Praca biznesmena to również praca w ruchu — sprzętowe wady i zalety ultrabooka HP Elite x2 1011 G1
09.11.2015 | aktual.: 11.11.2015 20:22
Szeroko pojęty biznes znacząco i zauważalnie wyewoluował w ostatnich czasach. Aktówki wypełnione tonami papieru zostały zastąpione przez palmtopy czy inne netbooki, by z czasem i one zostały wyparte przez tablety. Problem w tym, że z początku urządzenia te średnio nadawały się do czegokolwiek, a co dopiero do specyfiki pracy w terenie, gdzie mobilność, ale i szybkość dostępu do danych jest podstawowym kryterium. By podołać tym problemom i zaproponować kompromis HP postanowiło nieco pochylić się nad tym, co doprowadziło do powstania hybrydowego ultrabooka HP Elite x2 1011 G1. [youtube=https://www.youtube.com/watch?v=VnMNGcNRF14] Czy jednak udało się osiągnąć spodziewane rezultaty? O tym już niebawem się przekonamy i należy tutaj mieć na uwadze, że na jego ewentualny sukces czy porażkę wpływ będzie mieć wpływ produkt Microsoftu – Windows 10. Zapewne zapytacie dlaczego, prawda? Otóż uważam tak dlatego, ponieważ nawet najlepszy sprzęt jest niczym bez odpowiedniego zaplecza programowego. Wydaje się jednak, że w przeciwieństwie do domyślnie dostępnego Windows 8 jego następca znacznie lepiej wykorzystuje możliwości opisywanego modelu – idealnie jednak nie jest.
Sprzęt
Ogólne zalety
Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności należy tutaj spojrzeć na aspekt wagi oraz wielkości, gdyż to one najbardziej wpływają na mobilność danego urządzenia. W pełni wyposażona konfiguracja (tablet + klawiatura) waży niecałe 1,5kg, co moim zdaniem nie jest wartością wymagającą nie wiadomo jakiej siły. Sam dojeżdżam na studia i z dworca idę już pieszo (bagatela 4 km) mogłem to osobiście sprawdzić. Przyznać tutaj trzeba, że jego waga nie jest w jakiś szczególny sposób odczuwalna i dołożenie go do reszty bagażu było dla mnie niezauważalne. Oczywiście zanim do tego doszło musiałem w miejsce docelowe dotrzeć, toteż już podczas podróży mogłem odczuć jego kompaktowe wymiary. Na co dzień posiadam 15,6” laptopa, toteż mocno obawiałem się przeskoku na 11,6” maliznę – okazuje się jednak, że nie tylko nie było to odczuwalne, ale i wydaje mi się znacznie wygodniejszy od tego dotychczasowego. Mimo, iż w wszystkie podzespoły znajdują się w ekranie to jednak ani razu nie bałem się o przechylenie w tył tegoż urządzenia (na blacie przytrzymuje go guma), gdyż całość jest na tyle dobrze wyważona (brak dodatkowych podpórek), że pewnie leży w ustawionym miejscu. Jest to o tyle ważne, iż w pociągach nierzadko zdarzają się turbulencje spowodowanie chybotaniem się całego wagonu, więc pewna i komfortowa pozycja jest na wagę złota.
Co jednak w przypadku, gdy cel podróży zostanie osiągnięty i przyjdzie nam na nim pracować? Tutaj sprawa nie jest już tak idealna, aczkolwiek tragedii również nie ma. O ile sama klawiatura i rozkład jej klawiszy są dla mnie odpowiednie, o tyle moim zdaniem gładzik to jakieś nieporozumienie. Umieszczony jest w zbyt dużym wgłębieniu, co znacząco zmniejszyło komfort korzystania z niego – choć może to i kwestia przyzwyczajenia. Ponadto wydaje mi się, że reaguje on dość słabo i to mimo odpowiedniej konfiguracji sterowników. Wróćmy jednak znów do klawiatury, gdyż warto poświęcić jej trochę więcej czasu. Poza tym, że super wygodnie się na niej pisze trzeba nadmienić, iż jest ona podświetlana – do dyspozycji mamy 3 tryby. Pierwszy z nich to, co oczywiste, całkowite wyłączenie. Drugi i trzeci to odpowiednio minimalna i maksymalna jasność – bardzo przydatna funkcja, zwłaszcza gdy przyjdzie nam pisać jakiś tekst w nocy. Dotychczas w takiej sytuacji musiałbym znaleźć sobie dodatkowe źródło światła, co wiązałoby się z dyskomfortem u osób przebywających w pomieszczeniu ze mną. Dlatego też bardzo mi się to spodobało, a i współlokatorzy bardzo to chwalą – szkoda, że po oddaniu sprzętu nieszczęście do nich powróci.
Co ponadto? Na myśl od razu nasuwa się rysik i choć nie był on dostępny wraz z egzemplarzem testowym, to odpowiednie gniazdo w tablecie się znajduje – choć w tym przypadku zawierało ono zaślepkę. Ciężko ocenić komfort korzystania z niego z racji jego braku, aczkolwiek jest to niewątpliwie miły dodatek w pełnej wersji sprzętu. Żałuję jednak, że nie dane mi było sprawdzić tego osobiście.
Kolejną niepodważalną zaletą jest obecność nie tylko slotu na karty microSD, ale i na microSIM. O tym co to oznacza raczej nie trzeba nikomu mówić, napiszę tylko, iż zapewnia to ciągłość grupowej pracy – co w kontekście biznesu i częstych podróży jest nie bez znaczenia. Nie mam niestety wolnej karty by sprawdzić jak bardzo skraca to czas działania na jednym ładowaniu, aczkolwiek powinno być to odczuwalne. Skoro już jesteśmy w temacie baterii to trzeba też wspomnieć co nieco o użytym ogniwie, a w zasadzie dwóch. W tablet włożono 2‑ogniwowe, polimerowe litowo-jonowe 33 Wh z technologią Long Life, natomiast klawiatura to dodatkowy 6‑ogniwowy akumulator 21 Wh posiadający tą samą technologię. Zapewnia to około 9‑10 godzin realnej pracy, na co składa się ~4 z podłączoną klawiaturą oraz ~5 na samym tablecie - oczywiście w momencie jego zadokowania najpierw brana jest ta dodatkowa energia.
sam koniec rozważań z kategorii „Ogólne zalety” trzeba wspomnieć o wyświetlaczu, który jest jakby podstawowym kryterium w tego typu sprzęcie – w końcu kto chciałby pracować na mało czytelnym i odbijającym wszystko ekranie. W konfiguracji otrzymanej do testów mamy do dyspozycji panel HD BrightView IPS eDP o rozdzielczości 1366 x 768, który (moim zdaniem) jest mało zadowalający jak na tę klasę urządzeń. Oczywiście wyposażono go w pojemnościowy wyświetlacz dotykowy obsługujący multidotyk oraz pokryty szkłem Gorilla Glass 3 generacji. Jak już wspomniałem można by spodziewać się czegoś więcej za tak drogie urządzenie, aczkolwiek, szczerze mówiąc, nie mam na co narzekać. Całość sprawdza się bardzo dobrze, reakcja na dotyk jest wręcz idealna, a na tafli szkła niewiele nam się odbija (w sumie pora roku temu nie sprzyja). Mała przekątna w połączeniu z rozdzielczością HD zapewnia nam dobrej jakości wyświetlany obraz i nie wydaje mi się – jedynym problemem jest tutaj przedział cenowy.
Ogólne wady
Na pierwszym miejscu wspomnę o czymś, z czym nie spodziewałem się spotkać podczas używania biznesowej klasy urządzenia. O co chodzi? O niedopasowany przedni panel (lewa strona), który stara się wyskoczyć z przytrzymujących go ramek. Ciężko ocenić czy to powszechny mankament tego modelu czy jedynie tego testowego, aczkolwiek byłbym bardzo niezadowolony płacąc około 9 tysięcy za sprzęt z taką wadą konstrukcyjną. Liczę więc na to, że jest to spowodowane specyficzną eksploatacją wynikającą z przeznaczenia posiadanej przeze mnie wersji.
Duże zastrzeżenia mam również względem mechanizmu spajającego tablet z klawiaturą. Nie jest on na tyle sztywny by nie powodować lekkiego chybotania się ekranu (w przód i tył) co może w przyszłości poskutkować jego wyrwaniem – oby nie za mojej kadencji, gdyż nie widzi mi się jego spłacanie (sic!). Moim zdaniem niefortunnie umieszczony jest przycisk zwalniający blokadę, gdyż wymusza to każdorazowe otwieranie by wypiąć sam tablet – można by to inaczej skonstruować choć i pewnie kilka zalet obecnego rozwiązania by się znalazło. [youtube=https://youtu.be/-3zHQ-MsVx0] Kolejnym problematycznym elementem jest czytnik linii papilarnych, który choć jest niewątpliwie bardzo ciekawy, o tyle w przypadku spocenia się naszego palucha staje się całkowicie nieprzydatny. Dlatego też należy pamiętać, by każdorazowo przetrzeć używaną do autoryzacji opuszkę – w przeciwnym razie z dostania się do danych nici. Ponadto, brakuje tutaj implementacji niewymagającej przesuwania palca, gdyż nie jest to szczególnie wygodnym rozwiązaniem – mimo wszystko wymusza to zbędny ruch ręką.
Na sam koniec zostawiłem jedną sprawę która przynajmniej w moim odczuciu jest nie do pomyślenia w kontekście biznesowego sprzętu. Przede wszystkim w oczy rzuca się ubogi wachlarz gniazd, z czego najbardziej brakuje tutaj portu HDMI – wydaje mi się, że to przecież właśnie on jest najczęściej wykorzystywany, a nie obecny DisplayPort. Choć z drugiej strony oceniam to przez swój pryzmat i w kontekście uczęszczania na studia, gdzie każdy jeden rzutnik z takiego złącza korzysta – inaczej może być w firmach i biznesie, do których kierowany jest ten sprzęt. Oczywiście te niedogodności lekko niweluje dołączony HP Advanced Wireless Dock, lecz HDMI jak nie było tak nie ma – dobrze, że chociaż VGA dodali w tymże magicznym pudełeczku (szerzej o nim kiedy indziej).
Podsumowanie
Jak więc widać sprzęt ten nie posiada zbyt wielu wad i większość z nich może być spowodowana testowym przeznaczeniem opisywanej konstrukcji, a i subiektywna ocena ma tutaj wiele do powiedzenia. Niemniej HP Elite x2 1011 G1 niewątpliwie jest bardzo dobrym wyborem jeśli chodzi o zastosowania biznesowe, przynajmniej pod względem wykonania oraz zaplecza sprzętowego – nad dodawanym przez HP oprogramowaniu rozwodzić się będę w innym wpisie.
Choć urządzenie to jest niewątpliwie bardzo szybkie i w zasadzie nie sprawia większych problemów, o tyle udało mi się go dwa razy zawiesić (stawiam na konflikt w oprogramowaniu HP – przyszły tekst polecam). Ponadto zawiodłem się trochę na zawartym w nim dysku SDD, ponieważ tak wielu chwali to rozwiązanie i opisuje jako „kosmicznie szybsze” od klasycznych HDD czy SSHD. Sęk w tym, że jakoś tego nie czuję – faktycznie jest lepiej podczas wykonywania niektórych operacji, ale też bez przesady. Już całkowicie rozbroił mnie fakt, iż ten ultrabook uruchamia się dłużej od mojego laptopa, który wyposażony jest właśnie w dysk SSHD – przyznać jednak muszę, że instalacja systemu była zauważalnie szybsza, gdyż wyniosła jedynie 30 minut.
Kończąc ten wpis chciałbym jeszcze pochwalić umiejscowienie głośnika (front urządzenia, więc zwrócony jest w naszą stronę) oraz jakość dźwięku, jaki się z niego wydaje – specjalistą nie jestem, aczkolwiek to się czuje. Niewątpliwie całe odczucie potęguje fakt, iż tablet chodzi w zasadzie bezgłośnie (ogromna zaleta dysku SDD) i jedynie słychać go czasami, gdy uruchamia wiatraczki do schłodzenia procesora. Na szczęście dzieje się to bardzo rzadko i w zasadzie podczas pracy biurowej w ogóle się to nie zdarza.
PS.
Powyższy wpis jest pierwszą częścią zawierającą opis namacalnego sprzętu. Druga, będąca przedstawieniem zawartego w nim oprogramowania pojawi się już niebawem.