ważne poprawki bezpieczeństwa. On jednak nie próżnował i w międzyczasie przez pewien czas był także opiekunem architektury Power PC 8xx w Linuksie 2.6.
Wierny związek z Red Hat
Od maja 2006 roku Tosatti rozpoczął natomiast pracę w firmie Red Hat, znanej z zajmowania się tworzeniem i dystrybucją otwartego oprogramowania dla przedsiębiorstw. Tosatti został filarem zespołu koordynowanego przez Christophera Blizzarda, którego zadaniem było wyprodukowanie niedrogiego laptopa, w który można by wyposażyć biedniejsze dzieci z różnych krajów i w ten sposób umożliwić im dostęp do zasobów wiedzy oraz oświaty. Dlatego jegoż działania poświęcono wyłącznie projektowi One Laptop per Child (OLPC).
Niedługo potem team Tosattiego zasłynął ze stworzenia przełomowego laptopa edukacyjnego XO-1, który został zaprojektowany w ramach programu „Laptop za 100 dolarów”. W Polsce został on opisany w trzech konkretnych artykułach, a chronologicznie przestawiają się one następująco: „Laptop za 100 dolarów — wreszcie gotowy i działający!” (25.6.2006, Computerworld.pl), „Najbardziej denerwujący projekt świata, czyli laptop za 100 dolarów” (8.2.2007, PCWorld.pl) oraz „OLPC. Czy pomysł taniego laptopa ma jeszcze jakikolwiek sens?” (4.9.2012, Gadzetomania.pl).
Marcelo Tosatti, do tej pory pracuje dla Red Hata przy najrozmaitszych projektach, co dokumentuje jego konto na LinkedIn. Od lutego 2008 roku jest tam bowiem głównym inżynierem oprogramowania. Tosatti na co dzień pracuje na jądrze Fedora Linux, korzystając z różnych kompilatorów i całej infrastruktury pakietu oprogramowania. Ważne też jest dla niego, aby korzystać z jak najtańszego sprzętu — najlepiej po nadaniu mu nowego życia.
Tak więc
Tosatti ma wielkie zasługi jako międzynarodowy programista open source — mimo że Polsce jest bardzo anonimową postacią. Wystarczy tylko wspomnieć, że przez prawie 1500 dni był strażnikiem jądra Linuksa i od lat jest gwiazdą w Red Hat, mając wielki wpływ na stworzenie pierwszego na rynku laptopa za 100 dolarów.
Są to niesamowite osiągnięcia, jak na gościa pochodzącego z kraju, który nie ma większych tradycji informatycznych, a kojarzy się głównie z sambą i piłką nożną. A Wy jak oceniacie bieżącą kondycję Linux Kernel i RedHata? Marcelo, zapewne liczy, że udzielicie jak najbardziej wartościowych odpowiedzi.