Listopad w programie Windows Insider - szybki skrót
Osoby śledzące testowe kompilacje Windows raczej nie muszę przekonywać do stwierdzenia, że w większości z nich Microsoft skupia się na wnętrzu tegoż systemu, a aspekt wizualno-funkcjonalny jest nieco dalej w hierarchii. Wbrew pozorom nie jest to do końca zła taktyka, gdyż pod wieloma względami jest ono solą w oku tak użytkowników, jak i twórcy – każdy z Was najpewniej zna przynajmniej jeden powód takiego stanu rzeczy, także ja sobie daruję ich wypisywanie.
Tym większym dla mnie zaskoczeniem był fakt, że w listopadzie zadebiutowało naprawdę sporo widocznych gołym okiem zmian i to pomimo tego, że udostępniono raptem dwa (25236 oraz 25247) testowe wydania. Niestety, pojawiła się i spora łyżka dziegciu w postaci „sugestii” mogących się wyświetlić w menu start, choć i systemowa wyszukiwarka może nam „przypomnieć” o swoim istnieniu.
W żołnierskim skrócie
- Efekty Studyjne Windows (ang. Windows Studio effects) otrzymały dedykowany kafelek w centrum akcji, dzięki czemu konfiguracja, np. rozmycia tła, nie wymaga już przejścia do ustawień aparatu. Warto przy tym nadmienić, że opcje te niedostępne są na urządzeniach niewyposażonych w NPU (Neural Processing Unit);
- W zarządzaniu baterią odnajdziemy rekomendacje dotyczące optymalizacji zużycia energii – nic specjalnego moim zdaniem, same banały;
- Sugerowane akcje rozbudowano o wykrywanie „tekstu mającego potencjał na hasło dla wyszukiwarki” (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi) – wyświetlane są one w momencie zaznaczenia i próby skopiowania. Oczywiście wyłącznie w regionie US;
- Po raz kolejny uaktualniono zakładkę KONTA w systemowych ustawieniach, tym razem pod kątem prezentowania zużycia pamięci chmurowej w produktach Microsoft. Nowy, skonsolidowany pasek odzwierciedla aktualny poziom jej wykorzystania, informując o zbliżaniu się do limitu. Aby go nie dublować, usunięto podobną funkcję z karty agregującej posiadane subskrypcje;
- Długo przyszło nam na to czekać, jednak wreszcie włączymy widoczność sekund na zegarze zadokowanym w prawym rogu paska zadań;
- Nieco więcej zyskał menadżer zadań, m. in. filtrowanie procesów poprzez wyszukiwarkę, uniezależnienie od systemowego motywu (trzy standardowe opcje – jasny, ciemny lub zgodny z systemem) oraz jego aplikowanie do wszystkich okienek (z wyjątkiem „uruchom nowe zadanie” i właściwości procesów). Dodano także pole wyboru umożliwiające zrezygnowanie z każdorazowego potwierdzenia włączenia trybu wydajności;
- Dla francuskiego języka dodano dwa nowe układy klawiatury (AZERTY oraz BÉPO), z kolei dla japońskiego i uproszczonego chińskiego usprawniono odnajdywanie Emoji;
- No i wspomniane już sugestie witryn internetowych oparte o zdefiniowany region i naszą historię wyszukiwania – zakładam więc, że do skutecznego działania wymagają korzystania z Microsoft Edge. Póki co, menu podręczne skryte pod prawym przyciskiem myszy zawiera opcję usunięcia wskazanej sugestii, a nawet całkowitego ich wyłączenia.