Polskie agregatory treści. Od Wykopu do Karabinu
Przyznam, że od dobrych kilku lat z lubością korzystam z agregatorów niusów. Niewątpliwie decyduje o tym fakt, iż można znaleźć na nich mnóstwo ciekawych informacji i przy okazji wypromować własną twórczość. Jednakże w polskim internecie jest tylko kilka serwisów, na których można podlinkować wybrane informacje z ulubionych mediów. Co ciekawe trzy z pięciu powstało w ostatnich dwóch latach. A ja poniżej przedstawiłem jaką mają one popularność i specyfikę działania.
Wykop
Dla lwiej części polskich internautów agregator treści kojarzy się nieodłącznie z serwisem Wykop.pl, którego siłę tworzy wielka społeczność. „Wykopowicze”, „Wykopki”, „Mirki” - oni to właśnie regularnie dodają nań znaleziska. Natomiast to, że są one aktywnie „wykopywane” i „zakopywane” przez użytkowników, wpływa na to, iż gdy takowe znalezisko trafi na główną serwisu — zyskuje od kilku do kilkuset tysięcy wyświetleń. Zjawisko to powszechnie jest nazywane „efektem wykopu”. Wykop ponadto jako jedyny serwis z kategorii tzw. social news, ma autentyczny wpływ na to, co się dzieje w polskiej przestrzeni publicznej. O czym najlepiej świadczą budzące respekt rządzących wielotysięczne protesty przeciwko ustawie ACTA, a także „wytępienie” patostreamerów z kanału YouTube. LINK DO STRONY.
Reddit Polska
Od dobrych lat jest drugim najpopularniejszym agregatorem treści w naszym kraju. Jednakże pod względem wyświetlalności znalezisk sporo traci do Wykopu. Tak czy inaczej, jest to całkiem ciekawe miejsce do dodawania linków i memów, które można filtrować według kilkunastu kategorii. Choć nie da się ukryć, że nasz Reddit jest nastawiony głównie na tematy związane z polityką i to one najczęściej lądują na jego głównej stronie. Z autopsji wiem, że dodane znalezisko generuje tam od kilkuset do kilkunastu tysięcy wyświetleń. To jak na polskie realia jest całkiem przyzwoitym wynikiem. LINK DO STRONY.
Lurker
Został założony przez wykopowych odszczepieńców w 2018 roku. Jest to więc bardzo młody agregator niusów, ale działający całkiem prężenie. O czym poświadczy to, że posiada już kilka tysięcy zarejestrowanych kont, których posiadacze generują coraz to większą liczbę wyświetleń. Choć wiadomo, że tamtejsze znaleziska mają setki kliknięć, a nie tysiące. Jednakże bywają czasami komentowane i przyzwoicie „łapkowane”, a to świadczy, iż ten linkowy serwis nie jest tylko na pokaz. LINK DO STRONY.
Samiecweb
Od ponad roku w polskim internecie można dodawać treści także do tego agregatora. Fakty są takie, że nie generuje on wielkiej wyświetlalności, ale emanuje przyjazną atmosferą i nie tworzy jakichś podziałów ideologicznych — co da się napotkać u konkurencji. Pod względem popularności z tego, co mi wiadomo serwis ten ma trochę gorsze zasięgi od Lurkera. Ale dzielnie walczy z nim o bycie trzecim najpopularniejszym agregatorem niusów w Polsce. LINK DO STRONY.
Karab.in
Działa dopiero od kilku tygodni i trzeba przyznać, że coraz lepiej się prezentuje. I jak tak dalej pójdzie to może za jakiś czas przebić popularnością Lurkera i Samiecweb. Administracja tego serwisu ponadto zaznacza, że zachowuje neutralność światopoglądową i promuje wolność słowa. A tego ostatnimi czasy trochę brakuje w polskim internecie. Więc wypada tylko trzymać kciuki za ten nowopowstały agregator niusów. LINK DO STRONY.
Kończąc
Zachęcam Was, abyście dodawali treści na te serwisy social news, bo w ten sposób wspieracie także twórczość niezależnych autorów. Fakty są też takie, że dając znaleziska na takie strony, dzielicie się z innymi osobami waszymi zainteresowaniami i poglądami. O tyle to ważne, że agregatory treści tworzą użytkownicy dla użytkowników i nie są częścią mainstreamu. A prawda jest taka, iż każda otwarta myślowo osoba powinna wspierać niezależne tematycznie strony internetowe.