Nudna desktopowa oraz problematyczna mobilna, czyli Windows 10 w bliźniaczych kompilacjach 14951
Windows 10 z gałęzi Redstone 2 nastawiony jest głównie na eliminowanie niedoróbek, które spędzają sen z powiek wielu użytkowników. Usprawnienia w zakresie wykonywania pewnych czynności wyczekiwane są od dawna, jednakże Microsoft nie kwapił się z ich implementacją. Powoli się to zmienia, aczkolwiek systemy te (zarówno desktopowy, jak i mobilny) w dalszym ciągu dalekie są od pożądanego przez konsumentów ideału.
Tym razem udostępniono nam bliźniacze kompilacje 14951, które w żadnym wypadku nie są przełomowe. Na desktopach otrzymaliśmy raptem kilka mniej lub bardziej istotnych usprawnień, natomiast mobilną większość Insiderów nie może nawet zainstalować. Raczej nikogo już nie dziwi fakt, że poprawna obsługa naszych smartphonów przysparza Microsoftowi najwięcej problemów.
Najpierw smartphony, bo bez szału
Dla odmiany zaczniemy od wspomnianej wyżej niemożności instalacji, która spowodowana jest błędem usługi Windows Update. Microsoft nie pozostawia jednak konsumentów na lodzie (meh), dlatego tez opracował kilka rozwiązań tegoż problemu. Najprostszym, a jednocześnie najbardziej czasochłonnym jest wgranie stabilnej wersji poprzez Windows Device Recovery Tool. Po tym procesie wystarczy po prostu zapisać się do programu Windows Insider i pobrać najnowszą kompilację. Reszty procedur wypisywać tutaj nie będą, gdyż niektóre z nich mają dość sporo kroków – opisane zostały tutaj.
Nowości?
Widocznych zmian raczej nie uświadczymy, aczkolwiek znów nieco pochylono się nad działaniem klawiatury. W tym przypadku chodzi o poprawki dla języka francuskiego, toteż nie widzę sensu by się zbytnio nad tym rozwodzić. Poza tym, firma wspomina również o zaktualizowaniu kilku systemowych aplikacji, choć moim zdaniem jest to ciut naciągane. Otóż stosowne paczki pojawiły się w sklepie Windows jeszcze przed udostępnieniem opisywanej kompilacji, więc w sumie nie rozumiem, dlaczego firma przedstawia je jako nowość w najnowszym wydaniu. Niemniej zauważalnie usprawniono interfejs aparatu, który teraz jest przejrzystszy, a przez to prostszy w obsłudze.
Więcej mankamentów, czy poprawek?
Wystarczy jeden rzut oka na listę zmian by się przekonać, że te pierwsze zdecydowanie górują. W tej drugiej kategorii znalazła się tylko jedna, mało istotna pozycja – wyeliminowano błąd powodujący zniknięcie z ustawień dźwięku przełącznika dotyczącego odgłosu wykonanego zdjęcia. Jeśli zaś chodzi o mankamenty, to na ich liście znajdują się tylko / aż 4 pozycje:
- Logowanie do systemowych aplikacji za pomocą konta Microsoft nie powiedzie się jeśli wcześniej sami się wylogowaliśmy (niestety muszę to potwierdzić);
- Zależnie od urządzenia możemy podczas restartu utknąć na 20 – 30 minut na ekranie wyświetlającym logo Windows (u mnie to nie występuje);
- Excel Mobile może się zamrozić i wyłączyć podczas próby dodania nowego arkusza;
- Jeśli korzystamy z limitu wysyłania danych to niekiedy możemy non stop otrzymywać powiadomienia o jego przekroczeniu.
Desktop
W jego przypadku zmian i nowości jest zdecydowanie więcej, choć w zasadzie zamknięto się w trzech głównych obszarach – WSL (Windows Subsystem for Linux), gesty gładzika oraz Ink Workspace:
[numlist] [item]Zdecydowano się na aktualizację podsystemu Ubuntu z 14.04 do 16.04, lecz tylko dla nowych instancji - stare musimy zaktualizować ręcznie. Ponadto, możemy teraz uruchamiać binarki pochodzące z Windows wprost spod linii komend WSL.[/item][item]Dodano wsparcie dla regulacji głośności poprzez ruchy gładzika oraz umożliwiono przypisanie konkretnej kombinacji klawiszy do danego gestu. Jeśli zaś chodzi o zmiany stricte wizualne, to w momencie zrestartowania ustawień touchpada zobaczymy teraz pasek postępu, a następnie powiadomienie o zakończeniu wykonywania procedury.[/item][item]Możemy teraz jednocześnie zmienić kolor oraz wielkość „długopisu”, co wcześniej wymagało dwukrotnego / ponownego wejścia w ustawienia. Zdecydowano się również dodać kątomierz do obecnej od dawna linijki, jednakże jego użycie kończy się zamknięciem obszaru roboczego – wspomniano o tym w oficjalnej liście błędów.[/item][image=Screenshot(4)]
[/numlist]
Pozostałe drobiazgi
Jeśli ktoś często korzysta z możliwości zapewnianych przez tryb deweloperski to na pewno doceni ostatnią nowość. Otóż obecnie nie musimy już każdorazowo restartować systemu w momencie zmiany jego stanu (włączony / wyłączony). Idąc dalej, wspomnieć trzeba o migrowaniu danych dotyczących przeprowadzonej przez nas modyfikacji „mapy klawiszy”. Jeśli zdecydowaliśmy się ją zmienić poprzez edytor rejestru, to po uaktualnieniu do nowszej kompilacji nie stracimy swoich ustawień.
Tak jak w przypadku wersji mobilnej, tak i tutaj pochwalono się „zaktualizowaniem” kilku systemowych aplikacji. Nowa wersja aparatu oczywiście jest i tutaj jest obecna, jednakże większy nacisk położono na program Zdjęcia. Zyskał on wsparcie dla rysików, przez co możliwym stało się wygodne rysowanie po posiadanych przez nas fotografiach. O ile sam z tego raczej nieprędko skorzystam, o tyle zdaję sobie sprawę z tego, że przynajmniej kilka osób chętnie wypróbuje nowe możliwości.
W zasadzie to tyle, gdyż cała reszta to mniej lub bardziej irytujące błędy. Pełną listę jak zwykle możecie znaleźć w oficjalnym wpisie na blogu Windows, a pozycji na niej jest na tyle dużo, że nie widzę sensu by ją tutaj wklejać.
Podsumowując
Microsoft po raz kolejny nie zaskoczył nas niczym szczególnym, a przynajmniej nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Co prawda pojawiło się kilka interesujących zmian, aczkolwiek nie jest to nic, bez czego nie można przeżyć.
Jeśli jednak popatrzeć na Windows 10 w wersji 1607 oraz obecny Redstone 2, to wtedy wygląda to znacznie lepiej – nowości widać gołym okiem. Dlatego też z ostatecznym werdyktem należy wstrzymać się do stabilnego wydania z najnowszej gałęzi, gdyż wtedy będzie można ocenić faktyczny postęp prac.